Tag: testosteron

Zespół policystycznych jajników – kiedy poziom męskich hormonów jest za wysoki

Zespół policystycznych jajników to nie tylko podwyższony poziom testosteronu i kłopoty z zajściem w ciążę. Zwiększa ryzyko niealkoholowej choroby stłuszczeniowej wątroby.

Zespół policystycznych jajników to jedno z najczęściej występujących zaburzeń hormonalnych u kobiet. W zależności od badanej  populacji dotyka ono od 4 do 12 proc. kobiet w wieku rozrodczym. W świetle ostatnich ustaleń, istotne jest, by te pacjentki dbały o swoją wątrobę, m.in. stosując odpowiednią dietę oraz regularnie badając się u lekarza pod kątem zaburzeń tego narządu.

Jakie są objawy zespołu policystycznych jajników?

  • zaburzenia miesiączkowania,
  • trudności z zajściem w ciążę
  • nadmierne owłosienie typu męskiego, łysienie, trądzik (wynikające z podwyższonego poziomu męskich hormonów,
  • otyłość,
  • zaburzenia gospodarki węglowodanowej i lipidowej,
  • insulinooporność,
  • hiperinsulinizm (utrzymanie zdrowego stężenia glukozy we krwi wymaga większego wydzielania insuliny).

Zespół policystystycznych jajników nie jest więc jedynie chorobą związaną z reprodukcją, lecz również problemem metabolicznym, którego konsekwencją może być cukrzyca typu II, nadciśnienie, a co za tym idzie – choroby serca oraz naczyń krwionośnych.

Groźne skutki zespołu policystycznych jajników

Innym schorzeniem związanym z nadprogramowymi kilogramami jest niealkoholowa choroba stłuszczeniowa wątroby. W tym przypadku, w komórkach wątrobowych osób pijących niewiele alkoholu lub wręcz abstynentów następuje nagromadzenie tłuszczu. Stłuszczenie wątroby to efekt choroby alkoholowej; stąd wyraźne rozróżnienie w nazwie (i leczeniu) stłuszczenia wątroby u osób niepijących. Ocenia się, ze cierpi na nie w zależności od populacji od 6,3 do 33 proc. osób.

W poszukiwaniu związków

Brytyjscy naukowcy z University of Birmingham doszli do wniosku, że skoro obydwa schorzenia są powiązane z otyłością, warto sprawdzić, czy zespół policystycznych jajników zwiększa ryzyko niealkoholowej choroby stłuszczeniowej wątroby. Podejrzewali bowiem, że nadmierne wydzielanie męskich hormonów płciowych u kobiet, którego skutkiem są zaburzenia metaboliczne, może również zwiększać ryzyko kumulowania się tłuszczu w wątrobie.

Pod lupą badaczy znalazły się kartoteki medyczne 63 tysięcy Brytyjek dotkniętych zespołem policystycznych jajników oraz grupa kontrolna 121 tysięcy wolnych od tego schorzenia kobiet w podobnym wieku oraz o podobnej masie ciała.

Okazało się, że zespół policystycznych jajników dwukrotnie zwiększa ryzyko niealkoholowej choroby stłuszczeniowej wątroby.  Ryzyko to jest podwyższone również  w przypadku kobiet z tym zespołem, które mają prawidłową wagę ciała.

Przeprowadzone również analizy danych pochodzących z dwóch grup liczących w sumie ponad 100 tys. kobiet, u których sprawdzano poziom testosteronu oraz SHBG (ang. sex hormone binding globulin) – białka wiążącego hormony płciowe, przyniosły bardzo ciekawe wyniki. Okazało się, że u kobiet, u których odnotowano wysoki poziom testosteronu, ryzyko niealkoholowej choroby stłuszczeniowej wątroby jest blisko dwa i pół raza większe.  Zaś dla niskiego SHBG (stanu charakterystycznnego dla zespołu policystycznych jajników) ryzyko jest większe prawie pięciokrotnie.

– Patrząc na poziom testosteronu – głównego męskiego hormonu płciowego u kobiet, odkryliśmy, że jego podwyższenie skutkuje znaczących zwiększeniem ryzyka niealkoholowej choroby stłuszczeniowej wątroby, nawet w przypadku kobiet o normalnej wadze – mówi Dr Krish Nirantharakumar z Institute of Applied Health, University of Birmingham.

Ponieważ w Polsce zespół policystycznych jajników ma mniej więcej jedna na 10 kobiet, może warto do ich diagnostyki wprowadzić badania związane z niealkoholową chorobą stłuszczeniową  wątroby.  To drugie schorzenie, które może doprowadzić do marskości, a w ostateczności raka. Niezależnie od ryzyka, monitorowanie stanu wątroby i odpowiednia dla niej dieta każdej kobiecie wyjdzie na zdrowie.

Anna Piotrowska, zdrowie.pap.pl

Źródło grafiki: www.pixabay.com

5 rzeczy, których nie wiesz o hormonach

Jeśli sądzisz, że jesteś w stanie kontrolować swoje życie, po tym tekście zmienisz zdanie. Hormony sterują naszym zachowaniem, w stopniu wręcz niewyobrażalnym.

