Tag: dieta

Jakie diety stosują Polacy

Tradycyjny kotlet schabowy z kapustą zasmażaną i ziemniakami ma coraz większą konkurencję i jednocześnie coraz gorszą prasę. Za to na fali wznoszącej są wegańskie burgery, hummus i tzw. diety pudełkowe. Sprawdź, ilu Polaków faktycznie stosuje diety i jaki ma to związek ze zdrowiem.

Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) po pięciu latach przerwy wróciło do analizowania zachowań żywieniowych Polaków. Z pewnością wpłynął na to fakt, że coraz więcej Polaków (już ponad 60 proc.) zmaga się z nadmierną masą ciała (nadwaga lub otyłość), w efekcie czego rośnie zainteresowanie dietami, zwłaszcza odchudzającymi. Najnowsze badanie CBOS-u na ten temat (z lipca 2019 r.) wskazuje, że w ciągu ostatniego roku blisko co czwarty Polak (24 proc.) wykluczał lub ograniczał spożycie jakichś produktów. Ale od razu trzeba dodać, że po jakimś czasie jedna trzecia osób z tej grupy rezygnowała ze stosowania narzuconych sobie restrykcji.

Kto najczęściej stosuje diety eliminacyjne

„Z analiz zróżnicowań społeczno-demograficznych wynika, że częściej diety eliminacyjne stosowali młodsi, a w szczególności najmłodsi respondenci (27 proc. osób w wieku 18-24 lata), mieszkańcy największych, ponad półmilionowych miast (36 proc.), absolwenci wyższych uczelni (33 proc.) oraz badani zadowoleni z warunków materialnych swoich gospodarstw domowych (28 proc.)” – czytamy w komunikacie CBOS.

Autorzy badania podkreślają, że diety eliminacyjne są bardziej popularne wśród kobiet niż wśród mężczyzn (27 proc. wobec 22 proc.). Kobiety są też nieco bardziej konsekwentne w ich stosowaniu.

Co najczęściej wykluczają z diety Polacy

Z badania CBOS-u wynika, że osoby stosujące diety eliminacyjne najczęściej ograniczają lub wykluczają spożycie cukru i słodyczy (57 proc. wskazań). Drugą najczęściej ograniczaną grupą produktów w diecie są tłuste potrawy, w tym mięso (28 proc. wskazań). Na kolejnych miejscach „czarnej listy” znalazły się: napoje alkoholowe (20 proc.), produkty zawierające gluten (14 proc.) i dania gotowe (14 proc.). Warto jeszcze wspomnieć o kawie (14 proc.) i mleku (9 proc.). Autorzy badania zaznaczają, że wyniki te są zbliżone do zarejestrowanych w poprzedniej edycji sondażu (z 2014 r.).

Infografika Serwisu Zdrowie PAP/ Maria Samczuk

W jakim celu Polacy stosują diety

Z badania wynika, że są trzy główne powody, dla których ludzie decydują się na wykluczanie ze swej diety określonych produktów. Są to:

  • chęć zdrowego żywienia, poprawy samopoczucia i kondycji (35 proc.)
  • różne dolegliwości i choroby (34 proc.)
  • chęć zrzucenia zbędnych kilogramów (32 proc.).

Rzadziej wskazywane są przez Polaków, jako motywy stosowania diet eliminacyjnych, wskazania lekarza (21 proc.) czy też przekonania (4 proc.).

Warto dodać, że wśród osób, stosujących takie diety z przyczyn zdrowotnych (dolegliwości, choroby lub zalecenia lekarskie), najczęściej wskazywanym, konkretnym powodem medycznym były:

  • choroby układu krążenia (28 proc.),
  • cukrzyca (25 proc.),
  • dolegliwości ze strony układu pokarmowego (21 proc.),
  • choroby autoimmunologiczne (8 proc.),
  • alergie i nietolerancje pokarmowe (5 proc.).

Co ciekawe, do ograniczania lub wykluczania konkretnych produktów spożywczych z przyczyn zdrowotnych dużo rzadziej skłaniają nas takie motywy jak okres ciąży i karmienia piersią (4 proc.) czy też nowotwór (4 proc.).

