Kategoria: CHOROBY

Zakrzepica – jak w porę wykryć i leczyć?

Czym jest zakrzepica?

Zakrzepica to choroba układu krążenia prowadząca do powstania skrzeplin w świetle naczyń krwionośnych. Patologiczne zmiany najczęściej rozwijają się w sieci żył głębokich przechodzących przez mięśnie łydek i ud. Tworzące się w naczyniach kończyn dolnych skrzepliny mogą okazać się poważnym zagrożeniem dla naszego zdrowia i życia. Dlatego też warto wiedzieć, jakie podjąć działania, aby uchronić się przed poważnymi konsekwencjami tej podstępnej, często przebiegającej bezobjawowo choroby.

W Polsce co roku diagnozuje się ponad 50 tys. nowych przypadków zachorowań na zakrzepowe zapalenie żył głębokich i około 20 tys. przypadków zatorowości płucnej. Ta ostatnia przypadłość jest szczególnie niebezpiecznym, potencjalnie zagrażającym życiu powikłaniem zapalenia żył głębokich. W sytuacji wystąpienia zakrzepu w żyle udowej lub biodrowej istnieje znaczne ryzyko, że skrzeplina oderwie się od ściany naczynia i powędruje wraz z prądem krwi do krążenia płucnego, gdzie może zatkać tętnicę płucną i wywołać nagłe zatrzymanie akcji serca i w konsekwencji zgon chorego

Krzepnięcie krwi jest naturalnym procesem chroniącym nas przed niekontrolowanymi krwotokami. Jednak w momencie ujawnienia się zakrzepicy żył głębokich (ZŻG) mechanizm ten zostaje zaburzony, a w naczyniach krwionośnych dochodzi do częściowego lub całkowitego zamknięcia ich światła przez skrzepliny. Aby utworzył się zator muszą wystąpić sprzyjające ku temu warunki. W medycynie nazywa się je triadą Virchowa i są to: zwolniony przepływ krwi, uszkodzenie ściany naczyniowej oraz nadmierna krzepliwość krwi.

Spowolniony przepływ krwi powstaje na skutek długotrwałego unieruchomienia lub ucisku żyły. Taka sytuacja może zdarzyć się chociażby podczas wielogodzinnej podróży samolotem lub autobusem. Krew zaczyna także wolniej krążyć u osób przyjmujących leki moczopędne, osób przewlekle leżących (np. w wyniku choroby) oraz u kobiet w ciąży. Uszkodzenia śródbłonka pokrywającego ściany naczyń krwionośnych mogą natomiast nastąpić w konsekwencji przebytego zabiegu chirurgicznego, zażywania niektórych leków oraz przebytych urazów mechanicznych (np. złamanie szyjki kości udowej lub miednicy). Z kolei zwiększona aktywność układu krzepnięcia uwarunkowana jest genetycznie lub powstaje na skutek zażywania leków antykoncepcyjnych, toczącej się w organizmie choroby nowotworowej, czy też stanu zapalnego. Ponadto w grupie zwiększonego ryzyka wystąpienia zakrzepicy żył głębokich znajdują się osoby palące, osoby po 40 roku życia oraz te u których zdiagnozowano otyłość.

Objawy i leczenie

Zakrzepica żył głębokich w połowie przypadków rozwija się bezobjawowo, przez co zazwyczaj osoba cierpiąca na tą dolegliwość dowiaduje się o niej dopiero w zaawansowanym stadium choroby. Pomimo tego warto wyczulić się na każde odstępstwa, które mogą świadczyć o rozwijającym się schorzeniu. Do charakterystycznych objawów zakrzepicy żył głębokich zalicza się m.in. ból i obrzęk łydki lub uda, w którym toczy się patologiczny proces, co powoduje zmianę w jej obwodzie, napięcie skóry, a także czasami zaczerwienienie lub zasinienie chorego miejsca. Niekiedy symptomom tym również towarzyszy podwyższona temperatura ciała. Ważne jest, aby nie lekceważyć tych objawów, ponieważ nieleczone mogą doprowadzić do zatorowości płucnej, która jest bezpośrednim zagrożeniem dla życia chorego.

W przypadku podejrzenia zakrzepicy żył głębokich koniecznie udaj się do lekarza. Rozpoznanie choroby lekarz stawia w oparciu o przeprowadzony wywiad i badania kliniczne. Najczęściej wykonuje się także USG żył głębokich (ultrasonografia metodą Dopplera).

W leczeniu zakrzepicy żył głębokich w większości przypadków podaje się choremu leki przeciwzakrzepowe, które minimalizują ryzyko wystąpienia zatoru płucnego, powodują zahamowanie wzrostu istniejących już skrzeplin, a także zapobiegają tworzeniu się nowych. Należy pamiętać, że terapia przeciwzakrzepowa jest długotrwała i tylko systematyczne przyjmowanie leków da oczekiwane efekty.

 

Redakcja pacjentinfo.pl

Artykuł powstał na podstawie informacji ogólnodostępnych. Nie zastępuje konsultacji lekarskich i nie jest poradnikiem samodzielnego leczenia.

Robisz tatuaż? Sprawdź, jak uniknąć wirusa HCV

Pamela Anderson prawdopodobnie zakaziła się wirusem HCV używając tej samej igły do tatuażu, co jej zakażony mąż. Tatuaż, piercing, zabieg medyczny – są bezpieczne pod warunkiem, że przestrzega się procedur dezynfekcji i sterylizacji. No i że używa się rzeczywiście jednorazowo jednorazowych igieł, strzykawek itp.

We wszystkich miejscach, gdzie dochodzi do przerwania tkanek, czyli: gabinecie dentystycznym, sali operacyjnej, gabinecie kosmetycznym czy salonie tatuażu, istnieje ryzyko zakażenia się wirusem HCV. Wystarczy, że personel zaniedba procedury dezynfekcji i sterylizacji.

Wirus HCV powoduje zapalenie wątroby, a w konsekwencji – marskość tego organu i raka. HCV przenosi się przez krew, czyli musi dojść do kontaktu krwi zakażonej osoby z krwią osoby bez wirusa. Zła wiadomość jest taka, że wystarczy np. drobinka krwi pozostawiona w rowku pęsety po poprzednim kliencie.

Kolejną złą wiadomością jest fakt, że zakażenie HCV przez szereg lat nie daje żadnych objawów. Dopiero po około dwóch-trzech dekadach ludzie dowiadują się, że mają marskość wątroby albo raka wątrobowokomórkowego. Dobrą wiadomością jest jednak to, że obecnie są całkowicie skuteczne metody leczenia wirusowego zapalenia wątroby typu C. Z metod tych skorzystała wspomniana wcześniej aktorka.

Eksperci szacują, że co 10. osoba zarażona wirusem nie wie, że jest jego nosicielem. Polska nie należy do krajów, w których występowanie wirusa jest powszechne, niemniej jednak szacuje się populację zakażonych na około 200 – 230 tys. dorosłych. Tym samym bezpieczniej jest przyjąć, że każdy pacjent/klient to potencjalny nosiciel wirusa.

Jak chronić się przed HCV?

Na szczęście rośnie świadomość zarówno pracowników systemu opieki zdrowotnej, jak i gabinetów upiększających urodę, na temat zagrożeń i sposobów ich zapobiegania.

Pacjent czy klient nie powinien mieć obaw przed zadawaniem pytań o sposoby przeciwdziałania zakażeniu HCV. Co więcej, jeśli widzi, że dentysta dotyka np. klamki drzwi w gabinecie, telefonu, a następnie nie zmienia jednorazowych rękawiczek i sięga w nich do jamy ustnej pacjenta – warto grzecznie zwrócić na to uwagę.

O ile w gabinetach lekarskich i pielęgniarskich jest prawny obowiązek sterylizowania narzędzi w specjalistycznych autoklawach, to gabinety kosmetyczne, tatuażu, piercingu już go nie mają. Z badań przeprowadzonych przez PZH w ramach projektu „HCV. Jestem świadom” wynika jednak, że wśród personelu zakładów usługowych jest już spora świadomość zagrożeń i sporo z nich stosuje autoklawy – a to właśnie sterylizacja narzędzi w takich urządzeniach daje gwarancję pozbycia się wirusa. Lepiej więc o to spytać.

