Kategoria: ZDROWIE

Jeśli chudnąć, to ćwicząc regularnie

Chcesz się odchudzić? Wyznacz stałą porę ćwiczeń i trzymaj się jej – to duża gwarancja sukcesu. Tak przynajmniej wynika z ustaleń amerykańskiego zespołu badaczy, którzy przyjrzeli się grupie 375 skutecznie odchudzonych dorosłych.

Nadwaga i otyłość dotyczy około 60 proc. mieszkańców Polski. Najlepszym lekiem na nie jest skuteczne odchudzenie się, a to wymaga zarówno odpowiedniego sposobu żywienia się, jak i ruchu.

Autorzy  pracy opublikowanej na łamach czasopisma „Obesity” wykazali, że jeśli uczestnicy badania byli regularni i konsekwentni co do pory i intensywności swoich ćwiczeń, to nie miało znaczenia to, w jakiej porze dnia podejmowali trening. Co ciekawe, najgorsze wyniki osiągały te osoby, które zmieniały pory ćwiczeń i/lub nie były w nich regularne.

– Nasze odkrycia dają dobre podłoże do dalszych badań eksperymentalnych, które pomogą ustalić, czy promowanie spójności treningowej w czasie dnia może pomóc pacjentom osiągnąć i utrzymać lepsze efekty – mówi starszy autor publikacji dr Dale Bond.

Ile chudnąć, by chudnąć zdrowo

Odchudzanie się to długi proces, którego celem – jak podkreślają specjaliści – jest trwała zmiana nawyków żywieniowych i aktywności fizycznej. Jednocześnie nie należy chudnąć zbyt gwałtownie – warto, by miesięcznie zrzucać 2 do 4 kilogramów.

Kiedy pojawia się otyłość?

o, czy mamy do czynienia z nadwagą, otyłością, prawidłową masą ciała czy niedowagą, określa przyjęty na całym świecie wskaźnik BMI (Body Mass Index). Prawidłową wagę mają te osoby, których BMI nie przekracza 25 punktów. Powyżej 25 punktów występuje nadwaga. Otyłość liczona jest powyżej 30 punktów w tej skali i jest ona niebezpieczną chorobą.

Choć można mieć nadwagę czy otyłość z przyczyn genetycznych czy wskutek leczenia pewnych chorób, większość przypadków uwarunkowana jest niewłaściwym trybem życia: na co dzień mamy zbyt mało ruchu i zbyt dużo niewłaściwych produktów żywieniowych w diecie.

Przed odchudzaniem warto zasięgnąć porady lekarza oraz dietetyka.

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Fot. www.pixabay.com

Afrykańskie upały w Polsce – jak je bezpiecznie przetrwać

Wysokie temperatury powietrza stanowią istotne zagrożenie dla zdrowia, a także życia ludzi. Upał jest groźny zwłaszcza dla osób w podeszłym wieku, osób przewlekle chorych, małych dzieci i niemowląt. Przypominamy, jak chronić organizm przed skwarem.

Fala ekstremalnych upałów, z temperaturami powietrza dochodzącymi do 36 stopni Celsjusza, przetacza się właśnie przez Polskę. Co powinniśmy robić, aby przetrwać atak gorąca bez uszczerbku dla zdrowia?

  • Przede wszystkim, pamiętajmy o regularnym piciu wody (nawet szklanka co godzinę). Przypominajmy o tym zwłaszcza osobom starszym, które w sposób szczególny zagrożone są odwodnieniem. Jednocześnie, warto ograniczyć picie napojów, które działają odwadniająco lub moczopędnie, czyli m.in. alkoholu, kawy i herbaty.
  • W miarę możliwości ograniczajmy czas przebywania w pełnym słońcu. Najlepiej, bez wyraźnej potrzeby, w ogóle nie wychodzić z domu w godzinach około-południowych. W czasie upału warto też unikać zbędnego wysiłku fizycznego na dworze.
  • Ubierajmy się adekwatnie: w jasne, przewiewne ubrania wykonane z naturalnych tkanin, dobrze przepuszczających powietrze. Pamiętajmy o odpowiednim nakryciu głowy, które zabezpieczy ją przed przegrzaniem. 
  • Przebywając na zewnątrz korzystajmy z okularów przeciwsłonecznych z filtrem, chroniących nasze oczy przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, a także z kremów z filtrem, chroniących naszą skórę przed poparzeniem.
  • Przebywając w zamkniętych pomieszczeniach zadbajmy o właściwą jakość i cyrkulację powietrza (dzięki sprawnej wentylacji, klimatyzacji, wentylatorom, regularnemu wietrzeniu). Należy jednak unikać zbyt silnego schładzania powietrza za pomocą klimatyzacji, ponieważ duże różnice temperatur pomiędzy pomieszczeniem a otoczeniem zewnętrznym osłabiają organizm. Najlepiej aby różnica temperatur nie przekraczała 5 stopni Celsjusza. Pomieszczenia najlepiej wietrzyć rano lub wieczorem.
  • Pamiętajmy o regularnych posiłkach, wybierając przede wszystkim lekkostrawne dania. Żywność przechowujmy w warunkach chłodniczych.
  • Pamiętajmy, że upał osłabia naszą koncentrację. W związku z tym, wykonując niebezpieczne czynności wymagające dużego skupienia (np. kierowanie pojazdami lub maszynami), zachowajmy szczególną ostrożność.
  • Szukając ochłody w wodzie stosujmy się do podstawowych zasad bezpieczeństwa: nie wchodźmy do niej będąc pod wpływem alkoholu lub narkotyków, kąpmy się tylko na bezpiecznych, strzeżonych przez ratowników kąpieliskach, nie zostawiajmy nad wodą dzieci samych, bez nadzoru osób dorosłych. Służby ratownicze alarmują, że tylko od początku tego miesiąca (czerwca) utonęło już w Polsce 90 osób!
  • W upalne dni nie wolno nawet na krótką chwilę zostawiać dzieci samych w zamkniętym samochodzie. Wystarczy godzina, by dziecko umarło z powodu przegrzania (hipertermii) Ale już nawet po kwadransie jego zdrowiu zagraża niebezpieczeństwo. I to nawet jeśli auto stoi w cieniu.

Na tym jednak nie koniec zagrożeń związanych z ekstremalnymi upałami. Pamiętajmy, że często w ich następstwie, pojawiają się również inne groźne zjawiska atmosferyczne – gwałtowne burze, z piorunami, gradem, a ostatnio coraz częściej także trąbami powietrznymi. Dlatego, w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo, warto też na bieżąco śledzić komunikaty służb ratowniczych albo zainstalować w swoim smartfonie aplikację „Regionalny System Ostrzegania”. Dzięki niej szybko otrzymamy komunikaty o zagrożeniach pojawiających się na obszarze, na którym właśnie przebywamy.

Wiktor Szczepaniak, www.zdrowie.pap.pl

Fot: www.pixabay.com

Pierwsza pomoc w przypadku ukąszeń i użądleń

Letnia aura zachęca do spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu. Jednak dobra pogoda wiąże się często również z większym prawdopodobieństwem ukąszenia lub użądlenia. Mogą one nie tylko powodować ból, lecz także w niektórych przypadkach stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia. Mimo że w naszej strefie klimatycznej występuje niewiele owadów lub gadów, których ukąszenie bywa śmiertelne, warto wiedzieć, jak postępować w przypadku zdarzenia. Jak uśmierzyć swędzenie lub pieczenie? W których przypadkach atak owada czy gada może być niebezpieczny? Podpowiadamy, jak radzić sobie w nagłych sytuacjach.

Dokuczliwe komary

Owady te potrafią być niezwykle irytujące, a ich ukąszenia mogą skutecznie zepsuć odpoczynek na łonie natury. Komary najliczniej występują w pobliżu zbiorników wodnych. Gryzą wyłącznie samice – nasza krew jest im potrzebna do złożenia jaj. Podczas ukąszenia komarzyce wpuszczają do krwiobiegu specjalną substancję, która ułatwia im ssanie, a która może powodować swędzenie i obrzęk. Jeśli będziemy przebywać w miejscu występowania komarów, dobrze jest zaopatrzyć się w specjalistyczne środki. Obecnie na rynku możemy znaleźć wiele preparatów w formie aerozoli czy maści, które skutecznie je odstraszają. Warto również zakładać jasne ubrania, dzięki którym łatwiej jest dostrzec owady. Co robić w przypadku ukąszenia? Aby załagodzić pieczenie, należy przemyć swędzące miejsce zimną wodą i zdezynfekować je preparatem z alkoholem, a następnie posmarować maścią łagodzącą dolegliwości. Osoby, które są bardziej wrażliwe na ukąszenia owadów, mogą zastosować preparaty z witaminami z grupy B lub łagodne środki odczulające. W naszej strefie klimatycznej użądlenie komara nie powinno powodować większych konsekwencji, nie przenoszą one bowiem groźnych chorób, jak zdarza się to w tropikalnym klimacie.