W tym kontekście dodajmy jeszcze, że większość tych osób, które stosowały dietę eliminacyjną wyraziło zadowolenie z jej efektów (77 proc.), w tym jednak głównie umiarkowane (49 proc.).

Co Polacy mają na talerzu

Omawiane badanie nie skupiało się jednak wyłącznie na wykluczaniu konkretnych produktów z diety, czyli na dietach stricte eliminacyjnych.

Padło w nim również pytanie o innego rodzaju diety i okazało się, że co jedenasty Polak stosował jakiś specjalny, konkretny sposób odżywiania – niezależnie od tego czy ograniczał spożycie jakichś produktów. W odpowiedzi na to pytanie, wśród najczęściej wymienianych przez respondentów rodzajów diet znalazły się m.in.: dieta niskokaloryczna, lekkostrawna, cukrzycowa, zbilansowana, z kontrolowaną ilością spożywanych węglowodanów, a także ze zwiększoną ilością warzyw i owoców.

„Uwzględniając wszystkie analizowane w badaniu diety można stwierdzić, że trzech na dziesięciu Polaków (29 proc.) w ciągu ostatniego roku stosowało jedną z nich” – podsumowują autorzy badania.

Co jeść, żeby być zdrowym: mity żywieniowe kontra fakty

Wszystkim tym, którzy stosowali kiedyś, stosują obecnie lub dopiero planują wdrożyć jakąś dietę przypominamy, że od paru lat działa w Polsce specjalna instytucja, dzięki której można bezpłatnie uzyskać wiarygodne informacje i porady na temat zasad zdrowego żywienia w zdrowiu i konkretnych chorobach.

Chodzi o Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej. Myśląc o jakichkolwiek zmianach sposobu żywienia warto najpierw zajrzeć na stronę internetową NCEŻ lub też skontaktować się z wykwalifikowanym dietetykiem albo lekarzem. Oparcie sposobu żywienia na wiarygodnych i rzetelnych informacjach, zgodnych z aktualną wiedzą medyczną, jest kwestią kluczową, bowiem w obiegu jest dziś wiele modnych diet (głównie eliminacyjnych), które de facto mogą nam przynieść więcej szkód, aniżeli pożytku (np. z powodu nieadekwatnego lub zbyt długiego ich stosowania).

Sprawdź czy żywisz się zdrowo – zgodnie z zalecaniami zawartymi w Piramidzie Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej Instytutu Żywności i Żywienia.

Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl

Fot. www.pixabay.com

Czy naprawdę warto się odchudzać?

W mediach co jakiś czas pojawiają się publikacje, które sugerują, że nie warto dbać o linię, bo nadwaga zmniejsza ryzyko przedwczesnej śmierci. To bardzo niebezpieczna teza.

Ludzie ciągle szukają wymówek i usprawiedliwień, m.in.: dla swoich grzeszków żywieniowych oraz związanej z nimi nadwagi. To właśnie dlatego zawrotną karierę w mediach zrobił news o tym, że nadwaga wydłuża życie.

Ta zaskakująca teza, oparta na wynikach badań statystycznych opublikowanych w 2013 r. w prestiżowym czasopiśmie naukowym (JAMA: Journal of the American Medical Association), choć ma już kilka lat, okazuje się być dla ludzi tak pociągająca, że ciągle wraca do obiegu – za sprawą kolejnych mediów, blogów i różnych forów internetowych. Warto zatem dowiedzieć się, co sądzą na ten temat polscy eksperci.

Najgroźniejsza jest nadwaga typu brzusznego

– Jest mnóstwo poważnych badań naukowych z całego świata, które dowodzą czegoś zupełnie przeciwnego niż wynika z kontrowersyjnego badania dr Katherine Flegal. Dlatego konsekwentnie zalecamy wszystkim osobom chcącym zachować dobre zdrowie, aby utrzymywały prawidłową masę ciała – mówi dr Agnieszka Jarosz, kierownik Centrum Promocji Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej z Instytutu Żywności i Żywienia (IŻŻ), ekspert Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.

