Tag: bezsenność

Sen: co za dużo, to niezdrowo

Spanie dłużej niż osiem godzin może się okazać szkodliwe dla zdrowia. Im dłużej śpimy, tym bardziej narażamy się na ryzyko śmierci i chorób sercowo-naczyniowych.

Dobry sen regeneruje ciało i umysł, pomagając sortować zebrane w trakcie dnia informacje. Część z nich mózg „kasuje”, a te, które uznaje za warte zapamiętania, rejestruje w pamięci długotrwałej. Od dłuższego czasu naukowcy spierają się jednak, jak długo powinniśmy spać, by zachować zdrowie i sprawny umysł. Wiele badań wykazuje na przykład, że zbyt krótki nocny odpoczynek, tj. w okolicach sześciu godzin i mniej, znacząco zwiększa ryzyko zachorowania na  nowotwory.

Z kolei badania naukowców z Georgia Southern University na grupie ponad 20 tys. Amerykanów wykazały, że osoby śpiące mniej niż siedem godzin, są o 70 proc. bardziej narażone na problemy natury psychicznej niż ludzie zażywający dłuższego odpoczynku. Wśród tych problemów znalazły się lęk, nerwowość oraz poczucie bezsilności. Uwaga! Wspomniane powyżej badania nie precyzowały jednak, czy brak snu powoduje problemy psychiczne, czy też jest na odwrót – to problemy psychiczne sprawiają, że ludzie mniej śpią.

Wygląda na to, że zbyt dużo snu również może być niebezpieczne dla zdrowia.  Zespół dr Chun Shing Kwoka z Keele University dokonał przeglądu i metaanalizy 74 prac badawczych opublikowanych w latach 1970-2017. Objęły one swoim zasięgiem imponującą liczbę osób – 3 340 684 i 242 240 zgony. Warto tu podkreślić, że w rozmaitych opracowaniach rzadko zdarzają się tak duże grupy badanych.

Naukowcy przeanalizowali zebrane prace pod kątem tego, na ile jakość i długość snu wpływają  na ryzyko rozwoju chorób sercowo-naczyniowych i ogólnego ryzyka śmierci. Zauważyli bowiem wcześniej, że te parametry nie są zazwyczaj brane pod uwagę, jeśli chodzi o ryzyko rozwoju schorzeń sercowo-naczyniowych.

Analizy ujawniły, że kiepska jakość snu (a więc wypoczynek, który nie przynosi regeneracji) zwiększa ryzyko choroby wieńcowej o 44 procent.  Okazało się również, że sen dłuższy niż 10 godzin w porównaniu ze snem 7-godzinnym, zwiększa ryzyko zgonu o 30 proc., a nocny wypoczynek dłuższy niż 11 godzin zwiększa ogólne ryzyko śmierci o 66 proc. Ograniczeniem tej analizy jest fakt, że polegano na deklaracjach uczestników, którzy bezwiednie mogli przekazywać nieprawdę co do długości snu. Tego rodzaju analiza pokazuje zresztą nie związek przyczynowo-skutkowy, a pewną zależność.

Ile spać, żeby się zdrowo wyspać?

W świetle zebranych i analizowanych danych najzdrowszy wydaje się sen trwający mniej więcej  około 7 godzin. W przypadku nocnego odpoczynku wynoszącego pięć i mniej godzin ryzyko śmierci znowu szybuje w górę.

Amerykańska National Sleep Foundation (co można przetłumaczyć jako Narodową Fundację Snu) zaleca obecnie od 7 do 9 godzin snu w przypadku osób w wieku od  26 do 64 lat i od 7 do 8 dla starszych. Ale wiele zależy od indywidualnego zapotrzebowania oraz trybu życia.

– Kwestie ilości i jakości snu są złożone. Na sen wpływa wiele czynników: kulturowych, społecznych, psychologicznych, behawioralnych, patofizjologicznych i środowiskowyc, jak również to, czy opiekujemy się członkami rodziny, pracujemy na zmiany, chorujemy czy musimy być dostępni przez 24 godziny na dobę – mówi dr Kwok.

Według niego, w kontekście otrzymanych wyników analiz, ważne jest, by lekarze pytali swoich podopiecznych o długość snu.

– Jeśli odkryją, że dana osoba śpi dłużej niż osiem godzin lub więcej powinni rozważyć diagnostykę w kierunku rozmaitych czynników ryzyka związanych z chorobami sercowo-naczyniowymi, a także zespołem bezdechu sennego – mówi dr Kwok.