Pszczoły, osy, szerszenie

Użądlenie osy lub pszczoły – w przeciwieństwie do ugryzień komarów – może okazać się bardzo niebezpieczne. Dla większości z nas użądlenie owadów błonkoskrzydłych kończy się co najwyżej miejscową reakcją. Niestety, osoby uczulone mogą być narażone na znacznie poważniejsze konsekwencje. Po użądleniu należy jak najszybciej wyciągnąć żądło szczypcami lub pęsetą. Ważne jest, aby nie uległo ono uszkodzeniu. Warto też zdjąć biżuterię, ponieważ pojawiająca się opuchlizna może to uniemożliwić. W zniwelowaniu obrzęku może pomóc doustne podanie leku przeciwhistaminowego, zastosowanie zimnego okładu, można również zastosować wodę z octem lub okłady z cebuli lub cytryny. Osobę użądloną powinniśmy obserwować przynajmniej przez godzinę, aby mieć pewność, że nie rozwinie się u niej reakcja alergiczna i nie wystąpi wstrząs anafilaktyczny. Co w przypadku, gdy osoba użądlona jest uczulona na jad?

W pierwszej kolejności należy wezwać pogotowie, a następnie postępować jak w przypadku osoby, która nie jest uczulona. Dodatkowo możemy dać jej kostkę lodu do ssania – zmniejszy to obrzęk dróg oddechowych. Należy ją obserwować i kontrolować funkcje życiowe do przybycia pogotowia ratunkowego. Warto, aby osoby, które są uczulone na jad owadów błonkoskrzydłych, posiadały ampułkostrzykawkę z adrenaliną. Jest to lek na receptę, więc należy się udać do lekarza po receptę i odpowiednio wcześniej (np. przed podróżą) zaopatrzyć się w ampułkostrzykawkę.

Jakub Rychlik, Ratownik Akademii Ratownictwa LUX MED

Pamiętaj!

Kiedy przebywasz na świeżym powietrzu, na przykład na pikniku, zawsze sprawdzaj, czy na pożywieniu bądź w napoju (w szklance, butelce) nie usiadła pszczoła lub osa. Słodkie smaki i zapachy wabią owady, dlatego zawsze zajrzyj do kubka i upewnij się, że nie ma w nim nieproszonego gościa. Bezpiecznym będzie również picie napojów przez słomkę – mniejsza średnica zmniejsza ryzyko aspiracji owada.

Ukąszenia mrówek

Ukąszenia mrówek są bardzo bolesne, jednak rzadko mogą powodować poważniejsze konsekwencje, szczególnie w naszym klimacie. Jeśli ukąsi nas ten owad, ulgę przyniesie lekko zasadowy okład z sody oczyszczonej – powoduje on obniżenie poziomu pH w miejscu ugryzienia. Możemy również zastosować specjalne żele i maści na ukąszenia. Dolegliwości powinny ustąpić w ciągu kilku godzin.

Uważaj na wygrzewające się w słońcu żmije

W Polsce jadowity jest tylko jeden gatunek węża – żmija zygzakowata. Charakteryzuje się on brązowym, szarawym lub żółtawym zabarwieniem i ciemnym zygzakiem na grzbiecie. Żmija atakuje głównie wtedy, gdy jest zmuszona do obrony. Najczęściej do ukąszenia przez gada dochodzi po nadepnięciu na niego. Mimo że w większości przypadków atak obywa się bez wstrzyknięcia jadu, to sytuacja ta stanowi bezpośrednie zagrożenie życia. Jak udzielić pierwszej pomocy w przypadku ukąszenia żmii?

Przede wszystkim powinniśmy upewnić się, że jesteśmy bezpieczni i żmii nie ma w pobliżu. Jeśli ją zauważymy, należy niezwłocznie oddalić się od tego miejsca, a następnie wezwać pomoc do osoby ukąszonej, ponieważ zawsze istnieje ryzyko wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Prosimy poszkodowanego, aby nie ruszał zranioną kończyną, ponieważ praca mięśni może przyspieszyć rozprzestrzenianie się jadu. Warto ułożyć osobę ukąszoną w takiej pozycji, aby serce znajdowało się powyżej ukąszonego miejsca. W żadnym przypadku nie próbujmy wycisnąć czy też naciąć rany! W oczekiwaniu na przyjazd pogotowia obserwujemy poszkodowanego i kontrolujemy jego funkcje życiowe.

Jakub Rychlik, Ratownik Akademii Ratownictwa LUX MED

ZAPAMIĘTAJ!

U osób uczulonych, na skutek ukąszenia lub użądlenia, może dojść do wstrząsu anafilaktycznego. Objawy, które powinny Cię zaniepokoić to:
  1. bladość skóry;
  2. nudności oraz wymioty;
  3. spadek ciśnienia krwi;
  4. obrzęk języka i twarzy;
  5. przyspieszona akcja serca;
  6. duszności;
  7. omdlenia i zaburzenia świadomości.

Pierwsza pomoc:

  • Ułóż poszkodowanego w pozycji leżącej lub półsiedzącej, z lekko uniesionymi nogami. Zapewnij mu dostęp do świeżego powietrza.
  • Natychmiast wezwij pomoc – Zespół Ratownictwa Medycznego (pogotowie ratunkowe – tel. 112 lub 999).
  • Upewnij się, czy poszkodowany nie ma przy sobie opaski, informującej o cukrzycy, padaczce lub alergii. W przypadku alergii sprawdź, czy ma przy sobie ampułko-strzykawkę z adrenaliną. Podaj ją w mięsień uda.
  • Nieprzytomnemu nigdy nie podawaj płynów do picia – grozi to zadławieniem.
  • Jeśli poszkodowany jest nieprzytomny i wymiotuje, ułóż go w pozycji bocznej ustalonej (na boku, w stabilnej pozycji, z drożnymi drogami oddechowymi).
  • Jeśli poszkodowany jest nieprzytomny, nie porusza się i nie oddycha – wezwij Zespół Ratownictwa Medycznego, rozpocznij resuscytację krążeniowo oddechową i kontynuuj ją do czasu przybycia zespołu medycznego.

Ważne!

Każda osoba, u której kiedykolwiek wystąpiła reakcja anafilaktyczna, powinna posiadać przy sobie ampułkostrzykawkę z adrenaliną. Mimo że konsekwencje każdego z wyżej wymienionych ataków różnią się od siebie, każdy z nas wolałby ich uniknąć. Dlatego zawsze warto być uważnym podczas spacerów i zabaw na świeżym powietrzu oraz profilaktycznie chronić się za pomocą przeznaczonych do tego preparatów. Dzięki temu ominą nas nieprzyjemne konsekwencje użądleń i ukąszeń.

Źródło: Materiał prasowy

Fot. www.pixabay.com

Omdlenia – częstsze w czasie upałów

Ekstremalne upały jakich doświadczamy w ostatnich dniach to trudna sytuacja dla naszego organizmu. Niektóre osoby reagują na nie omdleniem lub zasłabnięciem. Sprawdź, jak unikać takich sytuacji i co robić, gdy ktoś zemdleje.

Omdlenie to krótkotrwała utrata przytomności, spowodowana spadkiem przepływu krwi  przez centralny układ nerwowy, natomiast przy zasłabnięciu nie dochodzi do utraty przytomności.

Omdlenia i zasłabnięcia zdarzają się zarówno wśród młodzieży (szacuje się, że nawet 15 proc. zdrowych dzieci w wieku dojrzewania doświadcza omdlenia), jak i osób dorosłych. Większość z takich sytuacji nie wymaga leczenia, ale zawsze trzeba sprawdzić, jaka jest ich przyczyna. U części pacjentów omdlenie to bowiem sygnał poważnych problemów zdrowotnych i konieczna może okazać się leczenie.

Przykładowe choroby, u których podłoże mają omdlenia:

  • choroby serca (szczególnie w zaburzenia rytmu serca, wady anatomiczne serca);
  • choroby naczyń mózgowych;
  • cukrzyca;
  • padaczka.

Większość omdleń nie jest jednak spowodowana tymi chorobami. Olbrzymią ich część, zwłaszcza wśród młodych osób, stanowią tzw. wazowagalne (odruchowe, pospolite) oraz ortostatyczne – częstsze u osób starszych – występujące przy zmianie pozycji ciała, np. u osób podatnych omdlenie powoduje zbyt gwałtowne wstawanie z łóżka:  krew nagle „ucieka” do nóg, zanim zdąży dotrzeć do głowy, wskutek czego dochodzi do małego niedokrwienia mózgu.

– Nazwa omdleń odruchowych wywodzi się stąd, że są wywołane nieprawidłową reakcją odruchową na jakiś bodziec, prowadzącą do spadku ciśnienia tętniczego lub zwolnienia pracy serca. Występują często przy długotrwałym staniu, szczególnie w upale, aktywności fizycznej a nawet ekspozycji na nieprzyjemny bodziec – zapach, dźwięk, czy ból – wyjaśnia lek. Dariusz Starczewski, anestezjolog z Centrum Medycznego MML w Warszawie.

U starszych osób, które przyjmują stale leki, niektóre z nich mogą w niesprzyjających warunkach doprowadzać do omdlenia. Tak dzieje się na przykład z lekami na nadciśnienie, zwłaszcza wtedy, gdy pacjent przyjmie ich zwiększoną dawkę.

– Osoby chore mają różną tolerancję na upały i szczególnie i ci którzy biorą leki odwadniające, zbyt dużą dawką mogą się gwałtownie odwadnić. Zmniejsza się wtedy objętość krwi krążącej, spada ciśnienie i ludzie mdleją – mówi lekarz.

