Tag: Niedosłuch

Pokolenie mp3 – coraz więcej osób z niedosłuchem. Winne słuchawki?

Według Światowej Organizacji Zdrowia na niedosłuch i inne problemy ze słuchem cierpi ok. 1,5 mld ludzi na świecie. W samej Polsce sytuacja dotyczy 6 proc. populacji, a eksperci szacują, że do 2050 roku wartość procentowa może sięgnąć nawet 9 proc. Chociaż na kłopoty z narządem słuchu uskarżają się przede wszystkim osoby starsze, zjawisko to obserwuje się coraz częściej także  wśród młodych. Zdaniem lekarzy do pogorszenia słuchu przyczyniać się mogą, powszechnie używane dziś przez niemal wszystkich, słuchawki. 

 

85 decybeli (dB) to, według przyjętych przez Unię Europejską norm, górna granica szkodliwości natężenia hałasu. Tymczasem okazuje się, że limit głośności w niektórych modelach słuchawek sięga nawet 120 dB! Dla porównania – startujący odrzutowiec generuje hałas rzędu 130 dB.

 

Długotrwała ekspozycja  narządu  słuchu na  hałas może prowadzić  do  uszkodzenia  nabłonka  zmysłowego  narządu  Cortiego w  uchu  wewnętrznym. Uszkodzenie to zmniejsza  reaktywność  komórek ww.  nabłonka, co  ma  niekorzystny  wpływ na  przekazywanie  bodźców  akustycznych  przez  nerw  słuchowy  i powoduje  narastające uszkodzenie  słuchu. – mówi lek. Piotr Pasternak, audiolog, laryngolog, Grupa LUX MED.

 

Cała Polska w słuchawkach

Stało się to swego rodzaju nawykiem. Spacer z psem, jogging, pokonywana komunikacją miejską trasa do pracy – wszystkim tym czynnościom towarzyszy nam dziś muzyka w słuchawkach. Problemem jest rodzaj urządzenia oraz głośność. Lek. Piotr Pasternak, audiolog, laryngolog, Grupa LUX MED radzi, na co warto zwrócić uwagę podczas zakupu słuchawek:

 

Jeśli korzystanie ze słuchawek jest konieczne, powinniśmy wybrać model nauszny. To szczególnie ważne w przypadku najmłodszych. Aktualna sytuacja epidemiologiczna, i związana z nią nauka zdalna, wymusiła na rodzicach doposażenie dzieci w sprzęt niezbędny do uczestnictwa w lekcjach online, w tym między innymi także w słuchawki. Słuchawki nauszne są najbezpieczniejsze, ponieważ mają największą powierzchnię, tłumią dźwięki z zewnątrz, a fala dźwiękowa dociera do ucha w bardziej naturalny sposób, niż w przypadku słuchawek dousznych lub dokanałowych (zwykle z silikonową końcówką), które absolutnie odradzam. Dostarczają one bowiem dźwięk bezpośrednio do kanału słuchowego, a to stwarza znacznie większe ryzyko uszkodzenia słuchu. Obecnie tradycyjne słuchawki mogą osiągać poziom dźwięku, który podczas ich długotrwałego użytkowania, jest nie tylko męczący, ale także niebezpieczny. Aby dziecko uniknęło w przyszłości problemu z niedosłuchem, warto rozważyć zakup słuchawek z dodatkową funkcją ograniczenia głośności.

 

PAMIĘTAJ!

Podczas użytkowania słuchawek warto zastosować się do kilku przydatnych wskazówek:

 

  1. Nigdy nie ustawiaj maksymalnej głośności – niektóre modele słuchawek przenoszą ciśnienie akustyczne o poziomie nawet 120 dB! Taka skala natężenia dźwięku wiąże się już z progiem bólu. Dla porównania – 130 dB osiąga odrzutowiec podczas startu. Zalecana optymalna i bezpieczna głośność to 30-60 dB.

 

  1. Czas korzystania ze słuchawek ogranicz do 1 godziny dziennie – słuchawki powodują, że naturalne otoczenie dźwiękowe się zmienia. Długotrwałe ich użytkowanie prowadzi do przemęczenia narządu słuchu. Ze słuchawek korzystaj wówczas, kiedy jest to niezbędne i rób częste przerwy.

 

  1. Ustaw głośność na poziomie 0 przy podłączeniu słuchawek – aby uniknąć nieprzyjemnego dla ucha uderzenia głośnego dźwięku i związanej z tym dolegliwości bólowej, przy podłączeniu słuchawek, a przed uruchomieniem muzyki, ustaw głośność na 0.

 

Aby odpowiednio zadbać o słuch, należy w miarę możliwości ograniczać przebywanie w hałasie. Rodzice powinni także zwracać szczególną uwagę na sposób i częstotliwość użytkowania słuchawek przez dzieci. Każdy niepokojący sygnał, świadczący o pogarszającym się słuchu dziecka, powinien być jak najszybciej skonsultowany ze specjalistą i poddany odpowiedniej diagnostyce. Pamiętajmy także o profilaktycznych, kontrolnych badaniach słuchu.

Źródło: Materiał prasowy

Fot.www.pixabay.com

Co warto wiedzieć o dźwiękach i hałasie?