Bezdech senny może skutkować dłuższym snem i także zwiększa ryzyko chorób serca.

Warto, by o tym, że zbyt długi sen skraca życie, pamiętali też pacjenci – jeśli śpią zbyt długo, porozmawiali o tym z lekarzem.

Tym bardziej, że badania brytyjskich uczonych z uniwersytetu w Oxfordzie na grupie blisko tysiąca osób wykazały, że sen powyżej dziewięciu godzin powoduje u śpiącego więcej koszmarów związanych z nieprzyjemnymi wydarzeniami życia codziennego. To dlatego, że im dłużej śpimy, tym więcej doświadczamy fazy snu REM (rapid eye movement – szybkie ruchy gałek ocznych), w którym najczęściej śnimy.

Po raz kolejny okazuje się, że najważniejszy jest złoty środek, a co za dużo, to niezdrowo.

Anna Piotrowska, zdrowie.pap.pl

Fot. www.pixabay.com

Nie śpisz? To może być choroba neurologiczna!

Zaburzenia snu są często pierwszą oznaka wielu chorób neurologicznych oraz neuroimmunologicznych. O kłopotach z zasypianiem, zbyt długim czy niespokojnym śnie powinniśmy zawsze mówić lekarzowi.

Na okresowe zaburzenia snu cierpi ponad połowa Polaków. Głównym problemem jest bezsenność, której przyczyny mogą być różne: stres, za dużo światła w nocy, podróżne międzykontynentalne czy praca zmianowa. Kłopotów ze snem nie można lekceważyć, bo prowadzą do kolejnych problemów zdrowotnych.

Przyczyny zaburzeń snu

Zaburzenia snu często są zwiastunem poważnych chorób, np. depresji, a także schorzeń neurologicznych i neuroimmunologicznych. Była o tym mowa na kongresie Europejskiej Akademii Neurologii w Lizbonie.

Dr Konstanze Philipp z Kliniki Uniwersyteckiej w Munsterze podkreśliła, że każdy z rodzajów zaburzeń snu może być zwiastunem chorób związanych z zaburzeniem funkcjonowania układu nerwowego.

– Dwie trzecie osób cierpiących na zaburzenia zachowania w czasie snu REM, cierpi potem na chorobę Parkinsona, otępienie z ciałami Lewy’ego  i zanik wieloukładowy – mówiła dr Philipp

Zaburzenia zachowania w czasie snu REM objawiają się gwałtownymi ruchami śpiącego, który miota się, szarpie, krzyczy, kopie nogami, próbuje łapać nieistniejące przedmioty lub osoby. Po obudzeniu żywo i barwnie opisuje marzenie senne. Wszystko powtarza się kilkakrotnie w czasie nocy, co kilkadziesiąt minut, ponieważ sen REM kończy każdy cykl snu.

Śpiący może nawet wyrządzić krzywdę osobie, która z nią śpi. Jednak lekarze rzadko rejestrują w karcie tego typu zaburzenia, mimo że mogłyby one przyspieszyć ewentualną diagnozę w przyszłości.

– Musimy zwiększyć świadomość w tym zakresie. Poprawa w obszarze wczesnego wykrywania chorób neurologicznych może poprawić również efekty terapeutyczne – podkreśla dr Philipp.

Według niemieckiej uczonej wiele nowych środków odpowiednio wcześnie zaaplikowanych może znacząco opóźnić wystąpienie np. choroby Parkinsona.

Zaburzenia snu a choroby neuroimmunologiczne

Na kongresie badaczka zaprezentowała również historie trzech pacjentów, u których zaburzenia snu były objawem chorób neuroimmunologicznych.

Pewien 69-letni mężczyzna cierpiał z powodu bardzo niespokojnego snu (dwa razy spadł nawet z łóżka). Przez pewien czas jego sen nie dawał mu odpoczynku i przysypiał mimowolnie w ciągu dnia. Potem miał problemy z chodzeniem i pojawiły się niespodziewane ruchy kończyn, przypominające pląsawicę Huntingtona. Po długiej diagnostyce stwierdzono u niego autoimmunologiczną chorobę, w której organizm blokuje działanie  białka IgLON5 powiązanego z funkcjonowaniem komórek nerwowych.

U 33-letniego mężczyzny pojawiła się ekstremalna senność w ciągu dnia, halucynacje i paraliż senny (porażenie mięśni przy zachowaniu pełnej świadomości). Jak się okazało, cierpiał on na szczególny rodzaj zapalenia mózgu spowodowany przez nowotwór zarodkowy.