Dr Jarosz podkreśla, że nadwaga i otyłość to czynniki ryzyka rozwoju wielu groźnych chorób, w tym. m.in. cukrzycy typu 2, chorób układu krążenia (nadciśnienia tętniczego, zawału serca, udaru mózgu) oraz wielu chorób nowotworowych.

– Najgroźniejsza dla zdrowia jest nadwaga i otyłość typu brzusznego. Tkanka tłuszczowa zlokalizowana na brzuchu wykazuje bowiem dużą aktywność metaboliczną, czego efektem ubocznym jest wytwarzanie m.in.: substancji zwiększających stany zapalne oraz sprzyjających rozwojowi miażdżycy – dodaje prof. Artur Mamcarz, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM).

Cudowny olej kokosowy – kolejna bzdura

Prof. Mamcarz zaleca wszystkim dużą ostrożność i dystans wobec informacji na temat zdrowia, które są przekazywane przez media i celebrytów.

– Jako przykład podam olej kokosowy. Za sprawą mediów zyskał on ostatnio w powszechnym społecznym odbiorze wizerunek jednego z najzdrowszych olejów na świecie. Tymczasem z medycznego punktu widzenia jest to bzdura – mówi prof. Artur Mamcarz.

Profesor tłumaczy, że polska tradycyjna dieta obfituje w tłuszcze nasycone, więc dodanie do nich kolejnego bogatego źródła tych tłuszczów w postaci oleju kokosowego jest dla zdrowia niekorzystne i ryzykowne.

– Po zetknięciu się z nową, zaskakującą informacją w mediach na jakiś temat dotyczący zdrowia, zanim bezkrytycznie w nią uwierzymy i zastosujemy w swoim życiu, dobrze jest najpierw zweryfikować jej wiarygodność. Najlepiej zapytać o to lekarza. Warto też kierować się zdrowym rozsądkiem. Jeśli coś już na pierwszy rzut oka wygląda nieprawdopodobnie to powinna się nam od razu zapalić czerwona lampka – mówi prof. Artur Mamcarz.

Według niego, do wyników badań naukowych dotyczących dużych populacji (obserwacyjnych, epidemiologicznych, metaanaliz) należy podchodzić z dystansem m.in. dlatego, że zawierają one zazwyczaj ograniczone (wybiórcze), uproszczone i uśrednione dane statystyczne. Tymczasem zdrowie ludzkie jest bardzo złożoną kwestią, zależną od wielu czynników, w tym przede wszystkim od czynników indywidualnych.

Optymalna waga

Osoby, które chcą zadbać o swoją formę mają dziś do dyspozycji wiele, mniej lub bardziej skomplikowanych narzędzi do samokontroli. Jednym z najczęściej stosowanych jest skala BMI (Body Mass Index).

Prawidłową masę ciała mają osoby, których BMI mieści się w przedziale 18,5-25 (wartości poniżej 18,5 wskazują na niedowagę, pomiędzy 25 a 30 nadwagę, a powyżej 30 otyłość). BMI można samodzielnie obliczyć dzieląc swoją wagę wyrażoną w kilogramach przez wzrost wyrażony w metrach i podniesiony do kwadratu. Można też w tym celu skorzystać z internetowego kalkulatora BMI dostępnego np. tutaj.

Najlepiej, aby nasza waga mieściła się w normie. Na przykład, optymalna waga dla typowej kobiety, wzrostu 165 cm, powinna oscylować między 60 a 66 kg (co daje BMI na poziomie 22 -24). Jeśli chodzi o mężczyzn to przy wzroście 175 cm, optymalną wagą będzie przedział 70-76 kg (co odpowiada BMI 22-24). Co ciekawe, wiele moich pacjentek uważa, że skala BMI jest zawyżona, bo choć według tego wskaźnika ich waga mieści się w normie, to one czują się za grube – mówi Hanna Stolińska-Fiedorowicz, dietetyk kliniczny z IŻŻ.

Jej zdaniem, ze zdrowotnego punktu widzenia lekka nadwaga jest na pewno lepsza niż niedożywienie (niedowaga), ale osoby z nadwagą muszą z kolei bardzo się pilnować, aby nie popaść w otyłość, która jest już poważną chorobą.