I tak na przykład: na terenie województwa mazowieckiego 20 proc. pracowników przebadanych zakładów kosmetycznych zadeklarowało, że używało autoklawu do sterylizacji narzędzi, natomiast 31 proc. – myjki ultradźwiękowej.

Autorzy badania informują, że 26,7 proc. pracowników zakładów wykonujących makijaż permanentny twierdziło, że używają autoklawu. Używanie sterylizatora i myjki ultradźwiękowej zadeklarował ten sam odsetek respondentów – po 33,3 proc. Co istotne, sterylizacji pracownicy poddawali pęsety i cążki – tak twierdziło prawie 74 proc. respondentów. Ponad połowa ankietowanych przeprowadzała proces sterylizacji na narzędziach takich jak: nożyczki, głowice do frezów, frezy, końcówki do mikrodermabrazji oraz radełka do skórek.

Nie obawiajmy się zatem pytać w gabinetach o to, jak sterylizowane są narzędzia, jak dezynfekowane są powierzchnie, których nie da się wysterylizować, poprośmy o płyn używany do dezynfekcji i sprawdźmy, czy etykieta informuje, że jest wirusobójczy.

Można też spytać, czy personel przeszedł szkolenie w kwestii zapobiegania zakażeniu HCV.

Masz wątpliwości? Zrób test!

W przeszłości duża część zakażeń zdarzała się w placówkach medycznych – chociażby podczas endoskopii, dożylnego przetaczania płynów i leków, transfuzji (testy do badania krwi pojawiły się dopiero w roku 1992). Problem udało się zmniejszyć dzięki wdrożeniu odpowiednich procedur (każdy pacjent jest traktowany jak potencjalnie zakażony, co zapobiega także przenoszeniu się HBV czy HIV).

W grupie ryzyka znajdują się osoby, które przed 1992 rokiem miały przetoczoną krew, takie, które miały kilka zabiegów operacyjnych, choć raz przyjęły narkotyk dożylnie. Jak dowodzi przykład licznych małżeństw, w których zakażona jest tylko jedna osoba, wirusem trudno zarazić się przez seks. Ale nie jest to niemożliwe, jeśli para uprawia seks, z którym wiąże się zranienie śluzówki.

– Do zakażeń dochodzi także u fryzjera przy goleniu brzytwą, w placówkach kosmetycznych czy salonach tatuażu – dlatego tak ważna jest edukacja personelu i przestrzeganie odpowiednich procedur – mówi dr Krzysztof Tomasiewicz z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

W razie jakichkolwiek podejrzeń, że wirus mógł wniknąć do Twojego organizmu, wykonaj badanie krwi mające na celu wykrycie przeciwciał anty-HCV. Warto wykonać go przed zajściem w ciążę – noworodki zakażają się od matek.

Infografika PAP/Serwis Zdrowie

To, że badanie wykryje antyciała, nie oznacza jednak, że na pewno masz zapalenie wątroby. Być może w przeszłości wirus wniknął do organizmu, ale ten zdołał go zwalczyć, zaś przeciwciała to „wyspecjalizowane wojsko”, które zostało do eliminacji wirusa użyte.

W celu potwierdzenia zakażenia wirusem HCV należy wykonać dodatkowe badanie krwi – tym razem takie, które wykaże ewentualnie obecność wirusa w organizmie. To test molekularny na obecność materiału genetycznego wirusa HCV (HCV RNA). Dopiero dodatni wynik testu molekularnego oznacza zakażenie wirusem HCV.

Justyna Wojteczek (zdrowie.pap.pl)

Źródło grafiki: www.pixabay.com

Zagadka migreny wyjaśniona?

Migrena to naturalny sposób autonaprawy ludzkiego mózgu – głosi najnowsza teoria dotycząca pochodzenia tej choroby. Otwiera ona zupełnie nowe perspektywy w leczeniu migreny.

Tego bólu nie da się porównać z żadnym innym. Świdrujący, przeszywający, nasilający się z każdym gwałtowniejszym poruszeniem. Nad prawym lub lewym oczodołem, czasami z obydwu stron głowy. Część chorych na migrenę obserwuje u siebie tzw. aurę, czyli zaburzenia widzenia, w postaci świetlistych zygzaków, plamek, czasami ubytków w polu widzenia. Często aura wyprzedza atak bólu.

Migrena. Dlaczego boli głowa?

Pochodzenie migreny nie jest do końca wyjaśnione. Jak pisze na łamach „Aktualności Neurologicznych” prof. Adam Stępień z Kliniki Neurologii Wojskowego Instytutu Medycznego „w świetle dotychczasowych ustaleń można uznać, że migrena jest uwarunkowaną genetycznie (poligenetycznie) kanałopatią, w której istnieje szczególna predyspozycja do wzmożonej reaktywności naczynioruchowej, u podłoża której leżą napadowo ujawniające się zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym”.

Ujmując prościej, to schorzenie wynikające z zaburzenia funkcjonowania kanałów jonowych w komórkach mózgu. Kanały jonowe zaś są wyspecjalizowanymi białkami błony komórkowej, które biorą udział w transporcie jonów w poprzek błony komórkowej.

……………………………………………………………………………………………………….
Co to jest migrena?

Jest to choroba neurologiczna. Charakteryzuje się nawrotowymi epizodami bólów głowy, którym towarzyszą nudności, wymioty i światłowstręt. Częstość jej występowania szacuje się na ok. 6 proc. w przypadku mężczyzn i 15 -18 proc. kobiet. Najwięcej nowych zachorowań pojawia się w okolicach 40. roku życia, co oznacza, że cierpią przede wszystkim ludzie aktywni zawodowo. Najbardziej dotkliwa jest migrena przewlekła, w jej przypadku napady migrenowego bólu głowy trwają powyżej 15 dni w miesiącu przez okres przynajmniej 3 miesięcy.

……………………………………………………………………………………………………………………………………..

Nową koncepcję pochodzenia migreny przedstawił właśnie na łamach czasopisma „Headache” amerykański badacz dr Jonathan Borkum z University of Maine. Według niego jest to mechanizm obronny mózgu w walce ze stresem oksydacyjnym. Innymi słowy, jest to sposób autonaprawy. Wcześniejsze badania wykazały bowiem, że u migreników, czyli osób cierpiących na migreny, poziom stresu oksydacyjnego jest większy.

——————————————————————————————————-
Co to jest stres oksydacyjny?

W warunkach prawidłowych w organizmie istnieje równowaga pomiędzy utleniaczami a przeciwutleniaczami. Wzrost produkcji wolnych rodników lub spadek aktywności antyoksydacyjnej powoduje zachwianie tej równowagi w kierunku reakcji utlenienia, co nazywane jest stresem oksydacyjnym. Wolne rodniki to reaktywne formy tlenu, które powstają na skutek naturalnych procesów w ludzkim organizmie. Reaktywne formy tlenu w nadmiarze mogą powodować uszkodzenia m.in. występujących w organizmie białek i tłuszczów, a także DNA komórek. Można z nimi walczyć za pomocą przeciwutleniaczy.


Jak zapobiegać migrenie?

– Wydaje się prawdopodobne, że ataki migreny nie są po prostu wywoływane przez stres oksydacyjny, lecz aktywnie chronią przed nim mózg i aktywnie go naprawiają – mówi dr Borkum.

W świetle jego teorii, zapobiegając stresowi oksydacyjnemu w organizmie, możemy zmniejszyć liczbę ataków migreny. Organizm bowiem nie będzie się przed nim bólem głowy.

Co wywołuje stres oksydacyjny?

Dr Borkum odnotował, że każdy z czynników, wyzwalających atak migreny:

  • stres,
  • zaburzenia snu,
  • hałas,
  • zanieczyszczenie powietrza
  • niewłaściwa dieta,
  • alkohol,
  • stres oksydacyjny.

Tym samym, unikając powyższych czynników, chronimy się przed atakiem bólu migrenowego.