51-letni pacjent przez dwa lata cierpiał na bezsenność, której towarzyszyły m.in. bóle mięśni i skurcze. Ostatecznie zdiagnozowano u niego zespół Morvana, rzadką chorobę neuroimmunologiczną.

– Zadawanie pytań, słuchanie pacjenta oraz robienie notatek to najmniej kosztowny i najprostszy sposób diagnozowania złożonych chorób. Powinniśmy go wykorzystywać. Wczesne wykrywanie jest kluczowe, zwłaszcza w przypadku chorób neurodegeneracyjnych – mówi dr. Philipp.

Kilka podpowiedzi na to, jak zadbać o dobry sen

W razie kłopotów ze snem lekarz w pierwszej kolejności wypyta o zwyczaje senne pacjenta. Mają one olbrzymie znaczenie dla jakości snu. Oto kilka porad, by uniknąć zaburzeń snu wynikających ze złej jego higieny:

  • Gorzej śpi się po obfitym posiłku tuż przed snem – dlatego zjedz lekką kolację na około dwie godziny przed położeniem się do łóżka,
  • Po alkoholu łatwiej się zasypia, ale jakość snu jest znacznie gorsza; stosowanie alkoholu jako środku na sen to droga do nie tylko do bezsenności, ale i uzależnienia,
  • Przed snem ważne jest wyciszenie i relaks; może się okazać, że oglądanie horrorów czy ekscytujące zajęcia w porze wieczornej przyczynią się do problemów z zaśnięciem i niespokojnej nocy;
  • Stały rytm dobowy, a zatem chodzenie spać i wstawanie o stałych porach to klucz prawidłowej higieny snu.
  • Wieczorem lepiej odstawić wszelkie urządzenia z monitorem – okazuje się, że utrudniają one zasypianie,
  • W pokoju, w którym śpimy, powinna panować cisza i ciemność,
  • Rano dobrze jest się naświetlić, przynajmniej przez pół godziny przebywać w świetle dziennym na dworze, to także lepszy czas na ćwiczenia ruchowe niż wieczór,
  • Jeśli nie możemy zasnąć przez 15-20 minut, lepiej wstać z łóżka, zrobić coś relaksującego i ponownie położyć się spać.

Anna Piotrowska (www.zdrowie.pap.pl)

Fot. www.pixabay.com

Bezsenność niejedno ma imię – poznaj fakty o śnie

Można spać krótko, a jednak nie mieć problemów ze snem; wbrew obiegowym przekonaniom nie tylko stres powoduje bezsenność. Poznaj fakty i mity o bezsenności.

Problemy ze snem to:

  • zbyt płytki sen,
  • zbyt długi sen,
  • trudności z zaśnięciem,
  • trudności z wybudzeniem się,
  • budzenie się w ciągu nocy na dłużej niż kwadrans,
  • koszmary i majaczenia senne,

które rzutują na nasze samopoczucie i wydajność w ciągu dnia.

Jeśli problemy ze snem utrzymują się dłużej niż 2-3 tygodnie i zaczynają negatywnie wpływać na nasze funkcjonowanie w ciągu dnia, należy zasięgnąć porady lekarskiej. Trzeba działać szybko, żeby nie wpaść w zaklęte koło bezsenności, które w skrócie można ująć tak: im bardziej się martwię, że źle śpię, tym gorzej śpię.

Każdy powinien przesypiać ok. 8 godzin na dobę

To MIT! Zapotrzebowanie na sen jest kwestią indywidualną, choć są pewne prawidłowości: im jesteśmy starsi, tym mniej potrzebujemy snu. Noworodek śpi prawie całą dobę, budząc się jedynie na karmienie; osoba po 65. roku życia często potrzebuje jedynie 5-6 godzin snu na dobę.

U seniorów tak wyraźne skrócenie czasu snu bez wiedzy, że jest to kwestia fizjologii, a nie choroby, może spowodować spory problem. Spędzają, jak w sile życia, 8-10 godzin w łóżku, nie mogąc jednak tyle spać i wpadając we frustrację. Dr Michał Skalski, ekspert w dziedzinie leczenia zaburzeń snu z WUM, taką sytuację nazywa „bezsennością rzekomą” lub „poczuciem bezsenności” i przestrzega przed pochopnym sięganiem w takiej sytuacji po farmakoterapię.