W jednym z ostatnich wydań czasopisma „New Scientist” ukazał się tekst poświęcony wpływowi niektórych hormonów na ludzkie życie. Głównie na nasze zachowania, które wydawać by się mogło w pełni kontrolujemy, jako istoty w pełni świadome i inteligentne. Mechanizmy biologiczne, które za tym stoją, nie do końca są jeszcze poznane, ale badania trwają. Poniżej prezentujemy garść hipotez.

1.    Oksytocyna to miłość, empatia i… lęk

Ze wszystkich hormonów, o których było ostatnio głośno, oksytocyna ma niewątpliwie najlepszą prasę. Wiadomo, że uwalnia się w trakcie orgazmu, zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, sprzyjając nawiązaniu się więzi emocjonalnej między osobami uprawiającymi seks (chociaż w przypadku panów jej działanie jest niwelowane przez wysoki poziom testosteronu). Oksytocyna wydziela się również, kiedy się przytulamy do bliskich: przyjaciół czy dzieci, ale jej działanie jest znacznie szersze. W świetle najnowszych badań, ułatwia nawiązywanie wszelkich relacji, także tych społecznych. Stąd pojawił się pomysł, by za jej pomocą leczyć autyzm, zaburzenie charakteryzujące się problemami z funkcjonowaniem w społeczeństwie.

Przeprowadzony w 2005 roku eksperyment dowiódł, że po podaniu oksytocyny w spreju do nosa, ludzie stawali się bardziej skłonni zaufać innym. Inne prowadzone w tym kierunku eksperymenty ujawniły, że dodatkowa dawka tego hormonu zwiększa naszą hojność, kooperację oraz empatię.

Jednak działanie oksytocyny wydaje się zależeć od kontekstu. Badania na myszach dowodzą, że zmienia ona działanie mózgu, tak, by ten koncentrował się na społecznie istotnych sygnałach płynących z otoczenia. Odnosząc to do ludzi, oksytocyna może sprawiać, że tworzą  silne więzi społeczne z osobami znanymi, ale stają się wrodzy wobec obcych. Ponadto, duże dawki tego hormonu wywołują u osób wrażliwych lęk, czyniąc ich nadmiernie czułymi na to, co mówią o nich inni.

2.    Estradiol i progesteron, czyli huśtawka nastroju

Wielu badaczy neguje istnienie PMS-u, czyli zespołu napięcia miesiączkowego. A jednak wydaje się, że dla niektórych kobiet stanowi on poważny problem. Parę dni przed wystąpieniem menstruacji stają się zgryźliwe, humorzaste i poirytowane. W świetle dotychczasowych badań winne są temu hormony. W jaki sposób one oddziałują na kobiecy mózg – to już jest mniej jasne. Może dlatego, że w cykl menstruacyjny zaangażowane są aż cztery różne hormony, ale każdy z nich osiąga największe stężenie w zupełnie innym jego momencie. Subtelne oddziaływania między tymi substancjami mogą być właśnie przyczyną zmian nastroju.

Dwoma głównymi rozgrywającymi są estrogen (a właściwie jedna z jego postaci – estriadol) oraz progesteron. Wysoki poziom tego ostatniego, jest związany ze zwiększoną aktywnością ciała migdałowatego – starej ewolucyjnie części mózgu odpowiedzialnej za wykrywanie zagrożeń. Może to tłumaczyć, dlaczego parę dni przed menstruacją kobiece nerwy stają się tak napięte. Huśtawka nastrojów, może być również wynikiem nagłego spadku ilości estrogenu w organizmie, którego wysoki poziom jest powiązany z emocjonalną odpornością i dobrym samopoczuciem. To dzięki niemu, tuż przed owulacją, kobieta ma tak dobry nastrój. Potem, kiedy jego poziom się zmniejsza, nadchodzi chandra.

Dlaczego niektóre kobiety są bardziej wrażliwe na działanie opisanych powyżej hormonów? Może to być wynikiem różnic genetycznych. Badania dowodzą, że u niektórych osób  nadmierna aktywność genów powoduje, że ich komórki są bardziej wrażliwe na tego typu substancje.

3.    Grelina – napędza głodową wściekłość

„Człowiek głodny jest zły” – mawiały nasze babcie. I miały rację. Grelina – hormon głodu wydzielany jest przez pusty żołądek – powoduje charakterystyczne „ssanie” przypominające nam o zjedzeniu kolejnego posiłku. Gruczoły go wydzielające są usuwane w trakcie niektórych operacji zmniejszenia żołądka u osób cierpiących na otyłość, by zmniejszyć u nich chęć podjadania między posiłkami. Wydzielanie greliny powoduje wzrost poziomu neuropeptydu Y (NPY) – neuroprzekaźnika, dzięki któremu mamy ochotę na jedzenie oraz stajemy się źli i agresywni, gdy go nie dostajemy. U ludzi cierpiących na zaburzenie eksplozywne przerywane (nieproporcjonalne wybuchy gniewu w stosunku do sytuacji, która je sprowokowała) notuje się bardzo wysoki poziom właśnie NPY.