Masz migreny? Utrzymuj prawidłowe BMI

Innym czynnikiem ryzyka, w przypadku tego schorzenia, na który mamy wpływ, jest masa ciała. Metaanaliza obejmująca 12 prac badawczych i blisko 300 tysięcy osób przeprowadzona przez amerykańską uczoną dr B. Lee Peterlin z Johns Hopkins University School of Medicine ujawniła, że zarówno otyłość, jak i niedowaga, zwiększają ryzyko tego schorzenia. W przypadku otyłości (BMI większe niż 30) ryzyko było większe o 27 proc., a niedowagi (BMI poniżej 18,5) – 13 proc.

Co ciekawe, zależność między nadwagą a nawrotowymi bólami głowy była najsilniejsza w przypadku kobiet i generalnie młodych ludzi. I choć dr Peterlin przyznaje, że na podstawie jej badań nie wiadomo, czy utrata lub zwiększenie wagi może zmniejszyć ryzyko migreny, wiadomo jednak, że u osób otyłych notuje się również zwiększony poziom stresu oksydacyjnego, co współgra z teorią dr Borkuma.

Rodzinne uwarunkowania migren

Wiele jednak wskazuje, że sięgając dalej, migreny mają podłoże genetyczne, to znaczy istnieją określone warianty genów, lub zespołów genów, dające się powiązać z tą chorobą. W 2016 roku międzynarodowe konsorcjum badawcze opublikowało w „Nature Genetics” wyniki analizy materiału genetycznego pochodzącego od 375 tysięcy Europejczyków, Amerykanów i Australijczyków. Blisko 60 tysięcy z nich cierpiało z powodu migren. Rezultaty tych badań okazały się być wielce zaskakujące, okazało się bowiem, że w ludzkim genomie istnieje aż 38 różnych obszarów, które da się powiązać z występowaniem napadowych bólów głowy. Wcześniej znano jedynie 10. Większość genów przedstawionych w pracy konsorcjum została już opisana w kontekście innych chorób. Okazało się na przykład, że dziewięć wiązano wcześniej z ryzykiem chorób naczyń, a cztery – z regulacją ich pracy. Według badaczy, wzmacnia to teorię, według której kwestie działania układu naczyniowego pozostają kluczowe do epidemiologii migreny.

Potwierdzają to zresztą badania opisane przez Michaela Stara i Jose Billera w książce „Headache and Migraine Biology and Management”. Wynika z nich, że osoby cierpiące na migrenę z aurą są blisko dwukrotnie częściej zagrożone udarem niedokrwiennym mózgu. Polega on na zatrzymaniu dopływu krwi do mózgu, na skutek m.in. stanów zapalnych naczyń albo zmian miażdżycowych. Jeśli taki człowiek pali, ryzyko jest już wyższe trzykrotnie. Natomiast jeśli migrenę z aurą ma kobieta, która pali i bierze hormonalne leki antykoncepcyjne, ma już siedem razy większe szanse na udar niedokrwienny mózgu. Wszystkie migreny zwiększają również ryzyko zawału serca.

Mamy jednak pocieszająca wiadomość dla kobiet, które cierpią z powodu migren z aurą. Badania dr Tobiasa Kurtha z Brigham and Women’s Hospital, Harvard Medical School, przeprowadzone na grupie blisko 28 tysięcy kobiet, których losy śledzono ponad 13,5 roku dowodzą, że choć są one obarczone dwukrotnie większym ryzykiem udaru, przechodzą go znacznie łagodniej niż ludzie niecierpiący z powodu migren. W rezultacie wychodzą z udaru bez większych zmian neurologicznych w mózgu lub są one wręcz minimalne.

Jak leczyć migrenę bez powikłań?

„W leczeniu napadów migreny najczęściej stosuje się zwykłe leki przeciwbólowe i niesteroidowe leki przeciwzapalne. Są one często łączone z lekami przeciwwymiotnymi” – czytamy na łamach „Aktualności Neurologicznych” w artykule prof. Adama Stępnia. Z kolei Europejska Federacja Towarzystw Neurologicznych zaleca również przyjmowanie złożonych preparatów zawierających kwas acetylosalicylowy (250 mg), paracetamol (200–250 mg) i kofeinę (50 mg) – które okazały się skuteczniejsze niż każda z tych substancji stosowana osobno lub w postaci preparatu złożonego bez kofeiny.

Jednak, by nie rozwinął się ból głowy z nadużywania leków, zaleca się ograniczenie przyjmowania prostych leków przeciwbólowych do 15 dni w miesiącu, a preparatów złożonych – do 10 dni w miesiącu.

Neurolodzy stosują też silniej działające leki.

Warto jednak pamiętać o unikaniu, o ile jest to możliwe, czynników wyzwalających ataki migreny. Dla każdego z chorych ten zestaw może być inny, najczęściej są to:

  • głód/pominięcie posiłku
  • odwodnienie
  • zakłócenia snu: zbyt krótki lub zbyt długi sen
  • zmiany hormonalne u kobiet
  • określone stadia cyklu miesiączkowego, niektóre doustne środki antykoncepcyjne, ciąża i menopauza
  • stres
  • okresy odprężenia po stresie
  • nadmierny wysiłek fizyczny i psychiczny
  • jasne światło, gorący lub wilgotny klimat, głośne dźwięki
  • alkohol, zwłaszcza czerwone wino
  • spożywanie nadmiernych ilości napojów zawierających kofeinę
  • ser, owoce cytrusowe, czekolada

Na szczęście współczesna medycyna coraz lepiej radzi sobie ze zwalczaniem migren, więc zachowując odpowiednią ostrożność i stosując odpowiednie środki, można ich niemal całkowicie uniknąć.

Anna Piotrowska (zdrowie.pap.pl)

Źródło grafiki: www.pixabay.com

„Złota godzina” w zawale serca.

Choroby układu krążenia (ChUK) niezmiennie pozostają główną przyczyną zgonów w Unii Europejskiej. Także w Polsce są największym zagrożeniem życia, w 2013 r. były powodem niemal 46% wszystkich zgonów! Wśród ChUK najczęstszą przyczynę śmierci i niepełnosprawności stanowi zawał mięśnia sercowego, który jest postacią choroby niedokrwiennej serca. Co roku w Polsce na zawał zapada ok. 100 tys. osób. Czym jest zawał, jak go rozpoznać i jak postępować w przypadku zawału? Na te pytania warto znać odpowiedź.

Zawał mięśnia sercowego, inaczej zwany atakiem serca, to uszkodzenie części mięśnia sercowego, powstałe na skutek niedoboru tlenu spowodowanego zamknięciem tętnicy wieńcowej doprowadzającej krew do serca. Zamkniecie naczynia jest zwykle konsekwencją pęknięcia blaszki miażdżycowej w naczyniu wieńcowym. Pęknięcie blaszki powoduje wystąpienie skrzepliny, która całkowicie zamyka światło naczynia. Atak serca może wystąpić także w wyniku zmniejszenia światła naczynia na skutek powstałej blaszki miażdżycowej i ograniczenia przepływu krwi. Im dłużej dopływ krwi zostaje zamknięty/utrudniony, tym większy obszar mięśnia sercowego umiera, dlatego tak ważny w przypadku zawału serca jest czas! Niestety jest go niewiele, ponieważ już po 3 – 6 godzinach cały niedotleniony obszar umiera, a powstałe zmiany są nieodwracalne!

Objawy zawału serca

U większości osób z zawałem występuje ból (zwykle bardzo silny, z czasem narastający), pieczenie lub ucisk za mostkiem. Odczuwany przez chorego ból ma charakter rozlany, tzn. nie można wskazać konkretnego miejsca bólu, a jedynie jego obszar. Może utrzymywać się stale lub ustępować i nawracać.

Do najczęstszych objawów zawału zalicza się:

  • ból za mostkiem,
  • ból w żuchwie, szyi, plecach, ręce lub barku,
  • ból brzucha z towarzyszącymi nudnościami lub wymiotami,
  • duszność,
  • obfite zimne poty i zawroty głowy,
  • niepokój, lęk przed zbliżającą się śmiercią
  • zasłabnięcie, utrata przytomności.