– Wskaźnik BMI być może nie jest idealny, ale jest bardzo przydatny w diagnostyce i pewnie długo jeszcze będzie stosowany. Oczywiście są też inne dobre, alternatywne sposoby diagnostyczne. W rozpoznawaniu i mierzeniu nadwagi czy otyłości przydatne są m.in. zaawansowane technologicznie metody, takie jak rezonans magnetyczny czy bioimpedancja elektryczna (badania te pozwalają na analizę składu ciała). Najtańszym, najprostszym i jednocześnie bardzo skutecznym narzędziem jest jednak pomiar obwodu brzucha za pomocą zwykłego centymetra krawieckiego – podkreśla prof. Artur Mamcarz.

W przypadku mężczyzn najkorzystniejszy dla zdrowia jest obwód pasa poniżej 94 cm, a dla kobiet poniżej 80 cm.

Być może więc zamiast liczyć swoje BMI lepiej jest zainwestować w centymetr i kontrolować obwód swojego brzucha, mając w pamięci fakt, że najbardziej szkodliwa jest nadwaga i otyłość brzuszna.

– W przypadku mężczyzn najkorzystniejszy dla zdrowia jest obwód pasa poniżej 94 cm, a dla kobiet poniżej 80 cm. Kiedy parametry te przekroczą odpowiednio: 102 cm i 88 cm to tym samym zwiększy się ryzyko zachorowania na jedną z wielu chorób przewlekłych związanych z nadmierną masą ciała – tłumaczy prof. Artur Mamcarz.

Wyjątki od reguły

Eksperci przyznają, że wskaźnik BMI nie jest doskonały.

Oto przykładowa sytuacja, w której jego interpretacja nie jest wcale taka oczywista.

– Choć w teorii najlepiej jest mieć wagę i BMI w normie, to jednak w praktyce może się okazać, że ktoś kto ma 2-3 kg więcej, ale jest aktywny fizycznie, będzie zdrowszy niż osoba z normalną wagą, lecz prowadząca siedzący tryb życia. Wyższe BMI u tej pierwszej osoby może być związane nie z większą zawartością tłuszczu w organizmie, lecz mięśni. Wszystko zależy więc od indywidualnych uwarunkowań – mówi prof. Artur Mamcarz.

Podsumowując, najkorzystniejsze z punktu widzenia profilaktyki zdrowotnej jest utrzymywanie masy ciała w normie (BMI w zakresie 18,5-25).

– W medycznym języku nazywamy to byciem normowagowym. Bez wątpienia epidemia otyłości jest jednym z największych problemów zdrowia publicznego w naszych czasach. Dlatego trzeba przy każdej okazji powtarzać, że otyłość jest chorobą, najczęściej chorobą z uzależnienia (od jedzenia). Niemniej istnieją też konkretne przypadki, kiedy to nadwaga może wydłużać życie – przyznaje prof. Artur Mamcarz.

Chodzi o tzw. paradoks otyłości. Okazało się, że w przypadku niektórych przewlekłych chorób (np. onkologicznych), osoby z nadwagą żyją dłużej niż osoby z wagą normalną lub niedowagą. Co zresztą wydaje się logiczne, biorąc pod uwagę wyniszczający charakter raka.

– Generalnie jednak osoby długowieczne, dożywające wieku ponad 90 lat, to najczęściej osoby szczupłe – konkluduje prof. Artur Mamcarz.

Wiktor Szczepaniak (www.zdrowie.pap.pl)

Grafika źródło: www.pixabay.com

Jak skutecznie schudnąć?

Latem chętniej podejmujemy próby zrzucenia kilku zbędnych kilogramów chcąc osiągnąć nienaganną sylwetkę, którą będziemy mogli pochwalić się na wakacjach. Podejmujemy wiele prób, stosujemy różne diety, w wyniku których może i  uda nam się schudnąć, jednak zwykle pożądany efekt nie trwa długo. Zatem jak skutecznie pozbyć się zbędnych kilogramów i uniknąć efektu  JOJO?