Jego zdaniem jedyną racjonalną metodą leczenia jest wówczas nauczenie się zasad higieny snu i dopasowanie zachowania do możliwości fizjologicznych organizmu, czyli po pierwsze akceptacja faktu, że nie jest już potrzebne tyle snu, co np. dekadę wcześniej. Nieracjonalną, błędną i przynoszącą straty metodą jest w takim wypadku podawanie leków nasennych.

—————————————————————————————————————————-

Leczenie bezsenności polega na przywróceniu naturalnych mechanizmów snu i doprowadzeniu do sytuacji, że pacjent śpi tyle, że ma dobre samopoczucie w czasie czuwania i jest w stanie normalnie funkcjonować.

—————————————————————————————————————————

Bezsenność diagnozuje lekarz na podstawie pogłębionego wywiadu i ewentualnie badań pomocniczych. Podczas rozmowy z lekarzem trzeba udzielić informacji m.in. na temat zwyczajów okołosennych, doświadczanych trudności z zasypianiem lub snem, zmian w tym zakresie, wydarzeń w życiu pacjenta, które mogą rzutować na jakość snu, rytmu pracy i wypoczynku, zażywanych leków, sytuacji rodzinnej, picia alkoholu, chorób, na które cierpi pacjent itp.

Bezsenność to efekt stresu

To MIT! Jest wiele czynników, które powodują bezsenność, a stres jest jednym z nich; przy czym nie każda osoba, która doświadcza nawet bardzo silnego stresu, będzie cierpieć na bezsenność; z kolei są też osoby, u których wywoła ją niewielki nawet stres, lub będą z jej powodu cierpiały bez przeżyć stresowych. Naukowcy podejrzewają, że bezsenność może być u niektórych uwarunkowana genetycznie, przy czym bardziej narażone są na nią osoby, których matki cierpiały z powodu bezsenności.

W dużym badaniu przeprowadzonym przy współpracy z World Health Ogranization w 14 krajach wykazano, że u 51,5 proc. ankietowanych, którzy mieli jakiekolwiek zaburzenia snu, zdiagnozowano zaburzenia psychiczne. U jednej trzeciej – depresyjne, u 18,5 proc. – lękowe, u ponad 13 proc. – neurastenię (nerwicę), nadużywanie alkoholu – u 7,8 proc., uzależnienie od alkoholu – u 5,3 proc.

Bezsenność często też towarzyszy chorobom, np. cukrzycy, otyłości, a także dolegliwościom bólowym.

Stresujące wydarzenie życiowe, istotna zmiana życiowa lub krótka i przemijająca choroba somatyczna jest często przyczyną bezsenności przygodnej i krótkotrwałej. Bezsenność przewlekła jest zaś najczęściej objawem innych zaburzeń.

Przyczyny bezsenności wg częstości:

  • 50-60 proc. Zaburzenia psychiczne (głównie zaburzenia afektywne i lękowe)
  • 10-20 proc. Uzależnienia (głównie od leków i alkoholu)
  • 10-30 proc. Schorzenia somatyczne
  • poniżej 20 proc. – bezsenność pierwotna

————————————————————————————————————————————Czy z wiekiem rośnie ryzyko zaburzeń snu? Na wzrost częstości zaburzeń snu w związku ze starzeniem się wskazuje wiele badań. Np. w austriackich badaniach Zeitlhofera i wsp. problemy ze snem występowały u 13 proc. badanych w wieku 14-30 lat, u 22 proc. w wieku 31–50 lat, a grupie powyżej 50. roku życia aż u 41 proc badanych. Anna Wojtas z Poradni Zaburzeń Snu w UCK w Gdańsku zwraca jednak uwagę, że jeśli w badaniach epidemiologicznych wykluczy się osoby ze schorzeniami psychicznymi, somatycznymi czy też nadużywające alkohol, to okazuje się, że sam wpływ wieku na sen jest niewielki. Nie podlega też wątpliwości, że osoby starsze, które są zdrowe i pozostają aktywne, śpią podobnie jak osoby młodsze.

————————————————————————————————————————————

Kobiety są bardziej narażone na bezsenność

To FAKT! Naukowcy mają kilka hipotez dla wyjaśnienia tego fenomenu. Pierwszym podejrzanym większej częstości problemów ze snem u kobiet niż u mężczyzn jest gospodarka hormonalna – wydatnie różniąca się u obu płci w ciągu niemal całego życia, a hormony oddziałują także na jakość snu.