Ważne jest, że każdy zawał może mieć inne objawy. Nawet u osób, które już przebyły zawał, objawy kolejnego ataku serca mogą zdecydowanie się różnić. Sytuacja ta utrudnia rozpoznanie kolejnego incydentu, odmienne od wcześniejszych objawy powodują, że chory nie łączy występujących dolegliwości z wystąpieniem kolejnego zawału serca.

Czynniki ryzyka

Czynniki ryzyka zawału serca można podzielić na modyfikowalne (czyli takie, na które mamy wpływ, które możemy zmienić poprzez np. zmianę nawyków, przyzwyczajeń) oraz niemodyfikowalne (na które nie mamy wpływu, np. wiek, płeć, czynniki genetyczne).

Do modyfikowalnych czynników ryzyka wystąpienia zawału serca należą:

  • nadciśnienie tętnicze,
  • nadwaga i otyłość,
  • nieprawidłowe odżywianie,
  • palenie papierosów,
  • nadmierne spożywanie alkoholu,
  • mała aktywność fizyczna,
  • stres,
  • zespół metaboliczny.

Wymienione czynniki wskazują, iż w dużej mierze za ryzyko wystąpienia zawału serca odpowiada styl życia, który możemy zmienić.

Jak postępować w przypadku zawału – „złota godzina”

Jeśli występujący ból utrzymuje się dłużej niż 5 min., nie ustępuje po odpoczynku lub zastosowaniu nitrogliceryny, należy niezwłocznie wezwać pomoc i położyć się! Na pogotowie należy zadzwonić nawet wówczas, gdy pacjent nie ma pewności, czy występujący ból jest związany z zawałem serca, ponieważ czas ma kluczowe znaczenie! Im wcześniej wdrożone zostaje odpowiednie leczenie, tym mniejsze zmiany w sercu powstają. Najważniejsza jest tzw. „złota godzina”, tzn. najlepsze rokowanie występuje u pacjentów, u których podjęto leczenie w ciągu 1 godziny od wystąpienia objawów. Każde opóźnienie może spowodować śmierć pacjenta! Ważne jest także, aby nie podejmować próby dotarcia do szpitala „na własną rękę”. Karetka z wykwalifikowanym personelem medycznym jest bezpiecznym środkiem transportu osoby z podejrzeniem zawału. Podczas transportu personel już w drodze do szpitala może podjąć odpowiednie kroki zyskując tym samym cenny dla pacjenta czas.

Jak leczy się zawał?

Jeśli zawał serca zostaje zdiagnozowany odpowiednio wcześnie, najczęściej zostają zastosowane dwie metody leczenia: farmakologiczna i zabiegowa.

U pacjentów z zawałem serca stosuje się leki:

  • leki przeciwzakrzepowe, np. kwas acetylosalicylowy, klopidogrel, heparyna
  • beta-blokery oraz inhibitory konwertazy angiotensyny

W leczeniu zabiegowym u pacjentów z zawałem stosuje się angioplastykę tętnic wieńcowych lub operację pomostowania aortalno-wieńcowego (tzw. wszczepienie baypasów).

Zawał serca to zdarzenie, które zawsze stanowi bezpośrednie zagrożenie życia. To trudy moment zarówno dla chorego jak i jego rodziny. Przebycie zawału skłania do refleksji nad własnym życiem, zmiany stylu życia. Warto jednak zadbać o swoje zdrowie już wcześniej, aby uniknąć ataku serca i cieszyć się dobrym zdrowiem przez długie lata!

Redakcja pacjentinfo.pl

Zespół przewlekłego zmęczenia – choroba czy lenistwo?

Kto z nas nie ma czasem wrażenia, że już na starcie, rozpoczynając dzień cała energia z niego uleciała? Chwilowe spadki formy należą do normalności i nie ma osoby, która by ich nie doświadczyła. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy tymczasowa niedyspozycja przeradza się w przewlekłe, utrudniające codzienne funkcjonowanie zmęczenie. Coraz więcej osób boryka się z przewlekłym, nieuzasadnionym niczym znużeniem, któremu często towarzyszą bóle głowy i mięśni, kłopoty z koncentracją czy pamięcią. Co może być zatem przyczyną takiego stanu?

Zespół przewlekłego zmęczenia (ang. chronic fatigue syndrome – CFS) jest schorzeniem, które objawia się permanentnym poczuciem wyczerpania, utrzymującym się dłużej niż pół roku i nie malejącym po odpoczynku. Szacuje się, że na CFS może chorować nawet 1 na 100 osób, a liczba ta według prognoz będzie stale wzrastać, ze względu na wciąż rosnące tempo życia. Co więcej, w grupie szczególnego ryzyka znajdują się przede wszystkim kobiety w wieku produkcyjnym, najczęściej z wyższym wykształceniem, próbujące pogodzić obowiązki związane z pracą i rodziną.

Co powoduje przewlekłe zmęczenie?

Często zdarza się, że na zespół przewlekłego zmęczenia zaczynają chorować osoby na pozór zdrowe i pełne sił. Czasami ciężko dociec, co jest pierwotnym czynnikiem sprawczym prowadzącym do długotrwałego przemęczenia powoli rujnującego nasz organizm. Zanim postawi się ostateczną diagnozę wskazującą na CFS należy wykluczyć inne schorzenia objawiające się podobnymi symptomami.

Nierzadko przyczyną wycieńczenia, nadmiernej senności, braku energii mogą być różnego rodzaju zaburzenia o podłożu psychicznym takie jak np. depresja, zaburzenia jedzenia, czy uzależnienie od różnych używek. Nieustępujące zmęczenie wywołują również choroby endokrynologiczne (nadczynność i niedoczynność tarczycy, cukrzyca, niewydolność nadnerczy), czy też immunologiczne – objawiające się przewlekłym stanem zapalnym. W wielu przypadkach u pacjentów rozpoznaje się anemię, w przebiegu której osoby skarżą się na uczucie słabości i braku sił. Tak naprawdę zmęczenie to objaw, który może dotyczyć dziesiątek chorób. Jeśli jednak nie znajduje się konkretnej przyczyny chronicznego wyczerpania daje to podstawy, aby zdiagnozować u chorego zespół przewlekłego zmęczenia.

Jak objawia się zespół CFS?

Oprócz uczucia ciągłego zmęczenia, które nie ustępuje po wypoczynku, można zauważyć takie dolegliwości towarzyszące jak:

– bóle stawowe i mięśniowe

– nawracające bóle głowy

– kłopoty z koncentracją i pamięcią

– częste bóle gardła oraz powiększone węzły chłonne zwłaszcza szyjne i pachowe

– zaburzenia snu (zarówno zmożona senność, jak i bezsenność) oraz charakterystyczne wzmożone zmęczenie zaraz po przebudzeniu.

Jak radzić sobie z zespołem przewlekłego zmęczenia?

Aby zachować witalność i zdrowie należy przestrzegać zasad zdrowego stylu życia, na który składa się mi.in zbilansowana dieta, higiena snu, umiarkowana aktywność fizyczna. Wszelkie odstępstwa od tych reguł powodują w zależności od predyspozycji osobniczych różnego rodzaju niedomagania, odbijające się na naszym zdrowiu. Nie można się zatem dziwić, że osoba, która regularnie niedosypia, nie poczuje w końcu zmęczenia za dnia. Tak samo osoba, która ma dietę ubogą w substancje odżywcze, bądź wręcz niedojada ostatecznie podupadnie na zdrowiu. W dzisiejszych czasach bardzo łatwo dajemy się porwać w wir codziennych obowiązków. Praca często trwająca dłużej niż 8 godzin dziennie, przez więcej niż 5 dni w tygodniu, do tego obowiązki związane z prowadzeniem domu. To wszystko nie pozwala nam odetchnąć, znaleźć chwili dla siebie. Osoby, które dopadł zespół przewlekłego zmęczenia paradoksalnie coraz więcej czasu poświęcają pracy, aby nie wypaść z tzw. „obiegu”. Na drugim miejscu stawiają swoje potrzeby, coraz częściej spędzają czas biernie, a zmęczenie zapiją kawą. To wszystko prowadzi do coraz większego zmęczenia, które prędzej, czy później doprowadza do poważnych kłopotów ze zdrowiem.