Jak zapobiegać omdleniom

  • Lepiej unikać sytuacji, w których dochodzi do omdlenia: długotrwałej pozycji stojącej, przebywania w dusznych pomieszczeniach, upału;
  • Zadbać o jedzenie; zwłaszcza nie należy rezygnować ze śniadania;
  • Pić dużo płynów, najlepiej wody;
  • Nie wstawać gwałtownie;
  • Jeśli dochodzi do stanu przedomdleniowego (uczucie zasłabnięcia, mroczki przed oczami, nagła bladość skóry, sine wargi), natychmiast się położyć, napić się wody;
  • W przypadku znalezienia się w sytuacji predysponującej do omdlenia należy wykonywać ćwiczenia izometryczne – krzyżowanie nóg, balansowanie palce-pięta, zaciskanie pięści, napinanie mięśni ramion;
  • Przy pobieraniu krwi należy leżeć, a nie siedzieć;

Lekarze i ratownicy medyczni zgodnie twierdzą, że liczba wezwań na pogotowie do omdleń wzrasta w upalne niedziele, a adresem często jest… kościół.Powodem może być nie tylko to, że wielu ludzi wówczas stoi w dusznej atmosferze. Prof. Zbigniew Gaciong z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podejrzewa, że część takich omdleń to efekt niezdrowych nawyków u starszych osób cierpiących na choroby układu krążenia. Niektórzy starsi ludzie idą bowiem na mszę po zażyciu swoich leków nasercowych, czyli obniżających ciśnienie, ale bez śniadania. Połączenie tych dwóch czynników może się skończyć omdleniem podczas próby wstania w trakcie nabożeństwa.

Czy można poznać, że ktoś za chwilę zasłabnie?

Tak, sygnały wyprzedzające to dość częste zjawisko. Omdlenie często poprzedzają takie objawy, jak:

  • zblednięcie twarzy,
  • sinica warg,
  • zimny pot na czole i skroniach.

Jak pomóc osobie, która zemdlała

Po pierwsze trzeba sprawdzić, czy oddycha i czy jest przytomna.

– Raczej nie szukamy tętna, bo robienie tego w stresie, przez osoby niewprawne, może nie przynieść dobrego skutku, a nawet zaszkodzić – zaznacza lekarz.

Jeśli stwierdzamy, że osoba nie oddycha, należy natychmiast wezwać pogotowie i rozpocząć resuscytację.

Jeśli pacjent oddycha, ale jest nieprzytomny, należy ułożyć go w pozycji bezpiecznej na boku. Choć kiedyś zalecano podnoszenie nóg,  ostatnie wytyczne nie zawierają tego rodzaju rekomendacji ze względu na ryzyko problemów kardiologicznych lub neurologicznych osoby, która zemdlała. 

– Z doświadczenia wiem, że zadbanie o dopływ świeżego powietrza, poluzowanie uściskanych rejonów ciała szybko daje dobry efekt i pacjent szybko odzyskuje świadomość – mówi lek. Dariusz Starczewski .

Lekarz przestrzega, aby nie pionizować takiej osoby zbyt szybko – lepiej dać jej poleżeć, potem spokojnie posiedzieć, a przy wstawaniu asekurować, ponieważ możliwość nawrotu omdlenia jest dość duża. Warto taką osobę napoić, szczególnie podczas upałów, ale płyn podajemy tylko wtedy, gdy osoba jest przytomna i sama może unieść szklankę czy butelkę.

Pod żadnym pozorem nie wolno dawać jej swoich leków, np. nitrogliceryny, ponieważ tego typu medykamenty mają za zadanie rozszerzać naczynia i obniżać ciśnienie, co może skończyć się powtórnym omdleniem. 

Monika Wysocka, Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Fot. www.pixabay.com

Wakacyjna apteczka: co powinno się w niej znaleźć

Przed wyjazdem na wakacje warto skompletować apteczkę. Wybierasz się za granicę? Sprawdź, czy możesz tam zabrać swoje leki. Poznaj zasady, jakimi warto się przy tym kierować i co powinno się znaleźć w wakacyjnej apteczce.

Nie ma jednego modelu zawartości apteczki wakacyjnej, bo każdy powinien skompletować ją indywidualnie, w zależności od wieku, miejsca i celu podróży – co innego zapakuje bowiem aktywny podróżnik, czy wspinacz górski, a co innego turysta nastawiony na plażowanie. Istotne jest także, czy jadą z nami dzieci lub osoby w podeszłym wieku. Oczywiście w każdej wakacyjnej apteczce powinny się znaleźć podstawowe medykamenty, które pozwolą nam na interwencję w nagłej sytuacji, zapobiegną rozwojowi choroby, pomogą zapanować nad dokuczliwymi objawami.

Uwaga! Zawartość apteczki samochodowej może nam nie wystarczyć na wakacjach!

Pamiętaj o chorobach przewlekłych

Astma, cukrzyca, nadciśnienie, alergia – wiele osób boryka się z chorobami przewlekłymi. Oczywiste jest, że obowiązkowym bagażem zabieranym w podróż są wówczas stale przyjmowane leki. Paradoksalnie sporo osób zapomina o tym, by wyliczyć dawki na czas wyjazdu. Nie zapominaj więc i dokładnie sprawdź, czy masz wystarczającą ilość leku.

Ale to nie wszystko. Dobrą zasadą jest zapakowanie swojej dokumentacji medycznej: przydać się może nie tylko w sytuacji nagłego zaostrzenia choroby, kiedy trzeba odwiedzić lekarza, który nigdy nie miał z nami do czynienia, ale i przy przekraczaniu granicy w razie sprawdzania przez służby graniczne, po co przewozimy leki.

Dlaczego jest to ważne?

– Obecnie mamy dopuszczonych do obrotu ponad 16 tys. produktów leczniczych (czyli leków), 80 proc. z nich stanowią produkty wydawane z przepisu lekarza, 20 proc. – produkty OTC (wydawane bez recepty). Pod wieloma nazwami często kryje się odpowiednik o tym samym składzie i własnościach. W kraju, do którego się udajemy, nazwy odpowiedników mogą być różne, przy czym nazwy polskie – mogą być nieznane. Opakowanie zawierające nazwę międzynarodową jest gwarancją, że otrzymamy ten sam lek co do składu i mocy – tłumaczy  prezes URPL.

Czy zawsze można zabrać swoje leki za granicę

Leki zawarte w apteczce wyjazdowej powinny być przeznaczone na własny użytek podróżującego i nie powinny przekraczać liczby opakowań wynikających z dawkowania i czasu pobytu w danym miejscu. Każdy kraj może mieć jednak swoje uregulowania w tym zakresie. Na przykład zgodnie z przepisami ustanowionymi w Polsce do naszego kraju można wwieźć sześć opakowań leku na własny użytek. Niektóre państwa mogą wymagać zaświadczenia od lekarza o tym, że musimy dany medykament przyjmować!

Informacje na temat leków, jakie można przywozić na teren danego państwa znajdują się na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych w zakładce „Informacje dla podróżujących” . Tam też umieszczone zostały istotne dla turysty informacje na temat danych krajów.

Nawet jeśli zwykle nie dolega Ci ból, zaopatrz się w środki przeciwbólowe

Środki działające przeciwbólowo, przeciwgorączkowo i przeciwzapalnie to chyba najbardziej podstawowe wyposażenie każdej apteczki.

– Choć oferta aptek jest w tym przypadku bardzo bogata, warto poradzić się farmaceuty lub lekarza rodzinnego, który podpowie, co zapakować – radzi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Leków działających przeciwgorączkowo i przeciwbólowo jest mnóstwo: nie warto ich duplikować i pamiętać, że niektórych z nich nie wolno stosować razem (np. ibuprfenu i paracetamolu).

Pakując apteczkę – szczególnie, jeżeli wyjeżdżamy z dziećmi – warto zabrać leki, które podajemy im zwykle na przeziębienie. To, poza przeciwgorączkowymi i przeciwbólowymi, m.in.:

  • syrop przeciwkaszlowy
  • syrop wykrztuśny
  • leki łagodzące ból gardła.

Leki na zatrucie pokarmowe

Wakacyjne wyjazdy często oznaczają zmianę klimatu oraz żywienia, a to może skończyć się zatruciem pokarmowym, objawiającym się biegunką lub wymiotami

– Warto mieć przy sobie środki wspomagające leczenie biegunki oraz elektrolity zapobiegające odwodnieniu – podpowiada lekarz rodzinny Bożena Janicka z PPOZ.

Specjaliści podkreślają też, aby w razie zatrucia nie hamować wymiotów na siłę – najczęściej organizm broni się przed czymś, co jest dla niego szkodliwe. Jednak jeśli sytuacja dotyczy seniorów lub małych dzieci, trzeba bardzo uważnie obserwować sytuację i w razie potrzeby wezwać lekarza. Dzieci i seniorzy mogą bardzo szybko odwodnić się w razie biegunki i/lub wymiotów, a to sytuacja groźna dla zdrowia, a nawet życia.

Uraz zawsze może się zdarzyć

Podróże to także większe zagrożenie urazami i skaleczeniami, dlatego w każdej  podręcznej apteczne powinny znaleźć się środki opatrunkowe  takie jak plastry,  jałowe gaziki, elastyczny bandaż oraz preparaty odkażające (najbardziej podstawowym jest woda utleniona lub sól fizjologiczna, ale powierzchowne rany doskonale odkaża bieżąca czysta woda, może być z mydłem). Warto zabrać ze sobą także nożyczki i jednorazowe rękawiczki oraz preparat na obrzęki.