Najtrwalsze efekty, a jednocześnie nie narażające organizmu na wystąpienie powikłań, daje powolna, racjonalna redukcja masy ciała. Bezkrytyczne stosowanie diety, której autor zapewnia nas, że osiągniemy spektakularne efekty już po tygodniu czy miesiącu stosowania tzw. „diety cud”, może przyczynić się do groźnych zaburzeń metabolicznych. Według specjalistów z Instytutu Żywności i Żywienia ubytek masy ciała powinien wynosić 0,5 – 1 kg tygodniowo, tj. 2 – 4 kg miesięcznie. Jeśli chcemy cieszyć się ładną sylwetką przez długi czas, musimy zmodyfikować swój styl życia, a nie epizodycznie zmienić upodobania związane z dietą. Aby utrata wagi była długotrwała, należy zastosować się do kilku prostych wskazówek.

  1. Jedz regularnie!

To jedna z podstawowych, ale kluczowych, zasad. Regularne spożywanie 4 – 5 posiłków dziennie, w regularnych odstępach (co 3 – 4 godziny), o stałych porach jest sygnałem dla organizmu, że nie zabraknie mu pożywiania, co oznacza, że na bieżąco może zużywać dostarczoną energię bez konieczności odkładania. Dostarczając organizmowi energię w np. 2 posiłkach dajemy mu sygnał, że nadejdzie „czas głodu”, co oznacza konieczność zgromadzenia zapasów. Pamiętaj, że u ludzi materiałem zapasowym jest TŁUSZCZ! Chcąc skutecznie zgubić kilogramy nie dopuszczaj zatem do powstania uczucia głodu i odkładania fałdek tłuszczu!

  1. Ogranicz tłuszcze i cukry proste

Chcąc stracić nadmierne kilogramy, należy ograniczyć spożycie tłuszczów, zwłaszcza zwierzęcych. Do potraw najlepiej dodawać w niewielkich ilościach olej, niskokaloryczne margaryny czy oliwę z oliwek. Należy także ograniczać spożycie cukrów prostych (cukier, słodycze, napoje słodzone).

  1. Stosuj urozmaiconą dietę

W diecie powinny znajdować się wszystkie niezbędne składniki odżywcze (z każdego poziomu piramidy zdrowego żywienia i aktywności fizycznej). Niewłaściwy dobór produktów może skutkować niedoborem witamin, składników mineralnych (np. wapń, fosfor, potas, żelazo) oraz utratą białek ustrojowych. Dlatego też, nie powinno stosować się diet jednostronnych (opartych na spożywaniu jednego produktu, np. kaszy, kapusty). Organizm do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje odpowiednio zbilansowanej, zróżnicowanej diety.

  1. Spożywaj produkty zbożowe z grubego przemiału

Białe pieczywo należy zastąpić ciemnym, w diecie należy uwzględnić także grube kasze oraz brązowy ryż. Produkty te cechują się niższym indeksem glikemicznym, zawierają większą ilość błonnika pokarmowego, a także soli mineralnych i witamin. Są one również źródłem węglowodanów złożonych, które organizm łatwo i powoli metabolizuje, powodując stopniowy wyrzut glukozy do krwi. Dzięki temu dostarczają one energii na dłużej.

  1. Jedz produkty bogate w błonnik

Produkty bogate w błonnik mogą sprzyjać uczuciu sytości przez dłuższy czas, co powstrzymuje nas przed podjadaniem. Bogate w błonnik są m. in. produkty pełnoziarniste, owoce, warzywa, rośliny strączkowe.

  1. Pij wodę

Woda pełni w organizmie człowieka wiele ważnych funkcji, m. in. uczestniczy w trawieniu, usuwa produkty przemiany materii, oczyszcza organizm z toksyn, reguluje temperaturę ciała. Zaleca się spożycie co najmniej 1,5 l wody dziennie, najlepiej niegazowanej. Zdecydowanie należy zrezygnować  ze słodzonych napoi, które są źródłem tzw. „pustych kalorii”.

  1. Codziennie podejmuj aktywność fizyczną

Warunkiem sukcesu jest stosowanie odpowiednio zbilansowanej diety w połączeniu z aktywnością fizyczną! Ruch jest naturalną potrzebą organizmu, dlatego powinniśmy być aktywni każdego dnia, min. 30 minut dziennie.