Zespół przewlekłego zmęczenia można leczyć na wiele sposobów, stosując farmakoterapię, psychoterapię, zmieniając styl życia. Zaobserwowano, że pożądane efekty przynosi uprawianie umiarkowanej aktywności fizycznej (30 minut dziennie, 5 razy w tygodniu). Warto urozmaicić również dietę, przede wszystkim w produkty bogate w magnez, witaminę B12 oraz nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Najważniejsze jest jednak zachowanie we wszystkim umiaru i równowagi, bo nawet jeżeli nie cierpimy na tę przypadłość, to utrzymującym się zmęczeniem nasz organizm daje nam do zrozumienia, że należy odpuścić i zwolnić trochę tempo. Pamiętajmy, ceną jest nasze zdrowie.

Redakcja pacjentinfo.pl

Życie po raku piersi – rozmowa z ekspertem

Zbliża się październik, miesiąc świadomości raka piersi.  Nowotwór ten, to nie tylko ogromny problem epidemiologiczny (najczęściej występujący nowotwór złośliwy wśród kobiet w Polsce)  ale też ogromny uraz fizyczny i psychiczny dla kobiet, które muszą poddać się mastektomii. Dziś dzięki uprzejmości   Specjalistycznego Centrum Medycznego Unimedica zapraszamy do przeczytania rozmowy z Dr Guido Libondi,  chirurgiem plastycznym specjalizującym się w operacjach rekonstrukcyjnych kobiet po zabiegach mastektomii.

Kobieta z rakiem piersi ciągle chce być piękna

Panie Doktorze zacznijmy od samego początku : czym zajmuje się chirurgia plastyczna?

Na ten temat można  by mówić i mówić. Jest to dziedzina medycyny, która wbrew powszechnej opinii nie zajmuje się tylko „upiększaniem”. Olbrzymia część pracy chirurgów  plastycznych to tak zwana chirurgia rekonstrukcyjna, dzięki której przywracamy funkcje utracone w wyniku np. procesu nowotworowego lub wypadków. Moją pasją jest właśnie chirurgia rekonstrukcyjna piersi, dzięki której można, pomimo choroby nowotworowej, poprawić jakość życia pacjentek po mastektomii.

Dlaczego Włoch , lekarz, specjalista chirurgii plastycznej postanowił pracować w Polsce i leczyć polskie kobiety?

Los sprawił że kilka lat temu byłem na kongresie Chirurgii Plastycznej w Grecji i tam poznałem swoją żonę, która jest Polką. I tak to się zaczęło.. Dotychczas we Włoszech czy Wielkiej Brytanii, pracowałem zawsze w tzw. Breast Unitach – ośrodkach, w których pacjentka z rakiem piersi otoczona jest kompleksową opieką podczas całej terapii. Mówiąc kompleksowa opieka mam na myśli nie tylko wyleczenie choroby, ale również rekonstrukcję piersi. Takie postępowanie w ośrodkach, w których pracowałem jest oczywistym standardem. To jest coś czym zawsze chciałem się zajmować, niezależnie czy we Włoszech czy w Polsce, dla mnie jako lekarza najważniejszy jest komfort życia pacjentki, która przecież po amputacji piersi wciąż jest kobietą i tak chce się czuć.

Panie Doktorze, w październiku rusza kampania walki z rakiem piersi. Czy jest w niej miejsce na informacje związane z Pana dziedziną?

Widziałem program i faktycznie nacisk jest kładziony raczej na profilaktykę choroby, jak się badać i szybko rozpoznać niepokojące objawy. Nie mniej jednak należy pamiętać, że rekonstrukcja piersi powinna być integralną częścią całego procesu terapeutycznego i myślę że ten temat również powinien być poruszany w trakcie tej kampanii.

Co jest wg Pana najcenniejszego, co dziedzina , jaką jest chirurgia plastyczna oferuje kobietom ze zdiagnozowanym rakiem piersi?

Rak piersi, który wymaga amputacji piersi ( mastektomii) to dla kobiety ogromna trauma związana nie tylko z samą chorobą, ale również ze skutkami psychologicznymi już po wyleczeniu. Chirurgia plastyczna posługując się różnymi technikami rekonstrukcji sprawia, że jesteśmy w stanie zmniejszyć traumę,  jaka zawsze związana jest z utratą piersi.

Kobiety w Polsce, które usłyszały diagnozę to RAK PIERSI często nie decydują się na rekonstrukcję, mówią że się boją. Co Pan może im powiedzieć?

Rekonstrukcja piersi jest całkowicie bezpieczna i w żaden sposób nie wpływa na pozostałe rodzaje leczenia i rokowanie, a różnorodność metod rekonstrukcyjnych pozwala chirurgowi na wybór najlepszej i najbezpieczniejszej opcji indywidualnie do potrzeb pacjentki.

Czy decyzja o rekonstrukcji,  jeśli pacjentka ją podejmie wiąże się z kolejnymi bolesnymi zabiegami?

Nie zawsze. Jest grupa pacjentek która może mieć wykonaną procedurę usunięcia piersi z jednoczasową rekonstrukcją, w czasie jednej operacji. Rekonstrukcja może być wykonana z użyciem implantów lub tkanek własnych pacjentki ( tzw. płatów mikrochirurgicznych, tj. nadmiaru tkanki z okolicy np. podbrzusza przeniesionej w loże po usuniętej piersi z zastosowaniem technik mikrochirurgicznych). Oczywiście wymaga to dokładnej analizy pod względem przeciwwskazań. Pacjentka, która nie może mieć wykonanej jednoetapowej procedury może być po wyleczeniu choroby zakwalifikowana do odroczonej rekonstrukcji.

Czy długo trwa powrót do zdrowia?

Zależy to od kilku czynników, od rodzaju metody rekonstrukcyjnej, od opieki okołooperacyjnej i anestezjologicznej. W dobie dynamicznego rozwoju medycyny powrót do zdrowia po operacjach jest coraz szybszy, a po operacjach rekonstrukcji piersi powrót do normalnej aktywności życiowej następuje zazwyczaj po ok. 2 miesiącach.

Na fot. Dr Guido Libondi

 

Sepsa –śmiertelnie poważny problem zdrowotny

Sepsa stanowi poważny problem medyczny na całym świecie. Mimo rozwoju medycyny i dostępnych form terapii  jest przyczyną wielu zgonów. Zwłaszcza na Oddziałach Intensywnej Terapii śmiertelność z powodu sepsy jest wysoka. Wprowadzenie restrykcyjnych procedur kontroli zakażeń szpitalnych, przestrzeganie procedur medycznych oraz racjonalne stosowanie antybiotykoterapii pozwoli zmniejszyć liczbę nowych przypadków sepsy oraz zwiększy szansę na skuteczne leczenie.

Sepsa (inaczej posocznica) definiowana jest jako zespół ogólnoustrojowej reakcji zapalnej (SIRS – systemie inflammatory response syndrome) powstałej w odpowiedzi na występujące zakażenie. Sepsa najczęściej występuje w wyniku zakażenia wywołanego bakteriami, może także powstać w efekcie infekcji wywołanej wirusami lub grzybami. Rodzaj drobnoustroju nie decyduje jednak o przebiegu sepsy, co więcej, nie musi on być stale obecny we krwi. Jest to specyficzna, gwałtowna reakcja organizmu na zakażenie, nie stanowi ona jednak osobnej jednostki chorobowej. Zwykle infekcja powoduje miejscowy lub regionalny stan zapalany, który zostaje opanowany przez układ odpornościowy. W sepsie jednak infekcja rozprzestrzenia się na cały organizm, zwykle za pośrednictwem układu krwionośnego, stan zapalny obejmie cały organizm. Tzw. mediatory zapalenia, które uwalniane są w celu obrony przed infekcją, obecne w organizmie w nadmiarze, dodatkowo wzmagają stan zapalny. Sytuacja taka może prowadzić do wielonarządowej niewydolności, stanowiącej bezpośrednie zagrożenie życia.