Zabezpiecz się przed słońcem

Gdy jedziemy w upalne rejony, nie zapomnijmy o kremach z filtrami ochronnymi (w upały absolutne minimum to „trzydziestka”), a także preparatach łagodzących poparzenia słoneczne na bazie alantoiny lub aloesu. Odpowiedni dla nas doradzi farmaceuta.

Uczulenia – czasem śmiertelnie poważny problem

W drogę koniecznie powinniśmy zabierać także środki odstraszające owady (repelenty) i łagodzące ukąszenia (np. zawierające hydrokortyzon) . W egzotycznych warunkach może okazać się, że nasz organizm na ukąszenie owada reaguje w nieznany nam sposób.

Pamiętajmy, że uczulenia to stany, które nierzadko przebiegają w sposób bardzo dynamiczny i wtedy trzeba działać szybko.

Uwaga!

Leki przeciwhistaminowe, które stosuje się powszechnie w łagodnych objawach alergicznych czy w alergiach sezonowych, nie zadziałają doraźnie w razie silnej reakcji uczuleniowej!

Reakcje alergiczne mogą mieć różną postać: począwszy do pokrzywki, przez obrzęk, aż po wstrząs anafilaktyczny. Lekiem ratującym życie w takiej sytuacji adrenalina, która pomaga na opanowanie stanu wstrząsu.

– Oczywiście osoby uczulone muszą zabrać ze sobą leki, które mają chronić przed objawami alergii, jednak nie wszystkie sytuacje udaje się przewidzieć. Kiedyś mojej znajomej, silnie uczulonej na wiele pokarmów, podano danie zawierające ser żółty – choć z uzgodnień z kelnerem wynikało, że nie powinno go tam być. Doszło u niej do wstrząsu anafilaktycznego i zatrzymania krążenia. Udało się ją uratować tylko dzięki błyskawicznej interwencji – jej mąż jest lekarzem, pogotowie przyjechało bardzo szybko. Ale mogło się to skończyć tragicznie – ostrzega Marcin Lipowski z URPL.

Dlatego osoby silnie uczulone powinny zaopatrzyć się w adrenalinę w autostrzykawce – wydawana na receptę przez lekarza jest przygotowana tak, aby można było ją podać samemu, zanim dotrzemy do lekarza.

Warto też mieć przy sobie zaświadczenie, że możemy takiego leczenia wymagać. Jeśli jedziemy za granicę powinno być przetłumaczone na język angielski.

Nie daj się zaskoczyć chorobie lokomocyjnej

Pamiętać o tym muszą nie tylko ci, którzy już wiedzą, że cierpią na chorobę lokomocyjną. Gdy czeka cię podróż jakimś środkiem lokomocji po raz pierwszy (np. statkiem) też warto się zabezpieczyć.
Na koniec warto przypomnieć, że leki należy odpowiednio przechowywać – najlepiej trzymać je w ciemnym opakowaniu – np. nieprzezroczytej kosmetyczne,  jak najdalej od słońca. Sprawdź też, czy leki, które masz w swojej apteczce, nie powinny być przechowywane w lodówce. Wówczas zadbaj o ich bezpieczny transport.

Zabierz ulotki do leków!

To kompendium wiedzy dla pacjenta. Choć treści ulotek znajdziemy w internecie, to na wakacjach możemy nie mieć z nim połączenia!

Uwaga! Nie mylmy pojęć: „apteczka wakacyjna” i „apteczka samochodowa”. Łatwo wtedy o stwierdzenie: „przecież mam już jedną apteczkę w samochodzie, to po co mi druga?” Tymczasem wyposażenie obu apteczek różni się zasadniczo.

Na zagraniczne wakacje przygotuj się co najmniej dwa miesiące wcześniej

Przed wyruszeniem w podróż, szczególnie do strefy klimatu gorącego i miejsc charakteryzujących się niskim poziomem sanitarno-higienicznym, trzeba zabezpieczyć się na wypadek niechcianych przygód ze zdrowiem co najmniej dwa miesiące przed wyjazdem.

Istotne jest np. wykonanie szczepień ochronnych. Należy jednak pamiętać, że wizyta u lekarza specjalisty powinna odbyć się nie później niż 6-8 tygodni przed planowaną podróżą.

– Pozwoli to na przyjęcie z odpowiednim wyprzedzeniem zalecanej przez lekarza profilaktyki w postaci szczepień ochronnych albo profilaktyki lekowej w przypadku malarii – przypomina dr Grzegorz Cessak, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Źródło: Monika Wysocka, pap.zdrowie.pl

Fot. www.pixabay.com

Udar cieplny: sprawdź, co robić, a czego nie u osoby poszkodowanej

Do Polski przychodzi fala upałów. Przebywanie w wysokiej temperaturze może doprowadzić do wyczerpania, a jeśli nie podejmiemy środków zaradczych na tym etapie – do udaru cieplnego. Warto wiedzieć, jak można pomóc, a co może zaszkodzić osobie, która doświadczyła osłabienia lub udaru cieplnego.

Specjaliści radzą, by podczas upałów bardziej na siebie uważać, nie przebywać w pełnym słońcu i pić dużo płynów. Odradza się w tego rodzaju aurze uprawianie sportu lub wykonywanie prac związanych z wysiłkiem fizycznym: takie działanie zwiększa ryzyko utraty nie tylko zdrowia, ale i życia, bo naraża na śmiertelnie groźną hipertermię.

Co to jest hipertermia

To stan, w którym niebezpiecznie podnosi się wewnętrzna temperatura ciała. Taki wzrost to skutek albo zwiększonego wytwarzania ciepła, albo upośledzenia mechanizmów fizjologicznej utraty ciepła.

Osłabienie cieplne: objawy

Najczęściej pierwszym objawem są bolesne kurcze mięśni brzucha lub/i kończyn (tzw. kurcze cieplne). Ponadto:

  • Zmęczenie i osłabienie,
  • Ból głowy,
  • Zawroty głowy,
  • Nudności.
  • Uwaga! Skóra jest zwykle wilgotna, chłodna i blada.

Co robić w razie osłabienia cieplnego

Trzeba natychmiast:

  • Zaprzestać wysiłku
  • Pić płyny, najlepiej o pokojowej temperaturze. Uwaga! Małymi łykami!
  • Położyć się w cieniu.

Jeśli nie ma poprawy albo co gorsza – objawy narastają – należy wezwać pomoc.

Czego nie robić w razie osłabienia cieplnego

  • Nie wolno kontynuować wysiłku fizycznego
  • Pić alkoholu w jakiejkolwiek postaci

Udar cieplny: objawy

  • Nudności i wymioty,
  • Zaburzenia świadomości,
  • Utrata przytomności
  • Skóra gorąca, czerwona i sucha (!),
  • Szybkie bicie serca i szybki oddech.

Udar cieplny jest często poprzedzony osłabieniem, ale może wystąpić nagle bez jakichkolwiek wyraźnych sygnałów ostrzegawczych.

Udar cieplny: co robić

Ze względu na to, że to stan bardzo poważny, należy natychmiast wezwać pogotowie ratunkowe, a w czasie oczekiwania wykonać następujące czynności, będąc gotowym – w razie konieczności – na przeprowadzenie resuscytacji:

  • Ułożyć osobę poszkodowaną w cieniu
  • Zdjąć nadmiar odzieży
  • Schłodzić poszkodowanego: skropić ciało wodą w temperaturze pokojowej i energicznie wachlować, by wzbudzić ruch powietrza; jeśli jest taka możliwość – ułożyć poszkodowanego pod wentylatorem
  • Można położyć zimne okłady pod pachy i na pachwiny poszkodowanego.

Udar cieplny: czego nie należy robić

  • Zwlekać z wezwaniem pomocy
  • Oblewać poszkodowanego zimną wodą – może dojść do dreszczy, a te zwiększają produkcję ciepła w organizmie oraz do obkurczenia naczyń krwionośnych pod skórą. W efekcie zablokowane zostanie usuwanie nadmiaru ciepła – tymczasem chodzi o jak najszybsze i skuteczne obniżenie temperatury wewnętrznej.
  • Podawać leków przeciwgorączkowych – nie są skuteczne w obniżaniu temperatury, która wzrosła ze względu na przebywanie w upale.

Infografika Serwisu Zdrowie PAP/ Maria Samczuk

Kto powinien szczególnie uważać w upale

Zdolność do znoszenia wysokich temperatur zależy od indywidualnych cech człowieka. Są jednak grupy, dla których upały są szczególnie niebezpieczne wskutek ich stanu zdrowia albo – jak w przypadku dzieci czy osób starszych – stopnia dojrzałości czy wydolności fizjologicznej ich organizmu, albo – ze względu na aktywność fizyczną.

Szczególną ostrożność podczas pogody z wysokimi temperaturami powinny zachować osoby:

  • dzieci i osoby starsze
  • uprawiające sport lub wykonujące pracę wymagającą wysiłku fizycznego
  • z otyłością,
  • przyjmujące leki moczopędne;
  • z niewydolnością krążenia
  • z chorobami ośrodkowego układu nerwowego
  • przyjmujące beta-blokery.

Jak się chronić przed szkodliwym wpływem upałów

Jeśli jest to możliwe, najlepiej nie wychodzić na zewnątrz, a w razie takiej konieczności – szukać cienia.