Podejmując próbę zrzucenia zbędnych kilogramów należy wyznaczyć sobie cel i małymi krokami do niego dążyć. Wielokrotne, niekonsekwentne próby odchudzania w rezultacie prowadzą do przyrostu masy ciała i powstania efektu JOJO.  Wbrew powszechnym opiniom, skuteczna dieta, która pozwala zrzucić zbędne kilogramy to nie „mordercza głodówka”, a wręcz przeciwnie. Odpowiednia dieta ustalona według indywidualnego zapotrzebowania na energię i składniki odżywcze w połączeniu z  codzienną aktywnością fizyczną stanowi klucz do zachowania zdrowia i zgrabnej sylwetki.

Zespół redakcyjny pacjentinfo.pl

Siedem grzechów prowadzących do zawału i udaru

Eksperci ostrzegają, że w najbliższych latach przybędzie ludzi cierpiących na choroby układu krążenia. Poznaj siedem czynników im sprzyjających, a zatem zyskaj wiedzę, jak się przed zawałem i udarem chronić.

Wśród chorób układu krążenia najczęściej wymienia się: chorobę niedokrwienną serca, niewydolność serca, miażdżycę i choroby naczyń mózgowych. Ich skutkami nierzadko są zawał serca i udar mózgu.

Na szczęście większość z nas może uniknąć zachorowania lub też złagodzić przebieg choroby dzięki prozdrowotnym zmianom w stylu życia i badaniom kontrolnym.

Siedem grzechów głównych

Aby jednak móc skutecznie zapobiegać chorobom układu krążenia, najpierw trzeba poznać najważniejsze czynniki ryzyka ich rozwoju. Oto one:

  • NADMIERNA MASA CIAŁA: Aż 68 proc. mężczyzn i 56 proc. kobiet w Polsce ma nadwagę lub otyłość. Prawidłowa masa ciała chroni przed wieloma chorobami, nie tylko układu krążenia. Za dużo ważysz – udaj się do lekarza, dietetyka i psychologa, by dowiedzieć się, jak zdrowo schudnąć.
  • NIEDOSTATECZNA AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA: Brak aktywności fizycznej lub zbyt niski jej poziom dotyczy aż 57 proc. mężczyzn i 55 proc. kobiet w Polsce. Ruszaj się – ruch wspomaga krążenie, wzmacnia naczynia krwionośne i pomaga utrzymać prawidłową masę ciała.
  • HIPERCHOLESTEROLEMIA: Aż 70 proc. mężczyzn i 64 proc. kobiet ma hipercholesterolemię (podwyższone stężenie cholesterolu we krwi). Tylko około 6 proc. przypadków jest skutecznie leczonych. Badaj krew, a jeśli jest problem z cholesterolem – lecz się. Nie zapominaj, że w skład leczenia wchodzi prawidłowa dieta i ruch.
  • DYSLIPIDEMIA: Blisko 77 proc. dorosłych Polaków ma jedną z postaci dyslipidemii (współwystępujące podwyższone stężenie trójglicerydów i cholesterolu LDL oraz obniżone stężenie cholesterolu HDL we krwi). Dyslipidemię trzeba leczyć – a częścią terapii jest prawidłowa dieta i aktywność fizyczna.
  • NADCIŚNIENIE TĘTNICZE: Około 46 proc. mężczyzn i 40 proc. kobiet w naszym kraju ma nadciśnienie tętnicze. Z tego skutecznie leczonych jest odpowiednio 19 i 27 proc. pacjentów. Jeśli lekarz przepisał leki na nadciśnienie, nie zmieniaj samowolnie terapii, nawet jeśli ciśnienie spadnie. Nie zapominaj też o zdrowej diecie, ograniczeniu spożycia soli i ruchu.
  • PALENIE PAPIEROSÓW: Wciąż niemal 30 proc. mężczyzn i 21 proc. kobiet w Polsce pali papierosy. Nie palisz – nie zaczynaj! Palisz – udaj się do poradni antynikotynowej!
  • NIEZDROWE NAWYKI ŻYWIENIOWE: Polacy wciąż spożywają za dużo tłuszczów zwierzęcych, tłuszczów trans, soli i cukru, a za mało warzyw, owoców, tłuszczów roślinnych i ryb. Nie czekaj i zmiany w diecie wprowadź już dziś. Nie wiesz, jakie? Poradź się wykwalifikowanego dietetyka.