Co jednak równie ważne, im więcej tego przekaźnika, tym mniej w obiegu serotoniny, zwanej potocznie hormonem szczęścia. Niski poziom serotoniny sprawia, że zostaje zakłócona komunikacja pomiędzy wspomnianym już  ciałem migadłowatym, a korą przedczołową – częścią mózgu odpowiadającą za reakcje emocjonalne. Być może, dlatego osobom z pustym żołądkiem, trudniej jest powstrzymać emocje. Są głodne, złe i nieszczęśliwe. Co ciekawe, różni ludzie mają więcej lub mniej połączeń miedzy tymi dwoma częściami mózgu, co może oznaczać, że niektórzy z nas są bardziej predysponowani do napadów głodowej wściekłości.

4.    Brak kortyzolu męczy

Kortyzol, zwany również „hormonem stresu” nie ma najlepszej opinii. Jego nadmiar skutkuje m.in.: podwyższonym poziomem cukru oraz kwasów tłuszczowych we krwi. Co przekłada się na insulinoodporność i gromadzenie się tłuszczu w organizmie. Ponadto nadmiar kortyzolu spowalnia przemianę materii. Ale to nie wszystko. Uszkadza nowe komórki powstające w hipokampie (części mózgu odpowiedzialnej za pamięć) i przyczynia się do rozwoju depresji. Stąd wielu lekarzy zaleca unikanie stresu i obniżenie poziomu tego hormonu w organizmie za wszelką cenę.

Kortyzol jest jednak ważny dla naszego normalnego funkcjonowania. Jego wysokie stężenie daje nam rano „kopa” umożliwiającego wstanie z łóżka. W stresie mobilizuje do walki z przeciwnościami losu.
Z kolei osoby cierpiące na chorobę Addisona, która charakteryzuje się mniejszym niż normalnie lub całkowitym brakiem wydzielania tego hormonu, doświadczają wielce niepokojących objawów, w tym uczucia przemożnego osłabienia.

Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Wydaje się, że przypadku kortyzolu, ważne jest zachowanie jego odpowiedniego zbilansowanego poziomu. Jest na to dobry sposób. Badania wykazują, że regularny wysiłek fizyczny pozwala go osiągnąć i utrzymać bez większych problemów. Zdrowy jogging trzy razy w tygodniu? Tak, poproszę!

5.    Wysoki testosteron – nie odpowiada za łysienie

W świetle niektórych doniesień wysoki poziom testosteronu jest czymś pożądanym, oznaką samczej męskości, zaczynkiem ducha rywalizacji. Z badań wynika, że choć wysoki poziom testosteronu da się u mężczyzn powiązać z zachowaniami mającymi na celu podniesienie statusu, wszystko zależy od norm obowiązujących w danej społeczności.

Co ciekawe, panowie, którym podano ten hormon w zastrzykach, byli bardziej skłoni do karania innych, ale również bardziej odwzajemniali miłe gesty, jeśli ich oponent był wspaniałomyślny.

Wbrew obiegowej opinii, łysienie u mężczyzn w średnim wieku, wcale nie jest wynikiem wysokiego poziom testosteronu. Za wypadanie włosów odpowiedzialny jest enzym 5-alfa-reduktaza przekształcający testosteron w dihydrotestosteron, który sprawia, że mieszki włosowe kurczą się, a potem obumierają. Wystarczy naprawdę niewielka ilość testosteronu, by wyprodukować solidną porcję dihydrotestosteronu. To ile mężczyzna produkuje alfa-reduktazy i jak są odporne jego mieszki włosowe, zależy od genów.

Założenie, że niski poziom testosteronu w organizmie odpowiada za męską menopauzę (andropauzę) także jest mitem. Po 30-tce u każdego mężczyzny poziom testosteronu spada o 1 proc. rocznie, ale tylko 2 proc. wszystkich panów doświadcza pełnych objawów andropauzy (m.in.: spadku potencji, miażdżycy, napadów gorąca). Najczęściej przyczyną tego zjawiska nie jest brak testosteronu, lecz otyłość brzuszna. Tłuszcz umiejscowiony w okolicy pasa przekształca męski hormon w żeński estrogen, co odpowiada za większość opisanych powyżej symptomów.

Anna Piotrowska (zdrowie.pap.pl)

Grafika źródło: www.pixabay.com

Dieta i aktywność fizyczna w aktywnej fazie leczenia raka

Czasy, gdy pacjentom w trakcie leczenia onkologicznego zalecano leżenie w łóżku dawno minęły – mówią zgodnie lekarze …

COVID-19 obecnie: czy będą nowe szczepionki?

Firmy pracują nad preparatami przeciwko nowym wariantom koronawirusa. Według FDA mają one uwzględniać nowe typu szczepu …

Apetyt na kawę służy zdrowej starości

Co piąty mieszkaniec Unii Europejskiej ma 65 lat i więcej. Oznacza to, że niemal 100 milinów ludzi na naszym kontynencie …