– Niezależnie od tego, czy pozostajemy w domu czy też nie, należy pić minimum 2,5 litra niegazowanej wody. Warto pomyśleć także o takich rozwiązaniach jak wiatraki, które co prawda nie ochładzają powietrza, ale powodują jego ruch. Warto także zasłaniać na dzień okna i nie pozwalać na nagrzewanie się mieszkań. Zbawienne są zimne kąpiele i prysznice. Pamiętajmy również o lekkostrawnej diecie oraz unikaniu alkoholu i kawy podczas upałów. Warto monitorować poziom ciśnienia krwi, a kiedy ono wzrasta, obniżać je według wskazań lekarza, aby nie doprowadzać do niebezpiecznych dla zdrowia i życia sytuacji – radzi Marzena Rudnicka, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej.

Upały mogą kosztować życie – stanowią zagrożenie dla osób z chorobami układu krążenia i oddechowego. Jak przypomina Koalicja Klimatyczna, jednym z najpoważniejszych odnotowanych przypadków zgonów w Europie, wywołanych falami upałów był sierpień 2003 roku, gdy zmarło wskutek nich ponad 70 tysięcy osób w 12 krajach.

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Fot. www.pixabay.com

Zbliża się lato. Sprawdź, czy umiesz korzystać bezpiecznie ze słońca

Wszyscy z niecierpliwością wypatrujemy już słońca. Pamiętajmy jednak, że należy z niego korzystać rozważnie, bo opalenizna to rodzaj uszkodzenia skóry, które może okazać się groźne w skutkach. Sprawdź, jak się przed nim ustrzec.

Promieniowanie słoneczne zawiera niewidzialne gołym okiem promieniowanie ultrafioletowe (UV), które powoduje uszkodzenia skóry, co w długofalowej perspektywie może prowadzić do powstania nowotworów skóry.

Mało kto pamięta o tym, że promieniowanie to szkodzi przez cały rok, jeśli przebywamy na słońcu w słoneczny dzień, na przykład uprawiając sporty na świeżym powietrzu. Wiele osób też daje się zwieść latem chmurom na niebie i w taki pochmurny dzień zaniedbuje ochronę przed czerniakiem i innymi nowotworami skóry.

– Sport to zdrowie, ale nie zapominajmy o skórze. Będąc w wodzie też się opalamy. Zawodowi surferzy, kitesurferzy doskonale zdają sobie z tego sprawę i chronią się wtedy wodoodpornymi kremami, nakryciem głowy i zabezpieczaniem ramion dłuższym rękawem” – przypomina prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków w Centrum Onkologii – Instytucie im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, przewodniczący Rady Naukowej Akademii Czerniaka.

– Zdarzają się też sytuację, że podczas biegania, jazdy na rowerze czy grze w tenisa wydaje nam się, że słońce schowało się za chmurami. Jednak latem nawet w pochmurny, burzowy dzień, chmury zatrzymują jedynie ok. 30 proc. promieniowania. Dlatego musimy chronić nasze ciało każdego dnia – kremami z filtrem UV oraz właściwym nakryciem – dodaje dr hab. n. med. Grażyna Kamińska-Winciorek, dermatolog z Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach.

Jak szkodzi opalenizna

Zdaniem specjalistów opalenizna to nic innego jak rodzaj uszkodzenia skóry, a oparzenie słoneczne jest dla naszej skóry jego najgorszą formą.

– A przecież to nie dzieje się w minutę, trzeba na tym słońcu trochę pobyć. Dla organizmu to szok, gdy w ciągu roku większość czasu przebywamy w pomieszczeniach, a potem wyjeżdżamy na wakacje do ciepłych krajów i korzystamy z promieniowania ultrafioletowego bez ograniczeń. Takie postępowanie może skończyć się poważną chorobą – ostrzega specjalista.

Skóra broni się przed promieniowaniem UV zmieniając swoje zabarwienie przy pomocy zwiększenia wydzielania znajdującego się w niej barwnika – melatoniny.

– Ponieważ większość Polek i Polaków posiada jasne zabarwienie skóry, tzw. fototyp A lub B, proces ten przebiega w niej szczególnie intensywnie. Często, zwłaszcza u osób o jasnych lub rudych włosach, niebieskiej tęczówce i cerze z licznymi piegami i pieprzykami, zamiast opalać się, skóra ulega poparzeniu. W takiej reakcji obronnej skóry mogą wytworzyć się niebezpieczne mutacje, które prowadzą do rozwoju nowotworów. Z punktu widzenia dermatologa i onkologa, nie ma bezpiecznego opalania! – czytamy w informatorach Akademii Czerniaka.

Pamiętajmy, że szczególnie wrażliwa i podatna na oparzenia jest skóra dziecka. Nie wszyscy to wiedzą, ale udowodniono, że oparzenia skóry spowodowane promieniowaniem UV w dzieciństwie, przekładają się bezpośrednio na ryzyko wystąpienia nowotworu w przyszłości.

Uwaga!

Trzykrotne oparzenia w dzieciństwie przed ukończeniem 15 r. ż. zwiększają ryzyko zachorowania na raka pięciokrotnie!

Niezdrowe jest także przewlekłe korzystanie ze słońca związane na przykład z wykonywaniem niektórych zawodów (rolnik, marynarz, budowlaniec) – te jednak z reguły odsunięte są w czasie.

– Są dwa piki zachorowań: jeden związany z krótkim, ale niezwykle intensywnym kontaktem ze słońcem i oparzeniami i drugi w starszym wieku, związany z przewlekłym wystawianiem się na słońce – tłumaczy onkolog.

Warto też wiedzieć, że stała ekspozycja słoneczna może powodować wzrastanie liczby znamion barwnikowych. Tymczasem na podłożu znamion nabytych, które pojawiają się w czasie od okresu dojrzewania do ok. 30 r. ż może tworzyć się czerniak.

Ochrona nie jest trudna

Najlepszym sposobem uchronienia się przed kłopotami związanymi z nierozważnym stosowaniem słońca jest profilaktyka, dlatego warto przestrzegać kilku zasad:

  • Dłuższy pobyt na słońcu staraj się tak zaplanować, aby nie narażać skóry na niepożądane zmiany. Dobrym pomysłem jest stopniowe przyzwyczajanie jej do intensywnego nasłonecznienia – zacznij od kwadransa stopniowo przedłużając czas spędzany na słońcu.
  • Pamiętaj o nakryciu głowy – jeśli zakładasz czapkę, ważna jest długość daszka. Według konsensusu Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego powinna wynosić min. 7,5 cm.
  • Gdy słońce jest wyjątkowo silne lub gdy uprawiasz sport narażający cię na bezpośredni, dłuższy kontakt ze słońcem, ubierz koszulkę z długim rękawem z filtrem UPF (Ultraviolet Protection Factory) 40 lub 50. Korzystaj ze specjalnych płynów do płukania tego ubrań, aby zabezpieczyć ich działanie.
  • Okulary przeciwsłoneczne z filtrem UV też są ważne. Czerniak nie dotyczy wyłącznie skóry – może umiejscowić się także w oku!
  • Stosuj kremy do opalania z filtrem UV. Im większa jego wartość, tym skuteczniej ochroni cię przed oparzeniem. Pamietaj, że krem działa ok. dwóch godzin czas i nie chroni skóry całkowicie. Po wyjściu z wody należy ponowić smarowanie. Nie stosuj kremów przeterminowanych.
  • Zachowaj umiar – w porach największego natężenia promieniowania słonecznego wybierz światłocień.
  • Jeśli latem przebywasz w rejonach, gdzie słońce jest wyjątkowo silne, np. w Egipcie czy Grecji, zintensyfikuj zabiegi ochronne.
  • Regularnie, przynajmniej raz miesiącu, oglądaj swoją skórę – daje to szansę na wychwycenie czerniaka w stanie początkowym, całkowicie wyleczalnym
  • Raz na rok idź do dermatologa, aby obejrzał cię z użyciem dermatoskopu

Specjalne rady dla wielbicieli solariów

Szczególnie dokładnie stan swojej skóry powinny kontrolować osoby korzystające z solariów, szczególnie te poniżej 30. roku życia.

– Ryzyko czerniaka u młodych osób, które korzystają z solarium częściej niż raz w miesiącu wzrasta aż o 75 proc. ! Promieniowanie solarium jest 10-15 razy silniejsze niż promieniowanie słoneczne w najbardziej gorący dzień – ostrzega prof. Rutkowski.

Jak stosować krem do opalania?

Amerykańska Akademia Dermatologii wyodrębniła dwie metody wskazujące ilość kremu przeciwsłonecznego, jaką powinniśmy zastosować w celu ochrony przed słońcem:

  • tzw. metoda ręki: wyciskamy krem z tuby do ręki złożonej w garść i rozprowadzamy  po całym ciele
  • tzw. metoda  łyżeczkowa: ilość kremu odpowiadającą jednej łyżeczce rozsamrowujemy na okolice głowy, twarzy i szyi, dwóch łyżeczek na klatkę piersiową, po jednej łyżeczce na każdą okolicę wybranej kończyny dolnej i górnej.

Pamiętaj, aby aplikować krem na 20-30 minut przed wyjściem na zewnątrz. Aby ochrona była skuteczna, powtarzaj ten proces co dwie godziny.