W okresie menopauzy częstość występowania bezsenności wzrasta aż o 40 proc. Dodatkowo kobiety są w grupie wyższego ryzyka depresji niż mężczyźni, a bezsenność jest albo jednym z jej pierwszych objawów, albo skutkiem tej choroby (podobnie jak inny objaw lub skutek depresji: nadmierna senność).

Alkohol to dobry sposób na problemy ze snem

To MIT! Alkohol, pity w nadmiarze oraz przed położeniem się spać, jest czynnikiem wyzwalającym bezsenność.

Wprawdzie ułatwia zasypianie, ale powoduje, że sen jest płytki, z częstymi wybudzeniami i krótszy. Na dodatek stosowanie alkoholu jako domowego środka na bezsenność to prosta droga do alkoholizmu i spotęgowania problemów ze snem – temu uzależnieniu najczęściej towarzyszy bezsenność.

Leki nasenne mogą być przyczyną bezsenności

To FAKT! Leki nasenne, jeśli nie są stosowane prawidłowo, mogą spowodować bezsenność. Przepisuje je lekarz. Zanim jednak podejmie taką decyzję, musi zdiagnozować rodzaj bezsenności – czy to problem krótkotrwały, czy przewlekły, czy wynika z innej choroby. To zróżnicowanie jest istotne z tego względu, że w zależności od rodzaju bezsenności, należy zastosować inną terapię. Jeśli bezsenność to skutek choroby, podstawowym działaniem jest jej wyleczenie.

Jeśli pacjent cierpi na bezsenność krótkotrwałą (przygodną), standardem jest przepisanie leku oraz dokładne poinstruowanie pacjenta o zasadach higieny snu, a warunkiem powodzenia terapii jest stosowanie się pacjenta do udzielonych zaleceń (tych związanych lekami, jak i zachowaniami w ciągu dnia i w nocy).

Nie powinno się stosować leków nasennych w sposób ciągły dłużej niż przez cztery tygodnie, ze względu na wysokie ryzyko uzależnienia. Warto mieć też świadomość, że odstawienie leków nasennych może powodować… bezsenność, a także napady lęku, niepokój psychoruchowy, drgawki i zaburzenia świadomości.

Lekarze często doradzają, żeby pacjent cierpiący z powodu bezsenności krótkotrwałej położył tabletkę nasenną obok łóżka i sięgał po nią wtedy, gdy nie jest w stanie zasnąć w ciągu 10-20 minut. Podobnie można postąpić w razie wybudzenia w nocy dłuższego niż 15 minut. „Taki sposób przyjmowania leków nasennych pozwala u większości pacjentów z bezsennością krótkotrwałą uniknąć przejścia w bezsenność przewlekłą i jednocześnie chroni ich przed uzależnieniem od leków nasennych. Sam fakt posiadania skutecznej tabletki nasennej koło łóżka pozwala pacjentom spokojnie zasypiać” – zapewnia Michał Skalski.

Przestrzega jednak, że w przypadku bezsenności przewlekłej podawanie leków nasennych „jest niezgodne z zasadami terapii, dodatkowo grozi utrwaleniem bezsenności oraz uzależnieniem od leków”.

Infografika PAP / Serwis Zdrowie

Źródło: Justyna Wojteczek (zdrowie.pap.pl)

Źródło grafiki: www.pixabay.com

Ile spać, by się wyspać?

Śpisz mniej niż siedem-osiem godzin dziennie? To za mało! Ciągłe niedosypianie zaburza działanie pamięci i jest przyczyną otyłości oraz chorób serca. Trzeba też spać we właściwej porze – inaczej zmęczenia się nie pozbędziemy!

Badania ogólnoeuropejskie dowodzą, że przeciętny Europejczyk śpi około siedmiu godzin, zaś Amerykanin o pół godziny krócej. To mniej więcej półtorej godziny mniej niż nasi dziadkowie – wynika z ustaleń przedstawionych na kongresie Europejskiej Akademii Neurologii.

– Oznacza to, że cierpimy na chroniczny brak snu. Ów niedobór zmniejsza nasze zdolności poznawcze i ma negatywny wpływ na zdrowie fizyczne. Niestety, ta istotna kwestia jest wciąż zbyt często niedoceniana w sektorze opieki zdrowotnej – mówi prof. Pierre Maquet, szef Wydziału Neurologii na Uniwersytecie w Liege.

Niedosypianie upośledza przetwarzanie informacji w mózgu. Chodzi o to, że nowe dane mogą być przyjmowane, ale nie są zapisywane na stałe w pamięci długotrwałej.

