Kąpiele słoneczne, górskie wędrówki, relaks na działce, spływ kajakowy – w letnich miesiącach chętniej wypoczywamy na łonie natury. Nawet, jeśli naszą ulubioną formą relaksu jest bierne wylegiwanie się na leżaku, wyjeżdżając na urlop powinniśmy zabezpieczyć się na wypadek nieprzewidzianych okoliczności. Należy do nich kilka typowo wakacyjnych dolegliwości, które potrafią zepsuć nawet świetnie zapowiadający się wypoczynek. Podpowiadamy, jak się przed nimi chronić i na co latem szczególnie uważać.
Planując wycieczkę w tropiki szczepimy się przeciwko chorobom zakaźnym, a do plecaka pakujemy leki antymalaryczne i moskitiery. Zwykło się więc uważać, że specjalnych przygotowań wymagają wyłącznie egzotyczne wyprawy. Nie jest to do końca zasadne: podróżując po Polsce jesteśmy również narażeni na zagrożenia ze strony wirusów, bakterii, słońca i przyrody.
Do wakacyjnego wyjazdu, nawet niedalekiego, powinniśmy rozsądnie się przygotować i wyposażyć w podstawowe środki ochronne. W apteczce nie może zabraknąć środków odkażających i opatrunkowych, leków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych, przeciwalergicznych oraz przeciwbiegunkowych. Przydatny może okazać się także spray odstraszający owady oraz krem z filtrem dostosowanym do rodzaju skóry. Warto też regularnie przypominać sobie zasady udzielania pierwszej pomocy np. wykorzystując bezpłatną aplikację Pierwsza Pomoc Grupy LUX MED. Można ją pobrać na telefon ze sklepu z aplikacjami.
DR N. MED. JAN LEBIEDOWSKI, INTERNISTA GRUPY LUX MED
Wyjazdy nad morze to najpopularniejsza wśród Polaków forma spędzania wakacji, lecz niekoniecznie najbezpieczniejsza. Woda jest groźnym i podstępnym żywiołem — przypominają rokrocznie ratownicy. Ostrzegają przed brawurą oraz kąpielach po spożyciu alkoholu. Nad wodą grożą nam nie tylko utonięcia czy urazy spowodowane skakaniem do niej na główkę. Pływakowi może przytrafić się skurcz, zachłyśnięcie, skaleczenie, a także zakażenia bakteryjne i grzybicze. Jednak najczęstszymi wakacyjnymi dolegliwościami są poparzenia słoneczne i udary cieplne.
Udary zazwyczaj bagatelizujemy, bo ich objawy przypominają przeziębienie. Podobnie jest z ostrzeżeniami lekarzy przed promieniowaniem UV – opalamy się w godzinach, w których jest najsilniejsze, czyli między 11.00 a 16.00. W tym czasie jesteśmy najbardziej narażeni na oparzenia.
DR N. MED. JAN LEBIEDOWSKI, INTERNISTA GRUPY LUX MED
Podstawowa ochrona przed słońcem i skutkami przebywania na dworze w upalne dni, oprócz kosmetyków z filtrem i nakrycia głowy powinna obejmować picie dużej ilości płynów i unikanie wysiłku. To ostatnie dotyczy zwłaszcza osób cierpiących na choroby krążenia oraz seniorów.
Z roku na rok natura jest dla nas mniej łaskawa. Coraz cieplejsze zimy powodują zwiększenie populacji kleszczy, które przenoszą choroby zakaźne: anaplazmozę, gorączkę Q, tularemię, babeszjozę i dwie najgroźniejsze dla ludzkiego organizmu: boreliozę oraz kleszczowe zapalenie mózgu. O ile przed zapaleniem mózgu, spowodowanym przez kleszcza, możemy i powinniśmy się chronić za pomocą szczepień, tak boreliozy możemy uniknąć wyłącznie dzięki ochronie przed ukąszeniem, a w przypadku wbicia się tego pajęczaka w skórę, szybkiej reakcji i wizycie u lekarza. Osoby przebywające na terenach trawiastych lub leśnych powinny zakrywać skórę, głowę i stopy, a codziennie wieczorem uważnie obejrzeć swoje ciało w dobrym świetle (zwłaszcza pachy, pachwiny, okolice piersi) pod kątem obecności kleszcza. Należy też pamiętać, aby zabezpieczać przed nimi zwierzęta domowe, które przebywają na dworze.
Latem zwiększa się także liczba ukąszeń przez inne owady. O ile ugryzienie przez komara w naszej strefie klimatycznej powoduje wyłącznie dyskomfort, tak np. użądlenie przez pszczołę lub osę może skończyć się wstrząsem anafilaktycznym, obrzękiem twarzy i języka oraz pobytem w szpitalu. Szacuje się, że na jad tych owadów uczulony jest zaledwie 0,5 proc. populacji, ale niestety większość tej grupy o alergii dowiaduje się post factum. Pszczoły i osy przyciągają do nas słodkie zapachy, dlatego w plenerze lepiej unikać perfum, a napoje przelewać do przezroczystej szklanki (częstym przypadkiem jest „połknięcie” pszczoły, która niezauważona wpadła np. do puszki lub butelki).
Często się zdarza, że wakacyjne dolegliwości (np. stłuczenia, złamania, otarcia, odparzenia) fundujemy sobie na własne życzenie. Nierozważne zachowania można by wymieniać długo, jednym z nich jest wchodzenie np. na Giewont w japonkach. Szczególnej rozwagi wymaga też żywienie się poza domem. Według danych GIS latem znacząco rośnie liczba zachorowań na salmonellozę; inne statystyki mówią natomiast, że aż 1/3 Polaków na urlopie cierpi na zatrucia pokarmowe. O taką dolegliwość nietrudno, jeśli sięgamy po jedzenie z niepewnych źródeł, zawierające surowy nabiał, leżące poza lodówką przez wiele godzin lub kiedy spożywamy nieumyte owoce i warzywa. Nie jesteśmy w stanie oczywiście zabezpieczyć się przed wszystkimi dolegliwościami, ale zawsze należy zachować zdrowy rozsądek i być przygotowanym na ewentualne zagrożenia.
Źródło: Materiał prasowy
Fot. www.pixabay.com
Najnowsze komentarze