16 maja ruszył VIII Tydzień Świadomości Czerniaka pod hasłem #UVam tylko sobie. Chronię skórę przed czerniakiem”. Celem tegorocznej kampanii jest budowanie świadomości na temat konieczności ochrony skóry przed promieniami UV wśród osób młodych, aktywnych fizycznie, które uprawiają sporty.

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Fot. www.pixabay.com

Ostrożnie stosujmy zabiegi z użyciem lasera

W laseroterapii, bez względu na to, co konkretnie chcemy osiągnąć, najważniejsze jest to, aby sobie nie zaszkodzić. Dlatego zawsze trzeba przestrzegać kilku zasad bezpieczeństwa. Sprawdźcie, kiedy nie wolno zgodzić się na taki zabieg.

Podstawowa zasada to niewykonywanie zabiegów laserowych w okresie letnim, kiedy nie da się całkowicie uniknąć słońca, a opalenizna nabyta już po zabiegu – nawet ta niewielka – może się zakończyć przebarwieniami skóry. Także odwrotnie – na już opalonej skórze nie wolno przeprowadzać zabiegów z użyciem lasera – należy odczekać przynajmniej jeden miesiąc, inaczej trzeba się liczyć z  możliwością wystąpienia powikłań i mniejszą skutecznością terapii. Niektóre zabiegi laserowe jak np. peelingi laserowe, z użyciem laserów frakcjonujących, można wykonywać późną wiosną i latem, ale pod warunkiem zachowania odpowiednich zasad pielęgnacji i zabezpieczania skóry.

Najlepszym okresem na zabiegi laserowe są więc miesiące od końca września do maja.

Do czego stosuje się laseroterapię w dermatologii estetycznej:

  • do redukcji niechcianego owłosienia (wąsików, brody, okolic międzybrwiowych, włosów na rękach czy na nogach),
  • do redukcji zmian naczyniowych, takich jak telangiektazje, rumień, naczyniaki, malformacje naczyniowe.
  • do redukcji tatuaży i przebarwień (lasery Q-Switch nano- i pikosekundowe)
  • do zabiegów odmładzających, zwiększających gęstość, elastyczność i jakość skóry (peelingi laserowe, zabiegi z użyciem laserów frakcjonujących).

Na jakie preparaty trzeba uważać

Niezbędny jest też wnikliwy wywiad z pacjentem. Przeciwwskazaniem do laseroterapii są bowiem między innymi niektóre preparaty zażywane lub nakładane na skórę przez pacjentów. Na cenzurowanym są zwłaszcza leki światłouczulające, takie jak niektóre antybiotyki, np. z grupy tetracyklin, leki antydepresyjne, pochodne witaminy A – stosowane przewlekle, m.in w celu leczenia trądziku. Trzeba także uważać na niektóre zioła, m.in. na dziurawiec.

– Wykonanie  zabiegów laserowych, u osób które przyjmują te preparaty może skończyć się poparzeniem albo trwałymi przebarwieniami – ostrzega prof. Irena Walecka, specjalista dermatolog, kierownik Kliniki Dermatologii Centralnego Szpitala MSWiA w Warszawie, pełniąca także funkcję konsultanta wojewódzkiego ds. dermatologii.

Ryzykowne może też być przeprowadzanie terapii laserowej u kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną.

– Hormony odgrywają bowiem znaczącą rolę w powstawaniu przebarwień. Tłumaczy to między innymi częste występowanie zmian o charakterze ostudy czy innych nabytych przebarwień skóry związanych ze wzmożonym wytwarzaniem melaniny, u kobiet przyjmujących antykoncepcję hormonalną, powstających w miejscach eksponowanych na słońce. Z tego też powodu nie robi się laseroterapii także kobietom w ciąży i karmiącym piersią – wyjaśnia specjalistka.

Idąc na konsultację przed zabiegiem warto więc przypomnieć sobie jakie leki zażywamy, bo z całą pewnością zostaniemy o to zapytani.

Przeciwwskazaniem może być choroba

Laseroterapii nie powinno się wykonywać także u pacjentów z aktywnymi chorobami skóry – łuszczycą, liszajem płaskim, zmianami alergicznymi.

– Bardzo uważać trzeba też przy wszelkiego rodzaju chorobach autoimmunologicznych , bo tak do końca nie wiemy jeszcze jaka jest ich patogeneza i nie mamy pewności, czy aktywacja światłem laserowym nie wywoła pogorszenia zmian, jak to ma miejsce np. w toczniu – mówi prof. Walecka.

Z całą pewnością wiadomo natomiast, że impuls świetlny może wywołać atak padaczki, nie powinno się więc przeprowadzać laseroterapii u osób z epilepsją. Poza tym, leki przeciwpadaczkowe są lekami fotouczulającymi.

Przeciwwskazaniem jest  też nieuregulowana cukrzyca, niedoczynność  i nadczynność tarczycy, nadciśnienie tętnicze – ponieważ u takich osób gojenie po zabiegu może przebiegać nieprawidłowo lub mogą wystąpić inne powikłania.

– Ja proszę takich pacjentów o dostarczenie zaświadczenia o braku przeciwwskazań do zabiegu, podpisanego przez specjalistę zajmującego się leczeniem danego chorego, bo wykonywanie zabiegów pacjentowi, który nie jest odpowiednio przygotowany może zakończyć się powikłaniami – ostrzega lekarka.

Nie należy łączyć zabiegów

– Czasami pacjenci sami namawiają nas, aby przy okazji depilacji zrobić im jeszcze np. zabieg redukcji zmian naczyniowych. A to nie tak – do każdego typu zabiegu są konkretne wytyczne oraz schematy terapeutyczne. Np. redukcję zbędnego owłosienia wykonuje się w cyklu 7-10 zabiegów co 4-6 tygodni, a już zabiegi na naczynka według innego schematu. Dlatego nie powinno się łączyć tych zabiegów – mówi prof. Walecka. – Oczywiście są lasery bardziej uniwersalne, które np. mogą służyć do redukcji niechcianego owłosienia i zmian naczyniowych, ale niestety nie ma tak, że można  zrobić wszystko podczas jednego zabiegu. W każdym razie nie dajmy się na to nabrać – ostrzega dermatolog.

Warto więc zainteresować się tym, jaki laser będzie używany i jaką długość fal zamierza zastosować lekarz bądź kosmetolog, który będzie nam wykonywał laseroterapię. Zabiegi laserowej redukcji niechcianego owłosienia mogą być wykonywane przez odpowiednio przeszkolonego kosmetologa, natomiast bardziej agresywne procedury, takie jak redukcja zmian naczyniowych czy zabiegi z użyciem laserów frakcjonujących powinny  być wykonywane  przez lekarzy.

– Konieczna jest rozmowa z pacjentem zanim przystąpimy do rozpoczęcia terapii. Wytłumaczenie na czym polega zabieg, jakie są przeciwwskazania, jakie możemy osiągnąć efekty, jakie jest prawdopodobieństwo możliwych objawów ubocznych oraz uprzedzenie jak długo będzie trwał okres rekonwalescencji. Koniecznie należy dowiedzieć się o najbliższe plany urlopowe i zawodowe pacjenta, bo nie można zrobić zabiegu pacjentowi na tydzień przed jego wakacjami, np. w Egipcie, albo rozpocząć usuwania owłosienia, w cyklu sześciotygodniowym, gdy pacjentka za miesiąc planuje półroczny staż za granicą. Trzeba też wytłumaczyć, że nie można się opalać, robić sobie innych zabiegów w tej okolicy (np. wycinania znamienia), czy stosować wspomnianych preparatów światłouczulających – wymienia specjalistka.

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Fot. www.pixabay.com

 

Jak uczyć dziecko radzenia sobie ze stresem

Co piąty polski nastolatek deklaruje brak zadowolenia z życia. Zdaniem ekspertów, świadczy to o wysokim poziomie stresu, którego doświadcza polska młodzież. Dowiedz się, jak rozmawiać z nastolatkiem o jego problemach i jak pomóc mu zmniejszyć stres.

Pod względem kondycji psychicznej, polska młodzież szkolna wypada bardzo słabo na tle rówieśników z innych krajów Europy – taki niepokojący wniosek wypływa z danych, opublikowanych przez Fundację Instytutu Matki i Dziecka, w ramach projektu „Improve the youth”, którego celem jest m.in. wsparcie nauczycieli oraz rodziców w świadomym kształtowaniu i wzmacnianiu zdrowia psychicznego u nastolatków.
„Badania naukowe dowodzą, że wysoki odsetek polskiej młodzieży deklaruje brak zadowolenia z życia. Jest to jeden z najwyższych wskaźników w Europie. Wynik ten jest sygnałem o permanentnym życiu w stresie” – alarmują autorzy opublikowanego w ramach projektu poradnika „Stres – jak o nim rozmawiać i jak go zniwelować?”.

Konkretnie, ze wspomnianych badań wynika, że niemal 20 proc. polskich nastolatków deklaruje brak zadowolenia z życia. To bardzo dużo. Dla porównania, np. w Holandii odsetek ten wynosi tylko około 8 proc., a w Danii około 11 proc. Minimalnie gorzej od polskiej młodzieży wypadają tylko nastoletni Czesi, którzy prowadzą w tym ponurym „rankingu”.

Brak zadowolenia z życia – ważny sygnał ostrzegawczy

Eksperci podkreślają, że subiektywnie odczuwany i deklarowany przez młodych ludzi brak zadowolenia z życia to bardzo ważny sygnał ostrzegawczy, którego nie można bagatelizować.