110-120 decybeli – to maksymalna granica słyszalności dla ludzkiego ucha. Koncert muzyki rockowej generuje hałas rzędu 100-105 decybeli, warkot samochodu ciężarowego – 85 dB, a dźwięki ze słuchawek nawet od małych odtwarzaczy i smartfonów mogą – według badań Komisji Europejskiej – atakować uszy hałasem rzędu 88-113 decybeli.

Polskie Stowarzyszenie Protetyków Słuchu podkreśla, że nikt nie powinien być narażony na hałas rzędu 110 decybeli dłużej niż 1 minutę i 29 sekund dziennie. Przekroczenie tego poziomu hałasu powoduje osiągnięcie tzw. progu bólu, wskutek czego następuje uszkodzenie słuchu. Przekroczenie maksymalnej granicy słyszalności o 30 decybeli uszkadza słuch bezpowrotnie.

Prof. Henryk Skarżyński, wybitny otochirurg i specjalista z otorynolaryngologii, audiologii i foniatrii podkreśla, że do uszkodzenia słuchu może doprowadzić dźwięk o niższym natężeniu – 85 dB, taki jak na przykład warkot samochodu ciężarowego. Gdy taki „smog akustyczny” działa na człowieka przez 8 godzin dziennie, na przestrzeni lat doprowadza do uszkodzenia komórek słuchowych.

– Przy poziomie 100 dB wystarczy zaledwie 15 minut, żeby stworzyć zagrożenie nieodwracalnego uszkodzenia słuchu. Za próg szkodliwości uznaje się 65 dB, czyli natężenie dźwięków, jakie generuje zwykły hałas uliczny – mówi profesor.

Warto pożegnać się ze słuchawkami

Na wiele źródeł hałasu nie mamy dużego wpływu. Ale możemy:

  • Pożegnać się ze słuchawkami, albo rzadko ich używać. Zamiast nich wybrać zaś słuchanie muzyki w wolnym polu, czyli z głośników. Słuchanie przez słuchawki powoduje dodatkowe, znaczne wzmocnienie dźwięku, który dociera bezpośrednio do błony bębenkowej.
  • Po głośnym koncercie czy wizycie pozwolić naszym uszom odpocząć – czyli zapewnić im ciszę.
  • Nie przebywać w bezpośredniej bliskości urządzeń emitujących hałas.
  • Słuchając muzyki czy filmu jednocześnie być w stanie usłyszeć otoczenie. Innymi słowy: chodzi o słuchanie, a nie zagłuszanie się.
  • Ubytek słuchu wywołany zbyt głośnym słuchaniem muzyki – to wada, która powstaje na własne życzenie. Ryzyko jest szczególnie wysokie dla osób słuchających głośnej muzyki często, długo i przez słuchawki.

Warto wiedzieć

Brytyjska organizacja „Action on Hearing Loss” przeprowadziła ankietę wśród tysiąca osób. Okazało się, że po nocy spędzonej w głośnym miejscu, np. na koncercie czy w klubie, dwie osoby na trzy skarżą się na szum w uszach.

Niedosłuch ma co piąty uczeń podstawówki

Im dłużej słuchamy głośnych dźwięków, tym bardziej naprężamy mięśnie w uchu wewnętrznym. To zaś prowadzi do ubytku słuchu.

Już półtorej godziny dziennie słuchania głośnej muzyki może uszkodzić słuch. Autor badań, które to wykazały, audiolog ze Szpitala Dziecięcego w Bostonie, Brian Fligor twierdzi jednak, że jeśli ktoś korzysta ze słuchawek sporadycznie, nic mu nie grozi.

Nie ma zgody wśród ekspertów co do oceny, które słuchawki bardziej szkodzą: te wkładane bezpośrednio do uszu czy nauszne. Fligor, opierając się na wynikach innych amerykańskich badań, twierdzi, że nie ma różnicy. Innego zdania jest np. protetyk słuchu, Katarzyna Ostrowska, według której małe słuchawki wewnątrzuszne emitują fale dźwiękowe bezpośrednio na błonę ucha, co bardziej szkodzi aparatowi słuchania.

37 proc. Polaków ma niedosłuch – wynika z Narodowego Testu Słuchu, w którym udział wzięło blisko 9 tys. osób z 55 miejscowości. W grupie 40-latków problem dotyka co czwartego badanego. Co piąty uczeń pierwszych klas szkoły podstawowej ma niedosłuch.

Źródło: www.zdrowie.pap.pl

Źródło grafiki: www.pixabay.com

 

Dieta i aktywność fizyczna w aktywnej fazie leczenia raka

Czasy, gdy pacjentom w trakcie leczenia onkologicznego zalecano leżenie w łóżku dawno minęły – mówią zgodnie lekarze …

COVID-19 obecnie: czy będą nowe szczepionki?

Firmy pracują nad preparatami przeciwko nowym wariantom koronawirusa. Według FDA mają one uwzględniać nowe typu szczepu …

Apetyt na kawę służy zdrowej starości

Co piąty mieszkaniec Unii Europejskiej ma 65 lat i więcej. Oznacza to, że niemal 100 milinów ludzi na naszym kontynencie …