Pacjenci nie mają dostępu do refundowanego leczenia, bo NFZ nie stać na ich sfinansowanie
W Lublinie 60 pacjentów wymagających natychmiastowego leczenia raka płuca nie otrzymuje refundowanego leczenia ponieważ NFZ nie ma pieniędzy na sfinansowanie leków. W przypadku tej choroby brak otrzymania nowoczesnych leków może oznaczać, że pacjenci odejdą w przeciągu kilku miesięcy. To niesłychany skandal. Minister zdrowia wydawał decyzje refundacyjne bez zapewnienia finansowania dla zakupu leków. Skala tego patologicznego zjawiska jest nieznana – mówi Bartosz Poliński, Prezes Fundacji Onkologicznej Alivia.
Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie przekazał Alivii kopię korespondencji z Lubelskim Oddziałem Wojewódzkim NFZ. Okazuje się, że od 10 miesięcy ośrodek sygnalizował konieczność zwiększenia kontraktu na leczenie pacjentów z rakiem płuca. Było to związane z wpisaniem na listę refundacyjną nowych leków. W każdej z kilku odpowiedzi Narodowy Fundusz Zdrowia informował, że nie ma odpowiednich środków, aby zwiększyć wartość umowy. 21 lutego br. ośrodek ponowił swoją prośbę o zwiększenie kontraktu. Szpital informował, że na włączenie do programu oczekuje obecnie 60 pacjentów, a na leczenie wszystkich potrzebujących w tym roku konieczne jest dodatkowe 13 mln zł. Lubelski ośrodek nie jest jedyny. Podobne sygnały dochodziły do Fundacji ze Szczecina oraz Warszawy.
W przypadku raka płuca zamiast nowoczesnego leczenia pacjenci mogą otrzymywać mniej skuteczną chemioterapię. Analizy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wskazują, że pacjenci z zaawansowanym rakiem płuca, u których stosuje się chemioterapię żyją kilka miesięcy. W przypadku nowych terapii jest to okres przynajmniej dwukrotnie dłuższy.
Chorzy mogą nawet nie wiedzieć, że nie otrzymują skutecznego i gwarantowanego im leczenia. To łamanie ich praw. Dlatego nakłaniamy pacjentów, by szukali informacji o tym, jakie leczenie powinni otrzymać i jakie leki są dla nich refundowane. Taką informację mogą znaleźć na portalu Oncoindex.org
Bartosz Poliński
Od wielu miesięcy informujemy o braku środków na leczenie onkologiczne. We wrześniu 2018 r. opublikowaliśmy zestawienie, które dowodziło, że koszt zawartych porozumień płacowych przekroczy wzrost budżetu NFZ o 2,5 mld zł. Miesiąc później światło dzienne ujrzały dokumenty, które dowodziły, że mazowiecki oddział NFZ nie miał pieniędzy na pokrycie kosztów programów lekowych, chemioterapii oraz innych świadczeń onkologicznych. W ubiegłym tygodniu Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia odpowiedzialny od niedawna za politykę lekową, potwierdził, że koszt nadwykonań z 2018 r. jest pokrywany z tegorocznego planu finansowego. To oznacza, że pieniędzy w dyspozycji NFZ jest zbyt mało.
To złamanie zasady dostępu do świadczeń gwarantowanych. Od dawna mówiliśmy, że brakuje środków na leczenie, a minister zdrowia bagatelizował nasze doniesienia. Wydawano decyzje refundacyjne na zapas, szukając poklasku dla swojej polityki. Kto weźmie odpowiedzialność za przedwczesne odejście tych chorych?
Bartosz Poliński
Narodowy Fundusz Zdrowia potrzebuje dodatkowych środków. Aby je otrzymać minister zdrowia i minister finansów muszą dokonać nowelizacji planu finansowego NFZ na 2019 r. W ten sposób możliwe będzie uruchomienie niedostępnych środków ze składek oraz funduszu zapasowego. Łącznie to niemal 2,5 mld zł. Wystąpiliśmy do rządu o dokonanie niezbędnych zmian.
Źródło: www.alivia.org.pl
Fot. www.pixabay.com
Najnowsze komentarze