Sepsa, sepsa ciężka i wstrząs septyczny to terminy, które określają ciężkość przebiegu powstałej reakcji na zakażenie.

Sepsa charakteryzuje się występowaniem minimum 2 z wymienionych objawów:

  • temperatura ciała powyżej 38oc lub poniżej 36oc
  • częstość tętna powyżej 90/min.
  • przyspieszony oddech – powyżej 20/min. (lub konieczność zewnętrznego wspomagania oddechu np. za pomocą respiratora)
  • liczba leukocytów (białych ciałek krwi) powyżej 12 000/µllub poniżej 4 000/µl
  • zidentyfikowane ognisko zakażenia (obecność drobnoustrojów w tkankach, płynach lub jamach ciała)

Ciężka Sepsa, powoduje niewydolność lub poważne zaburzenia czynności narządów albo układów narządów (układu krążenia, oddechowego, zaburzenia czynności nerek, metaboliczne, zaburzenia homeostazy, zaburzenia czynności ośrodkowego układu nerwowego).

Wstrząs septyczny to postać ciężkiej sepsy, charakteryzująca się spadkiem ciśnienia skurczowego krwi poniżej 90 mm Hg pomimo przetaczania płynów, wymagająca podawania leków obkurczających naczynia krwionośne w celu podniesienia ciśnienia krwi.

Sepsa może rozwinąć się u każdego, są jednak grupy osób szczególnie narażone na jej rozwój. Należą do nich:

  • noworodki oraz osoby starsze (ze względu na nie w pełni dojrzały, a w przypadku osób starszych osłabiony układ odpornościowy)
  • osoby po przeszczepach (przyjmujące leki tłumiące układ odpornościowy)
  • osoby po rozległych urazach, po usunięciu śledziony
  • osoby po inwazyjnych zabiegach medycznych (po operacjach, przebywające na oddziałach intensywnej terapii).

Ze względu na stan zdrowia i wykonywane interwencje medyczne zwłaszcza pacjenci przebywający na oddziałach intensywnej opieki medycznej narażeni są na rozwój sepsy.

 

Rozpoznanie

Wstępne rozpoznanie sepsy stawiane jest na podstawie występowania objawów SIRS. Dalsza diagnostyka prowadzona jest w oparciu o wykonane badania mikrobiologiczne z krwi lub innego materiału biologicznego (z dróg oddechowych, moczu, innych płynów ustrojowych) w zależności od domniemanej przyczyny. W diagnostyce sepsy duże znaczenie mają także badania: RTG (przede wszystkim płuc), USG i TK (głównie jamy brzusznej). Badania obrazowe mają kluczowe znaczenie w poszukiwaniu ognisk zakażenia. Wczesna diagnoza sepsy jest kluczowa w leczeniu, dlatego osoby ciężko chore np. leczone na oddziale intensywnej terapii należy są rutynowo kontrolowane pod kątem występowania sepsy, aby jak najwcześniej wdrożyć leczenie.

 

Leczenie

W leczeniu sepsy ogromne znaczenie ma jak najszybsze rozpoczęcie leczenia przeciwdrobnoustrojowego (najczęściej antybiotykoterapii). Czas leczenia zależy od stanu chorego, efektów leczenia, występowania powikłań oraz od przyczyny zakażenia. Zwykle trwa od 7 do 10 dni. Jeśli możliwe jest usunięcie ogniska zakażenia, wówczas zasadna jest interwencja zabiegowa, podczas której usuwa się zakażone tkanki lub narządy. W ciężkiej sepsie i wstrząsie septycznym konieczne jest wdrożenie leczenia objawowego, które polega na podtrzymywaniu czynności narządów.

 

Rokowanie

W przebiegu sepsy duże znaczenie ma postać kliniczna zakażenia ogólnoustrojowego. Według danych pochodzących z polskich badań śmiertelność na oddziałach intensywnej terapii w sepsie wynosi 16%, w ciężkiej sepsie 36%, a we wstrząsie septycznym 58%. Leczenie chorych, którzy przeżyli jest długotrwałe i bardzo kosztowne.

 

Zespół redakcyjny pacjentinfo.pl

Artykuł powstał na podstawie informacji ogólnodostępnych. Nie zastępuje konsultacji lekarskich i nie jest poradnikiem samodzielnego leczenia.

Nadciśnienie tętnicze – kontroluj się regularnie

Nadciśnienie tętnicze jest chorobą układu krążenia charakteryzującą się stałym lub okresowym podwyższeniem ciśnienia tętniczego krwi przekraczającym wartość 140/90 mmHg. Schorzenie to w dużej mierze zależy od prowadzonego stylu życia, przez co zaliczane jest do tzw. chorób cywilizacyjnych i jest prawdziwą plagą naszych czasów. Problem podwyższonego ciśnienia krwi może dotyczyć osób w każdym wieku, jednak najczęściej dolegliwość ta diagnozowana jest u osób między 40 a 60 rokiem życia.

W Polsce na nadciśnienie tętnicze choruje prawie 10 milionów osób i liczba ta stale będzie wzrastać, chociażby z powodu starzenia się społeczeństwa. Pocieszające jest jednak to, że obserwuje się poprawę w skuteczności leczenia tego schorzenia. Kluczowe przy nadciśnieniu jest poznanie przyczyn tej choroby oraz możliwych sposobów walki z nią.

Jakie są najczęstsze przyczyny nadciśnienia tętniczego?

Rozróżnia się dwa rodzaje nadciśnienia tętniczego. Pierwsze z nich to nadciśnienie tętnicze pierwotne (samoistne), które stanowi 95% wszystkich przypadków zachorowań. Drugie natomiast nazywane jest nadciśnieniem wtórnym (objawowym) i dotyka 5% chorych, a występuje jako konsekwencja przebiegu innych schorzeń takich jak np. choroby nerek czy zaburzenia endokrynne.

Wspomniane nadciśnienie tętnicze pierwotne powodowane jest przez szereg różnych czynników, do których zalicza się zarówno te genetyczne jak i środowiskowe. Nie od dziś wiadomo, że nasz styl życia i to co się na niego składa ma bezpośrednie przełożenie na nasze zdrowie. I tak rozwojowi nadciśnienia pierwotnego sprzyja nieprawidłowa dieta, otyłość, mała aktywność fizyczna, permanentny stres, niedostateczna ilość snu, a także nadużywanie alkoholu, palenie papierosów oraz przyjmowanie niektórych leków np. doustnych środków antykoncepcyjnych.

Większość objawów nadciśnienia tętniczego zwłaszcza w początkowej fazie choroby jest mało specyficzna. Często zdąża się, że osoba z podwyższonym ciśnieniem krwi dowiaduje się o tym dopiero podczas rutynowych badań lekarskich. Dlatego też warto wyczulić się na wszelkie odstępstwa od normy, regularnie kontrolować wartości ciśnienia krwi i nie bagatelizować pojawiających się symptomów. Do najczęstszych objawów występujących w następstwie nadciśnienia tętniczego zalicza się:

– bóle głowy

– kołatanie serca

– bezsenność

– zawroty głowy

– uczucie szumu w uszach

– występujące zaczerwienienie twarzy, szyi i klatki piersiowej

– nagłe uderzenia gorąca

– nadmierną męczliwość i ciągłe zmęczenie

W późniejszych stadiach choroby stale podwyższone ciśnienie krwi wpływa negatywnie na funkcjonowanie całego organizmu. Nierozpoznane i nieleczone nadciśnienie może zapoczątkować poważne, często nieodwracalne zmiany w narządach i objawiać się zaburzeniami widzenia, obrzękami kończyn, nieprawidłowym funkcjonowaniem nerek, a także znacznie zwiększać ryzyko wystąpienia chorób serca i udaru mózgu.

Jak diagnozuje się i leczy nadciśnienie tętnicze?