Świadomość i motywacja naszą bronią

Oczywiście na tym lista czynników ryzyka rozwoju chorób sercowo-naczyniowych się nie kończy. Można do niej dopisać jeszcze m.in.:

  • podwyższony poziom cukru we krwi (hiperglikemia),
  • nieumiejętność radzenia sobie ze stresem,
  • predyspozycje genetyczne (rodzinna hipercholesterolemia)

ale również braki leżące po stronie służby zdrowia i systemu edukacji (jak np. brak efektywnej edukacji prozdrowotnej dzieci i młodzieży w szkołach, niezadowalający poziom wczesnego rozpoznawania chorób serca i czynników ryzyka, brak efektywnych programów badań przesiewowych, mało skuteczne leczenie nadciśnienia i zaburzeń lipidowych, niedostateczny dostęp do specjalistycznej diagnostyki i terapii kardiologicznej, brak środków na wprowadzenie innowacji w diagnostyce).

Optymistyczne w tym wszystkim jest jednak to, że poprzez nasze codzienne wybory w obszarze stylu życia możemy istotnie zmniejszyć zagrożenie ze strony większości wymienionych wyżej czynników ryzyka.

–  Zmiana stylu życia odpowiada za zmniejszenie liczby zgonów w większym stopniu niż poprawa leczenia – przekonywał prof. dr hab. Michał Zakliczyński, ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu podczas seminarium dotyczącego projektowanego ogólnopolskiego „Programu profilaktyki w zakresie miażdżycy tętnic i chorób serca”.

Choroby układu krążenia od wielu lat pozostają najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce. Z ich powodu umiera każdego roku około 45 proc. Polaków i Polek (40 proc. mężczyzn i 50 proc. kobiet), w tym bardzo wielu przedwcześnie. W 2014 r. zmarło z ich powodu 169 735 osób.

Co więcej, choroby sercowo-naczyniowe są też jedną z najczęstszych przyczyn całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy.

Niepokojące prognozy

Na podstawie analizy trendów demograficznych i epidemiologicznych eksperci ostrzegają, że bez podjęcia zdecydowanych działań zaradczych rozpowszechnienie chorób układu krążenia w Polsce będzie się zwiększać.

Z przedstawionych w czasie seminarium prezentacji wynika, że w latach 2015-2025 prognozowany jest w Polsce wzrost zachorowalności o 9-16 proc. w zależności od województwa (największy ma być w Wielkopolskiem i Pomorskiem).

Na koniec przypomnijmy, jakie są normy stężeń najważniejszych lipidów we krwi, dla osób zdrowych, niepalących:

  • cholesterol całkowity (TC): poniżej 190 mg/dl
  • trójglicerydy (TG): poniżej 150 mg/dl
  • frakcja LDL („zły”): poniżej 115 mg/dl
  • frakcja HDL („dobry”): dla mężczyzn – ponad 40 mg/dl, dla kobiet – ponad 45 mg/dl

Wiktor Szczepaniak (www.zdrowie.pap.pl)

źródło: www.zdrowie.pap.pl

grafika źródło: pixabay.com

 

Dieta i aktywność fizyczna w aktywnej fazie leczenia raka

Czasy, gdy pacjentom w trakcie leczenia onkologicznego zalecano leżenie w łóżku dawno minęły – mówią zgodnie lekarze …

COVID-19 obecnie: czy będą nowe szczepionki?

Firmy pracują nad preparatami przeciwko nowym wariantom koronawirusa. Według FDA mają one uwzględniać nowe typu szczepu …

Apetyt na kawę służy zdrowej starości

Co piąty mieszkaniec Unii Europejskiej ma 65 lat i więcej. Oznacza to, że niemal 100 milinów ludzi na naszym kontynencie …