Mogą się za nim kryć różne negatywne odczucia i myśli, a także realne problemy i braki, poczynając np. od tego, że życie jawi się komuś jako nie dość przyjemne, że oferuje mu więcej frustracji niż satysfakcji, że budząc się nie czuje radości, a raczej niechęć, a kończąc na tym, że ktoś nie czuje się chciany i akceptowany, że nie ma przyjaciół i nie widzi jasno swojej przyszłości.

„Presja i związany z nią stres jest jak ciemna chmura przykrywająca słońce i rzucająca cień na nasze szczęście” – tak obrazowo opisują ten stan autorzy poradnika, podkreślając, że kondycja psychiczna polskiej młodzieży pogarsza się systematycznie od wielu lat.

Z badań wynika, że brak zadowolenia z życia, powiązany z przewlekłym stresem, dotyka w większym stopniu dziewcząt niż chłopców i generalnie narasta wraz z wiekiem. Odczuwa go ponad 19 proc. dziewcząt w wieku 13-14 lat, ponad 23 proc. dziewcząt w wieku 15-16 lat, a w grupie wiekowej 17-19 lat już 32 proc. Dla porównania, u chłopców odsetek ten nie przekracza 13 proc.

Po czym rozpoznać, że dziecko jest zestresowane

Autorzy poradnika podsuwają rodzicom i nauczycielom, a także innym osobom pracującym na co dzień z młodzieżą, wiele praktycznych rad i sposobów, dzięki którym można pomóc wykryć, a także zmniejszyć stres u nastolatków.

Po pierwsze, eksperci zwracają uwagę na różne oznaki, mogące świadczyć o tym, że dziecko doświadcza silnego, przewlekłego stresu.

ZACHOWANIA MOGĄCE WSKAZYWAĆ NA STRES:

  • Wycofanie się z kontaktów z otoczeniem
  • Problemy ze snem (spanie za długo lub za krótko)
  • Izolowanie się od innych
  • Zachowania nerwowe takie jak np. obgryzanie paznokci
  • Kompulsywne jedzenie (spożywaniu dużych ilości pokarmu w niekontrolowany sposób)
  • Krytyczny stosunek do innych
  • Wybuchowe reakcje
  • Skłonność do impulsywnych działań i decyzji
  • Spożycie alkoholu lub narkotyków

MOŻLIWE FIZYCZNE SYMPTOMY STRESU:

  • Zawroty głowy
  • Napięcie mięśni
  • Spocone dłonie
  • Zmęczenie, wyczerpanie
  • Drżenie
  • Zwiększenie lub zmniejszenie masy ciała
  • Rozstrój żołądka
  • Biegunka lub zaparcia
  • Nudności, zawroty głowy
  • Ból w klatce piersiowej, szybkie bicie serca
  • Częste przeziębienia
  • Niestrawność
  • Zwiększona częstotliwość oddawania moczu
  • Wypadanie włosów

MOŻLIWE PSYCHICZNE I EMOCJONALNE OBJAWY STRESU:

  • Trudności w podejmowaniu decyzji
  • Obniżony nastrój, brak humoru
  • Problemy z koncentracją
  • Utrata wiary w siebie
  • Drażliwość lub częste popadanie w gniew
  • Męczące i nieuzasadnione obawy, niepokój i lęk
  • Irracjonalny strach
  • Ataki paniki
  • Wahania nastroju
  • Drażliwość
  • Niezdolność do wypoczynku
  • Uczucie przytłoczenia
  • Poczucie samotności i izolacji
  • Depresja lub ogólne niezadowolenie
  • Gniew
  • Odczuwanie bezsilności

„Jeśli zauważysz u kogoś zmianę w zachowaniu i występowanie grupy objawów stresu, warto zareagować okazując tej osobie życzliwe zainteresowanie” – czytamy w poradniku.

Jak wspierać młodzież w radzeniu sobie ze stresem

Następnym ważnym i zarazem bardzo trudnym etapem działania jest rozmowa z nastolatkiem – na temat jego stresu oraz możliwych przyczyn.

„Część nastolatków może pozytywnie zareagować na okazaną troskę, jednak to nie jest reguła. Rozmowa zwykle okazuje się szczególnie trudna, gdy stres związany jest z niską samooceną i brakiem zaufania do otoczenia, wiążąc się też z okresem buntu i poczuciem, że nikt mnie nie rozumie, nie warto nawet próbować, itp.” – czytamy w poradniku.

Co to jest stres?

Stres jest reakcją naszego organizmu na różne trudności pojawiające się w życiu codziennym (negatywne bodźce fizyczne lub psychiczne). Wiąże się z nim stan wzmożonego napięcia nerwowego, a także wiele różnego rodzaju reakcji fizjologicznych. Jeśli stres jest silny i przewlekły może w efekcie doprowadzić do wyczerpania psychicznego, emocjonalnego i fizycznego.

Jak zatem należy rozmawiać z dzieckiem o stresie i jego problemach, aby go nie zniechęcić i realnie mu pomóc? Eksperci podsuwają kilka praktycznych wskazówek na ten temat:

  • W waszej rozmowie liczy się szczerość i uczciwość, więc nie staraj się manipulować, buduj zaufanie i nie nadużywaj go
  • Jeśli chcesz poruszyć trudne, drażliwe, delikatne problemy nie możesz robić tego prosto z mostu, gdyż przechodzenie od razu do sedna może być odebrane jako wścibstwo, obcesowość, indagowanie itp. Zacznij więc od luźnej rozmowy na jakiś temat, który jest interesujący dla Twojego rozmówcy (terapeuci nazywają to rozmową poza problemem) i stwórz swobodną atmosferę
  • Zadbaj o porozumienie identyfikując się z położeniem swojego rozmówcy i wyrażając to słowami, np. rozumiem Twoją sytuację, ja też kiedyś tak się czułem, moi rodzice też mnie nie rozumieli itp. Jeśli jesteś osobą dorosłą – opiekunem, nauczycielem przywołaj do siebie doświadczenia okresu nastoletniego i podziel się nimi mówiąc np. ja też nie byłem orłem z fizyki albo nie należałem do najpopularniejszych osób z w klasie
  • Nie zadawaj zbyt wielu pytań, a raczej stwórz dużo przestrzeni dla rozmówcy. Nie bój się ciszy, dłuższego namysłu. Zbytnie wypytywanie stwarza poczucie presji
  • Nie poprawiaj wypowiedzi nastolatka, wprowadzając własną narrację i zmieniając słowa, których użył, nie sugeruj co chciałbyś usłyszeć. Nie używaj zwrotów typu „tak, ale”. To oznacza, że właśnie kierujesz się pod prąd i nie podążasz za jego uczuciami
  • Pytając o przyczyny zjawisk, z którymi zmaga się nastolatek unikaj pytania „dlaczego”, ten popularny zwrot jest nieco oskarżycielski. Słyszymy go najczęściej w sytuacjach, w których jesteśmy zmuszani do tłumaczenia się. Używaj zwrotów nakierowujących na poszukiwanie konkretnych argumentów, czyli : „co według Ciebie jest powodem, że nie radzisz sobie z nauką”, „co sprawia, że się denerwujesz” itp.
  • Odrzuć swoje wyobrażenia na temat osoby, z którą rozmawiasz, jeśli masz jakieś uprzedzenia zastanów się, czy potrafisz je odłożyć na bok i nie oceniaj jej
  • Wzmocnij swojego rozmówcę kierując jego uwagę również na pozytywne zjawiska (np. spytaj o jakiś sukces i skomplementuj go mówiąc „niesamowite, że tak świetnie sobie poradziłeś, jestem pod wrażeniem”).

W tym kontekście warto jeszcze dodać, że młodzież traktuje stres bardzo poważnie. W badaniach ankietowych nastolatki wskazują, że stres jest największym zagrożeniem dla ich zdrowia psychicznego – zwłaszcza stres związany ze szkołą i nauką w szkole. Jako przyczyny podwyższonego poziomu stresu u siebie młodzież wskazuje przede wszystkim: nadmiar obowiązków, presję otoczenia i zwiększone wymagania, z którymi często nie potrafi sobie poradzić.

Co dalej, gdzie szukać pomocy?

Dużo więcej praktycznych informacji i porad, na temat tego jak wspierać nastolatka w radzeniu sobie ze stresem, znaleźć można we wspomnianym poradniku, pt.  „Stres – Jak o nim rozmawiać i jak go zniwelować?”, opracowanym przez grono ekspertów pod redakcją Joanny Godeckiej. Publikacja ta, podobnie jak i wiele innych, ją uzupełniających, wydana została w ramach unijnego programu Erasmus+.

Na koniec wskażmy jeszcze kilka miejsc, gdzie zarówno młodzi ludzie, jak też ich opiekunowie, mogą szukać fachowej pomocy i wsparcia – w radzeniu sobie ze stresem:

  • Towarzystwo Pomocy Młodzieży: telefony 22 887 88 05 lub 508 350 320
  • Towarzystwo Profilaktyki i Przeciwdziałania Uzależnieniom: telefon 56 652 23 94
  • Telefon Zaufania dla Młodzieży: 116 111
  • Telefon dla Rodziców i Nauczycieli: 800 100 100.

Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl

Fot. www.pixabay.com

Wielkanocny stół okiem dietetyka – sprawdź co warto zjeść

Tradycyjnie, w czasie Wielkanocy, na polskich stołach lądują przeróżne smakołyki – od wędlin i pasztetów począwszy, a na babach i mazurkach skończywszy. Dowiedz się, co o wielkanocnych potrawach sądzą specjaliści ds. żywienia.

Dla wielu osób, zwłaszcza tych, które zmagają się z nadwagą lub otyłością, święta oraz związane z nimi zwyczaje żywieniowe mogą stanowić naprawdę duże wyzwanie i stres. Wśród związanych z tym dylematów i pytań króluje oczywiście to: jak nie przytyć w święta? Ale wiele osób zastanawia się też nad wartością odżywczą i zdrowotną poszczególnych produktów czy potraw – najczęściej w związku z rozmaitymi chorobami przewlekłymi, z jakimi się borykają i stosowanymi dietami. Podpowiadamy, co warto jeść, a na co lepiej uważać – w oparciu o rekomendacje dietetyka.

Wielkanocne menu – wady i zalety

O wskazanie największych plusów i minusów popularnych produktów i potraw wielkanocnych poprosiliśmy Klaudię Wiśniewską, dietetyczkę z Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej (NCEŻ). Poza zwróceniem uwagi na ich wartość odżywczą, specjalistka wskazuje też ewentualne, zdrowsze zamienniki:

JAJA

+ Mają niepowtarzalny skład. Stanowią źródło wielu składników odżywczych: białka o wysokiej jakości, choliny, witaminy B2, B12, witaminy A, D i E, luteiny i zaaksantyny. Najbardziej lekkostrawne są te gotowane na miękko lub „w koszulce.

Są źródłem cholesterolu, co sprawia że ich nadmierne spożycie może zwiększać stężenie cholesterolu we krwi, a w następstwie zwiększać ryzyko chorób układu krążenia.

ŻUREK / BIAŁY BARSZCZ

+ Mogą zawierać witaminy z grupy B i witaminę C.

– Są potrawami wysokokalorycznymi. Zawierają znaczne ilości tłuszczu, szczególnie nasyconych kwasów tłuszczowych, pochodzących z mięsa i śmietany. Ważny jest więc umiar – porcja takiej zupy powinna wynosić maksymalnie 300 ml. Warto także zrezygnować z dodatków w postaci pieczywa.

WĘDLINY I BIAŁA KIEŁBASA

+ Zawierają białko i witaminy z grupy B oraz żelazo i cynk.

 Są produktami wysoko przetworzonymi, zawierającymi znaczne ilości sodu i fosforu, tłuszczów nasyconych, a także różnych substancji dodatkowych (konserwantów, aromatów). Coraz więcej badań wskazuje, że znaczne spożycie mięsa przetworzonego (m.in. wędlin, kiełbas) jest jednym z czynników zwiększających ryzyko zachorowania i zgonu z powodu niektórych nowotworów złośliwych oraz chorób sercowo-naczyniowych czy cukrzycy typu 2. Dlatego wędliny warto przygotować w domu samodzielnie, marynując kawałek chudego mięsa (np. chudego schabu) w aromatycznych ziołach i przyprawach, kontrolując jednocześnie ilość dodawanej soli. Tak przygotowane mięsa można upiec lub ugotować.

SAŁATKI JARZYNOWE

+ Zawierają liczne witaminy i błonnik pokarmowy.

– W tradycyjnej wersji zawierają znaczną ilość tłuszczu pochodzącego głównie z majonezu. Danie można jednak „odchudzić” poprzez dodanie do sałatki zamiast majonezu gęstego jogurtu naturalnego, dobrze doprawionego ziołami i przyprawami. Fani majonezu mogą spróbować przynajmniej wymieszać go z jogurtem naturalnym w stosunku 1:1.

BABKA DROŻDŻOWA I MAZURKI

+ Mogą zawierać witaminy z grupy B i w zależności od dodatków, niektóre składniki mineralne, np. magnez czy potas.

 Produkty wysokokaloryczne. Źródło tłuszczu i cukrów prostych. Można spróbować zmniejszyć ich kaloryczność oraz zwiększyć ich wartość odżywczą poprzez zmniejszenie ilości dodanego cukru oraz dodatek mąki pełnoziarnistej. Wskazany jest też umiar w spożyciu, najlepiej, aby jednorazowo była to maksymalnie 1 porcja wybranego ciasta, ewentualnie podzielona na mniejsze, wynosząca maksymalnie około 200 g.

CHRZAN I ĆWIKŁA

+ Wartościowa alternatywa dla sosów na bazie majonezu. Chrzan to warzywo z rodziny kapustowatych, które można zaliczyć do tzw. superfoods, ponieważ zawiera więcej witaminy C niż pomarańcze czy cytryny, a także jest źródłem potasu, siarki, wapnia, magnezu, żelaza, witamin B1, B2, E oraz A. Chrzan zawiera też olejki eteryczne stymulujące pracę układu pokarmowego, przez co zwiększa się przyswajanie składników odżywczych i poprawia metabolizm.

– Mogą być gorzej tolerowane przez osoby z chorobami przewodu pokarmowego (np. refluks, wrzody żołądka czy dwunastnicy).

RZEŻUCHA

+ Produkt niskokaloryczny. Zawiera witaminy z grupy B i sporo żelaza, przez co jest polecana m.in. osobom z anemią. Jest też źródłem kwasu foliowego i wapnia. Ponadto, rzeżucha zawiera witaminy C i B, a także błonnik. Rzeżuchę ze względu na wartość odżywczą warto dodawać do większości wielkanocnych dań i potraw.

CHLEB

+ Dobrej jakości chleb, tj. żytni na zakwasie, ewentualnie z dodatkiem ziaren i nasion może być dobrym źródłem witamin z grupy B, błonnika pokarmowego oraz niektórych składników mineralnych.

– Zbyt duża ilość pieczywa spożywana podczas świąt może znacznie zwiększyć wartość energetyczną diety, dlatego dołączajmy pieczywo tylko tam, gdzie jest to konieczne.

PASZTETY MIĘSNE

+ Zawierają białko i witaminy z grupy B oraz żelazo i cynk.

 Są produktami wysoko przetworzonymi, zawierającymi znaczne ilości tłuszczu, sodu i fosforu. Aby poprawić ich wartość odżywczą korzystnie jest przygotować je samodzielnie w domu, bazując na dobrej jakości mięsach. Zdrowszą alternatywą może być też przygotowanie „pasztetu” na bazie warzyw – w szczególności roślin strączkowych (soczewicy, fasoli czy soi).

A może sobie w święta po prostu pojeść?

– W święta nie musimy rezygnować z tradycyjnych potraw wielkanocnych. Najważniejszy jest umiar w ich spożyciu. Tam gdzie jest to możliwe, warto również „odchudzić” tradycyjne potrawy poprzez ograniczenie dodatku tłuszczu i cukru oraz wzbogacić ich skład przez sprytne zamiany. I tak zamiast soli możemy użyć świeżych i suszonych ziół, zamiast zwykłej mąki pszennej wybrać mąkę razową, a zamiast majonezu wybrać sos jogurtowy – podsumowuje Klaudia Wiśniewska.

Dietetyczka podkreśla, że w święta nie można też zapomnieć o spożyciu odpowiedniej ilości warzyw, szczególnie tych surowych, które podczas świątecznej uczty są niestety bardzo często pomijane lub marginalizowane.

– Warzywa, nawet na świątecznym talerzu, powinny zajmować połowę miejsca – przypomina Klaudia Wiśniewska.

Lekarze i dietetycy zwracają uwagę na jeszcze jeden bardzo ważny fakt. Chodzi o to, że „zdrowa dieta” oznacza dziś nie tylko jedzenie, lecz także aktywność fizyczną (przypomnijmy, że ruch już od wielu lat znajduje się u podstawy tzw. piramidy zdrowego żywienia). Zatem w trosce o zdrowie, w czasie zbliżających się świąt, warto pamiętać także o odpowiedniej dawce ruchu i po świątecznym śniadaniu i obiedzie wybrać się na spacery na świeżym powietrzu.

Przepisy na zdrowe święta

Tym wszystkim, którzy starają się świadomie, czyli zdrowo, żywić siebie i swoich bliskich, polecamy konkretne przepisy na wielkanocne potrawy, które opracowali specjaliści z Centrum Dietetycznego Online, działającego w ramach Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej. Opracowanie zawierające te przepisy (m.in. na farsze do jajek, ciasta, pasztety i alternatywy dla majonezu), pod tytułem „Zdrowa Wielkanoc”, można znaleźć i pobrać (bezpłatnie) na stronie internetowej NCEŻ.

Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl

Fot. www.pixabay.com

 

Dieta i aktywność fizyczna w aktywnej fazie leczenia raka

Czasy, gdy pacjentom w trakcie leczenia onkologicznego zalecano leżenie w łóżku dawno minęły – mówią zgodnie lekarze …

COVID-19 obecnie: czy będą nowe szczepionki?

Firmy pracują nad preparatami przeciwko nowym wariantom koronawirusa. Według FDA mają one uwzględniać nowe typu szczepu …

Apetyt na kawę służy zdrowej starości

Co piąty mieszkaniec Unii Europejskiej ma 65 lat i więcej. Oznacza to, że niemal 100 milinów ludzi na naszym kontynencie …