Podstawowym badaniem wykrywającym nadciśnienie tętnicze jest pomiar wykonywany przy użyciu ciśnieniomierza, który może zostać przeprowadzony przez lekarza, ale także przez nas samych w domu. Jest to szybki i skuteczny sposób pozwalający zdiagnozować nadciśnienie tętnicze oraz jego stopień. Jeśli pomiar wykazuje wartości powyżej 140/90 mmHg konieczna jest konsultacja z lekarzem, który dobierze optymalną dla nas ścieżkę leczenia.

Leczenie nadciśnienia tętniczego jest długotrwałe i tylko ścisłe przestrzeganie zaleceń lekarskich może dać oczekiwane efekty. Bez względu na stopień zaawansowania choroby zawsze należy wdrożyć leczenie niefarmakologiczne opierające się na uregulowaniu trybu życia, całkowitym zakazie palenia, przestrzeganiu zalecanej diety oraz systematycznej, umiarkowanej aktywności fizycznej.

Oto kilka praktycznych porad:

– ogranicz spożycie soli kuchennej do płaskiej łyżeczki dziennie (ok. 4–5 g) – dowiedziono, że takie działanie pozwala obniżyć ciśnienie krwi tętniczej nawet o 10 mm Hg

– jeśli masz nadwagę staraj się dążyć do redukcji masy ciała – utrata 2 zbędnych kilogramów powoduje spadek ciśnienia tętniczego krwi średnio o 1-2 mm Hg (w tym celu zalecane jest zastosowanie diety DASH)

– staraj się utrzymać umiarkowaną aktywność fizyczną, która pozwoli na zachowanie szczupłej sylwetki, a tym samym obniży ciśnienie krwi i zmniejszy ryzyko udaru mózgu i zawału serca

– stosuj techniki relaksacyjne, aby ograniczyć codzienny stres, który powoduje wzrost ciśnienia tętniczego krwi. Osoby przeżywające długotrwały stres mają średnio o 10 mm Hg wyższe ciśnienie

– bezwzględnie rzuć palenie – nikotyna obkurcza naczynia, utrudniając tym samym przepływ krwi, co w konsekwencji podnosi ciśnienie.

Poza tym lekarz może zalecić leczenie farmakologiczne. Do najczęściej stosowanych leków korygujących ciśnienie tętnicze krwi zalicza się Beta-blokery (wpływają m.in. na spowolnienie pracy serca), Alfa-blokery (rozszerzają naczynia), a także leki wpływające na wydzielanie hormonu – angiotensyny, który kontroluje stężenia jonów sodowych i potasowych w organizmie wpływających na ciśnienie tętnicze krwi.

Zespół redakcyjny pacjentinfo.pl

Artykuł powstał na podstawie informacji ogólnodostępnych. Nie zastępuje konsultacji lekarskich i nie jest poradnikiem samodzielnego leczenia.

Udar mózgu –nie czekaj, reaguj!

Udar mózgu to poważny stan, który w porę nierozpoznany może doprowadzić do trwałej niepełnosprawności, a nawet zgonu. Osoba po przebytym udarze mózgu nierzadko musi przechodzić przez długotrwałą i mozolną rehabilitację. Jak zatem ustrzec się, a w razie wystąpienia udaru, jak skutecznie reagować, aby zminimalizować ryzyko powikłań?

Udar mózgu występuje głownie u osób starszych powyżej 70. roku życia, jest trzecią przyczyną zgonów, a do tego głównym powodem niepełnosprawności wśród osób dorosłych. Szacuje się, że w Polsce dotyka on około 70 tys. osób rocznie, z czego 15-20% z nich umiera na skutek powikłań poudarowych. Statystyki te świadczą, że jest to istotnym problemem zdrowia publicznego, na który należy zwrócić szczególną uwagę.

Rodzaje udarów:

Udary mózgu dzielimy na krwotoczne (tzw. wylewy) i niedokrwienne. Te pierwsze, czyli udary krwotoczne powstają na skutek pęknięcia naczynia w mózgu. Występują one u około 10% wszystkich chorych z rozpoznanym udarem. Przebiegają one najczęściej gwałtownie i rokują znacznie gorzej niż udary niedokrwienne. Dzieje się tak, ponieważ krew, która wydostaje się z przerwanego naczynia powoduje mechaniczne uszkodzenia mózgu, obrzęk i ucisk – doprowadzając do martwicy tkanek mózgowych.

Z kolei drugi typ udaru – niedokrwienny jest przyczyną około 90% wszystkich udarów mózgu. Powstaje on w skutek nagłego zatrzymania dopływu krwi do mózgu, przez co tkanki do których naturalnie dostarczana jest krew bogata w tlen i substancje odżywcze – obumierają. Głównym winowajcą takiego stanu jest tutaj skrzeplina, która docierając do naczyń w mózgu tworzy zator, uniemożliwiając prawidłowy przepływ krwi.

Jak zatem zapobiegać udarom?

Profilaktyka przeciwudarowa nastawiona jest na minimalizowanie tzw. czynników ryzyka modyfikowalnych, czyli takich na które mamy rzeczywisty wpływ. Głównym takim czynnikiem jest nadciśnienie tętnicze. Ważne jest tutaj regularne wykonywanie pomiarów ciśnienia krwi, aby w porę wychwycić wszelkie nieprawidłowości. Uważa się, że nieleczone nadciśnienie (powyżej 140/90 mm Hg) zwiększa ryzyko wystąpienie udaru nawet o 30-40%. Należy również stale kontrolować poziom cholesterolu (zwłaszcza tego o niskiej gęstości – LDI), aby nie dopuścić do rozwoju miażdżycy, wpływającej negatywnie na drożność naszych naczyń krwionośnych. Zwiększone ryzyko wystąpienia udarów mają także osoby, u których zdiagnozowano cukrzycę, choroby serca (m.in. migotanie przedsionków) oraz te, które borykają się z dużą nadwagą, czy otyłością. Aby uniknąć w przyszłości wystąpieniu udaru należy bezwzględnie rzucić palenie, ograniczyć spożycie alkoholu, stosować zbilansowaną dietę – bogatą w warzywa i owoce oraz wykonywać umiarkowaną aktywność fizyczną. Na pewno w dużej mierze my sami mamy wpływ na nasze zdrowie, także na to, czy w przyszłości unikniemy udaru. Jednak jest kilka czynników zwiększających ryzyko wystąpienia udaru, na które nie mamy wpływu. Przede wszystkim jest to wiek (im starsza osoba, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia udaru ), rasa (częściej chorują osoby rasy czarnej) oraz płeć (mężczyźni).

Jak objawia się udar?

Wszystkie osoby, które znajdą się w gronie tych szczególnie narażonych, a także ich najbliżsi powinni wiedzieć jak skutecznie rozpoznać pierwsze objawy udaru, aby w porę zareagować i na czas wezwać pomoc. Co więc powinno nas zaniepokoić?

Do głównych objawów udaru zarówno krwotocznego, jak i niedokrwiennego należą:

– nagłe zaburzenia czucia i/lub drętwienie po jednej stronie ciała

– nagłe połowiczne osłabienie kończyn

– skrzywienie twarzy, szczególnie charakterystyczne jest opadnięcie jednego z kącików ust

– zaburzenia mowy (mowa bełkotliwa)

– zaburzenia wzroku, często występuje niedowidzenie na jedno oko

– zaburzenia równowagi, zawroty głowy, kłopoty z orientacją.

Jeśli zauważymy powyższe objawy należy niezwłocznie wezwać pogotowie ratunkowe, bo tylko w ten sposób możemy skutecznie uchronić osobę dotkniętą udarem przed poważnymi konsekwencjami tego stanu.

Udar mózgu i co dalej?