Badania dr. Jacka Mellora z Centre for Synaptic Plasticity uniwersytetu w Bristolu dowodzą, że nocna praca mózgu polega na niezwykle szybkim „odtwarzaniu” doświadczeń nabytych w ciągu dnia i segregowaniu ich według ważności. W trakcie snu, to, co istotne, jest zapamiętywane, a reszta ulega zapomnieniu. Ważne dane są zapisywane na naszym „twardym dysku”.

Soma i psyche

To, co już wiadomo na temat wpływu braku snu na zdrowie fizyczne, także nie powinno napawać optymizmem „nocnych Marków”.

– Wciąż nie znamy wszystkich długoterminowych konsekwencji, ale wiemy, że zbyt mało snu sprzyja otyłości i jest czynnikiem ryzyka w przypadku chorób sercowo-naczyniowych – mówi prof. Maquet.

Brak snu zwiększa apetyt i wpływa na zmianę nawyków żywieniowych. Pożądanie niezdrowego jedzenia pełnego cukru oraz tłuszczu sprawia, że BMI takiej osoby szybuje w górę. A u otyłych ludzi pojawia się bezdech senny i nie są się w stanie porządnie wyspać w nocy. Ta sytuacja zwiększa ryzyko wystąpienia u nich chorób serca.

Ponadto badania prof. Hansa Romijna przeprowadzone z zespołem Centrum Medycznego uniwersytetu w Lejdzie dowiodły, że niedospanie zaburza procesy metaboliczne. Wystarczy jedna noc z zaledwie czterema godzinami snu, by wrażliwość danego człowieka na insulinę zmniejszyła się o 25 proc.

– Ten efekt dotyczy zarówno pacjentów z cukrzycą typu 1, jak i osób zupełnie zdrowych – mówi prof. Romijn. Mechanizm stojący za tym zjawiskiem nie został na razie zidentyfikowany, ale niewątpliwie jest ono niebezpieczne.

Dla cukrzyków oznacza bowiem, że mimo zastrzyków z insuliny wciąż utrzymuje się u nich podwyższony poziom cukru we krwi.

– Potrzebuję oni ekstra dawki insuliny po posiłkach, tylko po jednej nocy bez odpowiedniej dawki snu. Stałe niedosypianie nikomu nie jest zalecane, ale szczególnie ta grupa powinna uważać – mówi prof. Romijn.

Szczególną uwagę na wysypianie się powinny zwracać uwagę osoby chorujące na padaczkę. U nich nieprzespana noc zwiększa ryzyko ataku padaczkowego.

Ponadto chroniczny brak snu osłabia działanie układu odpornościowego i zwiększa podatność na infekcje. Długotrwale konsekwencje mogą być nawet bardziej niepokojące.

– Są badania dowodzące, że u pracowników zmianowych notuje się zwiększone ryzyko raka, ale będziemy potrzebować więcej danych by uzyskać wiarygodny dowód tej konkluzji – mówi prof. Maquet.

Z badań samego prof. Maqueta wynika, że niebezpieczne nie jest tylko niedosypanie, lecz wszelkie zaburzenia rytmu dobowego. W ramach prowadzonego przez niego eksperymentu młodzi i całkowicie zdrowi ochotnicy pozostawali aktywni przez 42 godziny. W tym czasie mieli wykonać rozmaite zadania wymagające skupienia. W ich trakcie badacze rejestrowali aktywność mózgu ochotników przy pomocy funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. Wyniki eksperymentu kompletnie zaskoczyły badaczy: okazało się, że każdy z regionów kory mózgu ma swój własny, odmienny od reszty zegar biologiczny i każdy sam w sobie reaguje na brak snu.

– Sugeruje to, że przetwarzanie informacji jest optymalne tylko wtedy, gdy śpimy o właściwej porze – podsumowuje prof. Maquet.

Anna Piotrowska (zdrowie.pap.pl)

Grafika źródło: www.pixabay.com

Dieta i aktywność fizyczna w aktywnej fazie leczenia raka

Czasy, gdy pacjentom w trakcie leczenia onkologicznego zalecano leżenie w łóżku dawno minęły – mówią zgodnie lekarze …

COVID-19 obecnie: czy będą nowe szczepionki?

Firmy pracują nad preparatami przeciwko nowym wariantom koronawirusa. Według FDA mają one uwzględniać nowe typu szczepu …

Apetyt na kawę służy zdrowej starości

Co piąty mieszkaniec Unii Europejskiej ma 65 lat i więcej. Oznacza to, że niemal 100 milinów ludzi na naszym kontynencie …