Pacjent z podejrzeniem udaru mózgu powinien jak najszybciej trafić do szpitala, gdzie zostanie otoczony specjalistyczną opieką. W przypadku wystąpienia udaru mózgu liczy się każda minuta, ponieważ tylko szybkie wdrożenie leczenia po pojawieniu się pierwszych objawów daje pożądane efekty i zapobiega trwałym uszkodzeniom neurologicznym. Lekarze w pierwszej kolejności różnicują, czy mają odczyniania z udarem krwotocznym, niedokrwiennym, czy też z innym schorzeniem dającym podobne objawy. W tym celu choremu wykonuje się tomografie komputerową głowy. Jeśli rozpozna się udar niedokrwienny, jak najszybciej wdraża się tzw. leczenie trombolityczne, które ma na celu przywrócenie przepływu krwi w zamkniętym lub znacznie zwężonym naczyniu krwionośnym. Standardowo podaje się dożylnie leki rozpuszczają powstały zakrzep powodujący niedotlenienie mózgu. Zastosowanie tego typu leczenia w ciągu 90 minut od pierwszych objawów udaru niedokrwiennego daje szansę na odzyskanie pełnej sprawności nawet u 1/4 pacjentów. Jeśli jednak ten czas wydłuży się szanse chorego na wyzdrowienie drastycznie maleją.

W przypadku rozpoznania udaru krwotocznego niestety nie istnieje w pełni zadowalające leczenie. U takich chorych można zastosować tzw. embolizację – operację mającą na celu zamknięcie naczynia, z którego wychodzi tętniak powodujący krwawienie. Stosuje się tu także leczenie farmakologiczne zmniejszające obrzęk pojawiający się wokół krwiaka.

Podsumowując w przypadku wystąpienie udaru mózgu najważniejsze jest sprawne działanie, czyli jak najszybsze udzielenie profesjonalnej pomocy chorej osobie. Tylko w taki sposób można zapobiec trwałym zmianą i uchronić się przed wynikającą z tego niepełnosprawnością.

Zespół redakcyjny pacjentinfo.pl

Artykuł powstał na podstawie informacji ogólnodostępnych. Nie zastępuje konsultacji lekarskich i nie jest poradnikiem samodzielnego leczenia.

Borelioza znów zbiera żniwo!

Czas letni sprzyja wypoczynkowi na łonie natury. Jednak spacery po lasach, parkach czy nawet piknik w parku może wiązać się z zagrożeniem ze strony kleszcza. Z pozoru niegroźny pajęczak, niewielkich rozmiarów, jednak spotkanie z nim może być niebezpieczne dla naszego zdrowia. Kleszcz jest nośnikiem wielu bakterii i wirusów, w tym bakterii boreliozy.

Borelioza (choroba z Lyme, krętkowica kleszczowa) to wielonarządowa choroba zakaźna wywołana przez bakterie należące do krętków Borrelia burgdorferi. Choroba przenoszona jest na człowieka i niektóre zwierzęta przez kleszcze z rodzaju Ixodes. Do zakażenia dochodzi w wyniku ukąszenia przez kleszcza, który jest nosicielem choroby, na skutek wydziałania śliny oraz zawartości jelita środkowego pajęczaka do rany. Borelioza jest najczęściej występującą chorobą odkleszczową w Polsce i w Europie. W 2016 r. w Polsce odnotowano aż 21 200 zachorowań na boreliozę, dla porównania w 2015 r. odnotowano 13 625 przypadków zachorowań (PZH – NIZP)! Przedstawione dane pokazują, iż problem z roku na rok narasta.

Objawy

Niestety borelioza jest trudna do rozpoznania, ponieważ symptomy zakażenia są różnorodne i mogą być mylone z objawami innych chorób, takich jak: zapalenie stawów, porażenia nerwowe, wady serca, choroby psychiczne, a nawet choroba Alzheimera. Ze względu na brak specyficznych objawów choroba może zostać późno rozpoznana, co zdecydowanie negatywnie wpływa na skuteczność stosowanej terapii.

Pierwsze objawy choroby występują w ciągu 1 – 3 tygodni od ukąszenia. U chorych najczęściej pojawia się charakterystyczny tzw. rumień wędrujący, początkowo niewielki (czerwona plamka lub grudka), szybko powiększający się ku obwodowi, osiągający co najmniej 5 cm średnicy, z czasem blednący od środka. Niestety zmiana  skórna nie występuje u wszystkich zakażonych. Choroba może objawiać się także występowaniem świądu skóry i powiększeniem węzłów chłonnych w okolicach ukąszenia. Dodatkowo mogą wystąpić objawy grypopodobne. Jeśli na tym etapie zakażenia nie zostanie  wdrożone odpowiednie leczenie, borelioza rozwija się. W kolejnych stadiach choroby mogą wystąpić objawy ze strony układu nerwowego, krążenia, kostno-stawowego czy endokrynnego. Objawy mogą być zróżnicowane zarówno pod względem ich ilości i intensywności jak i układu, w którym występują.

Najczęściej występującymi objawami w zaawansowanej boreliozie są m. in.:

  • gorączka, poty, dreszcze, fale gorąca z nieznanych powodów,
  • zmiana masy ciała (przybranie lub utrata wagi),
  • zmęczenie (napadowe lub stałe), ociężałość, słaba wytrzymałość fizyczna,
  • bezsenność, płytki sen, bezdech nocny,
  • wypadanie włosów z nieznanych powodów,
  • budzące ze snu drętwienie kończyn lub tylko palców (czasem bardzo zmienne),
  • drętwienie języka (zwłaszcza jego czubka) lub warg oraz zaburzenia smaku,
  • bóle gardła,
  • bóle jąder
  • bóle bioder,
  • bóle i kurcze mięśni,
  • tiki mięśni twarzy lub innych mięśni,
  • różnorakie bóle głowy, bóle zębów,
  • bóle i obrzęki stawów, często zmienne i „wędrujące”,
  • bóle w klatce piersiowej i w żebrach,
  • skoki pulsu i skoki ciśnienia krwi, bloki serca lub inne arytmie (zwykle zmienne i oporne na leczenie) oraz szmery w sercu,
  • zaburzenia widzenia: podwójne rozmyte widzenie, czarne plamy w polu.

Przedstawiona lista nie wyczerpuje wszystkich objawów, jednak zwraca uwagę, iż dolegliwości dotyczą różnych narządów i układów. Występowanie objawów z kilku układów na raz u osoby uprzednio zdrowej pozwala wnioskować, że wystąpiło zakażenie, nawet jeśli nie zauważyliśmy ukąszenia przez kleszcza!

Diagnostyka

Jeśli występujące objawy nie wskazują jednoznacznie na występowanie boreliozy, należy wykonać badania diagnostyczne. U pacjentów wykonuje się badania wskazujące na obecność lub brak swoistych przeciwciał IgM lub IgG. W przypadku dodatniego lub niepewnego wyniku wykonuje się drugie badanie potwierdzające metodą Western blot, w której sprawdza się występowanie przeciwciał skierowanych przeciwko boreliozie.

Leczenie

W przypadku boreliozy u chorego stosuje się terapię antybiotykową. Właściwa antybiotykoterapia, trwająca zwykle ok. 3 – 4 tyg., wdrożona we wczesnym stadium choroby zapewnia wyleczenie w >90% przypadków. Należy pamiętać, że im później zostanie rozpoczęte leczenie, tym wyższe zagrożenie dla zdrowia i życia.  Dlatego w wypadku ukąszenia przez kleszcza i jakichkolwiek niepokojących objawów należy niezwłocznie skonsultować się z lekarzem.

Zespół redakcyjny pacjentinfo.pl

Artykuł powstał na podstawie informacji ogólnodostępnych. Nie zastępuje konsultacji lekarskich i nie jest poradnikiem samodzielnego leczenia.

Dieta i aktywność fizyczna w aktywnej fazie leczenia raka

Czasy, gdy pacjentom w trakcie leczenia onkologicznego zalecano leżenie w łóżku dawno minęły – mówią zgodnie lekarze …

COVID-19 obecnie: czy będą nowe szczepionki?

Firmy pracują nad preparatami przeciwko nowym wariantom koronawirusa. Według FDA mają one uwzględniać nowe typu szczepu …

Apetyt na kawę służy zdrowej starości

Co piąty mieszkaniec Unii Europejskiej ma 65 lat i więcej. Oznacza to, że niemal 100 milinów ludzi na naszym kontynencie …